Jestem mieszkańcem starówki i nie przeszkadzają mi puby czy dyskoteki. Najbardziej przeszkadzają idioci, którzy za dużo wypiją, wówczas wychodzą z lokalu i drą ryje jakby byli w lesie. Jestem zdecydowanym zwolennikiem powstawania pubów, restauracji i dyskotek na starówce. Tak jak napisał Stefan: "Cala Starówka powinna być monitorowana i bardziej bezpieczna, a do utrzymania tam porządku należy wynająć agencję ochrony". Powinny być też częstsze patrole Policji (chociażby w weekendy), w końcu My podatnicy jesteśmy ich pracodawcami i czegoś od nich wymagamy oraz ludzie powinni się zachowywać troszkę kulturalniej, bo jak na razie większość (nie wszyscy) to zwykłe bydło! Oby nasza starówka tętniła pełnią życia ale z głową! POZDRAWIAM
malutki to taki konfident, który ciągle wydzwania na policje i ciągle mu źle. oczywiście malutkiego siłą ściągnęli na Stare i trzymają pod groźba w jego apartamencie. malutkiemu przeszkadzaja tez dzwony w katedrze i procesje pare razy do roku, przeszkadza tez zegar na bramie targowej, bo malutki myślał, ze jak juz wprowadzi sie do wymarzonego apartamentu, to zapanuje radość i cisza - zamkna dla niego lokale a w kościele zaprzestaną mszy. A ja mieszkam na kowalskiej i jestem zadowolona - jak jest jakas impreza to najwyżej idę spać do pokoju od podwórka mam malutkie dziecko, któremu nie przeszkadzaja poranne dzwony - ja wstaje kiedy one bija i uważam, że ma to swój urok. żałuje tylko, ze lokale nie sa otwarte od siódmej rano, ze nie można rano wpasc na kawe i rogala, a wieczorem nie mogę ze znajomymi posiedzieć dłużej, bo restauracje i kawiarnie w tygodniu zamykają między 22 a 23. :( i umawiając sie na 20, pogadac mozna tylko dwie godziny... Mam nadzieje ze to się zmieni i niebawem Stare będzie czynne niemalze całą dobę. tego bym sobie i innym zyczyła.
@alf prosze cie o jakie prawa? ktos go zmusił do mieszkania tam? Ja bym zgłosił na policje gdyby ktos walił w środku nocy w moje drzwi albo rzucał kamieniami w okna, a nie telefon kilka razy dziennie, ze pub czy restauracja jest na dole. Jezeli ktos jest złośliwy, upierdliwy i zawistny, to fakt, mozna go nazwac z goła inaczej...
alf, malutki, przepraszam, ze nazwałam konfidentem - rzeczywiście mocne słowo i nie powinnam go uzywac. Bardziej trafnym był by malkontent oraz osoba, która tak naprawdę chciałaby gdzies wyjsc i pobawić sie, ale nie ma z kim, bo nikt go nie lubi - dlatego jest sfrustrowany i wydzwania na policję. A gdyby zmienił podejście, to miał by przyjaciół i wyszedł by wieczorem do jednego czy drugiego lokalu i pobawił sie przy muzyce i nie było by problemu :-D
największym problemem aby wreszcie coś ruszyło na starym mieście są mieszkańcy, którym marzy się oaza spokoju w tej części miasta. Przypomina to sytuację z Rembiechowa. Najpierw człowiek wybudował sobie tam dom a potem narzekał i sądził się z władzami lotniska.
Okazuje się że tak naprawdę całe zamieszanie wywołała jedna pani ponoć prawniczka miszkająca 2 piętra nad Westsidem, której przeszkadza TOTALNIE wszystko i to miasto, ma się dopasować do niej a nie ona do otoczenia - żadnych koncertów! żadnych imprez!
żadne kompromisy ! Najlepiej wszystko dookoła zaorać i zrobić łąkę, tak żeby mogła wyjść i rozłożyć kocyk. I nie daj Boże jakieś chałaśliwe dziecko albo pies.... Dzieci do poprawczaka a psy do schroniska!
DO Dziadzia :mam nadziej ze lepszy ,ale Pan H.Slonina beznadziejny ... ucieklem z miasta .dziekuje ...
Jestem mieszkańcem starówki i nie przeszkadzają mi puby czy dyskoteki. Najbardziej przeszkadzają idioci, którzy za dużo wypiją, wówczas wychodzą z lokalu i drą ryje jakby byli w lesie. Jestem zdecydowanym zwolennikiem powstawania pubów, restauracji i dyskotek na starówce. Tak jak napisał Stefan: "Cala Starówka powinna być monitorowana i bardziej bezpieczna, a do utrzymania tam porządku należy wynająć agencję ochrony". Powinny być też częstsze patrole Policji (chociażby w weekendy), w końcu My podatnicy jesteśmy ich pracodawcami i czegoś od nich wymagamy oraz ludzie powinni się zachowywać troszkę kulturalniej, bo jak na razie większość (nie wszyscy) to zwykłe bydło! Oby nasza starówka tętniła pełnią życia ale z głową! POZDRAWIAM
malutki to taki konfident, który ciągle wydzwania na policje i ciągle mu źle. oczywiście malutkiego siłą ściągnęli na Stare i trzymają pod groźba w jego apartamencie. malutkiemu przeszkadzaja tez dzwony w katedrze i procesje pare razy do roku, przeszkadza tez zegar na bramie targowej, bo malutki myślał, ze jak juz wprowadzi sie do wymarzonego apartamentu, to zapanuje radość i cisza - zamkna dla niego lokale a w kościele zaprzestaną mszy. A ja mieszkam na kowalskiej i jestem zadowolona - jak jest jakas impreza to najwyżej idę spać do pokoju od podwórka mam malutkie dziecko, któremu nie przeszkadzaja poranne dzwony - ja wstaje kiedy one bija i uważam, że ma to swój urok. żałuje tylko, ze lokale nie sa otwarte od siódmej rano, ze nie można rano wpasc na kawe i rogala, a wieczorem nie mogę ze znajomymi posiedzieć dłużej, bo restauracje i kawiarnie w tygodniu zamykają między 22 a 23. :( i umawiając sie na 20, pogadac mozna tylko dwie godziny... Mam nadzieje ze to się zmieni i niebawem Stare będzie czynne niemalze całą dobę. tego bym sobie i innym zyczyła.
Starówka tylko dla ludzi na poziomie i będzi ok.buraki bawić sie w remizach.
Bardzo dobrze niech pozamykaja te wszystkie tzw. puby i kluby. Caly czas jakies burdy. Popieram mieszkancow.
MIESZKANKO kowalskiej ty tytuujesz kogoś kto walczy o swoje prawa konfidentem !!!!!!
@alf prosze cie o jakie prawa? ktos go zmusił do mieszkania tam? Ja bym zgłosił na policje gdyby ktos walił w środku nocy w moje drzwi albo rzucał kamieniami w okna, a nie telefon kilka razy dziennie, ze pub czy restauracja jest na dole. Jezeli ktos jest złośliwy, upierdliwy i zawistny, to fakt, mozna go nazwac z goła inaczej...
alf, malutki, przepraszam, ze nazwałam konfidentem - rzeczywiście mocne słowo i nie powinnam go uzywac. Bardziej trafnym był by malkontent oraz osoba, która tak naprawdę chciałaby gdzies wyjsc i pobawić sie, ale nie ma z kim, bo nikt go nie lubi - dlatego jest sfrustrowany i wydzwania na policję. A gdyby zmienił podejście, to miał by przyjaciół i wyszedł by wieczorem do jednego czy drugiego lokalu i pobawił sie przy muzyce i nie było by problemu :-D
największym problemem aby wreszcie coś ruszyło na starym mieście są mieszkańcy, którym marzy się oaza spokoju w tej części miasta. Przypomina to sytuację z Rembiechowa. Najpierw człowiek wybudował sobie tam dom a potem narzekał i sądził się z władzami lotniska.
Okazuje się że tak naprawdę całe zamieszanie wywołała jedna pani ponoć prawniczka miszkająca 2 piętra nad Westsidem, której przeszkadza TOTALNIE wszystko i to miasto, ma się dopasować do niej a nie ona do otoczenia - żadnych koncertów! żadnych imprez! żadne kompromisy ! Najlepiej wszystko dookoła zaorać i zrobić łąkę, tak żeby mogła wyjść i rozłożyć kocyk. I nie daj Boże jakieś chałaśliwe dziecko albo pies.... Dzieci do poprawczaka a psy do schroniska!