Dziś rozpoczął się strajk pracowników Tramwajów Elbląskich. Motorniczy nie mogą dojść do porozumienia z dyrektorem spółki od sierpnia 2019 r. O powodach strajku i warunkach pracy elbląskich motorniczych rozmawialiśmy z Romanem Kluczykiem, przewodniczącym Zakładowej Organizacji Związkowej Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej w RP.
O tym, że strajk rozpocznie się dziś oficjalnie poinformowaliście we wtorek, 11 lutego. W piątek, 14 lutego, odbyło się ostatnie spotkanie przedstawicieli załogi z dyrekcją spółki. Nie było szans na znalezienie kompromisu?
Dyrekcja spółki zaproponowała takie rozwiązania, których nie mogliśmy przyjąć. Chodziło o rozłożenie naszej nagrody rocznej za ubiegły rok do stawek zaszeregowania w tym roku, czyli żadna podwyżka tylko przełożenie pieniędzy z kieszeni do kieszeni. W sobotę (15 lutego) odbyło się zebranie załogi, które zwołaliśmy jako strona związkowa. Na to spotkanie przyszło ponad 60 osób. Przedstawiliśmy im propozycje dyrekcji. One nie zostały przyjęte przez załogę. Jeszcze w niedzielę czekaliśmy na ruchy pracodawcy lub władz miasta, ale do tego nie doszło. Skutkiem czego o północy oflagowaliśmy zajezdnie i zablokowaliśmy wyjazd taboru. Nikt nie wyjechał i tramwaje stoją na zajezdni.
Domagacie się podwyżek o 500 zł. Skąd ta kwota?
To jest sytuacja, która dzieje się od dwóch lat. Płaca minimalna w tym czasie poszła do góry o 500 zł. My przez te dwa lata nie posunęliśmy się do przodu ze swoimi płacami nawet o mały kroczek. Zarządzeniem pana dyrektora delikatne ruchu płacowe były wprowadzone dopiero w zeszłym roku. Ale nie wszyscy pracownicy zostali nimi objęci. To był ruch rzędu 50 gr do stawki godzinowej. My żądamy podwyżki o 500 zł, żeby odbić się od dna, którym jest płaca minimalna. Jeśli w tym momencie nie dostaniemy tych podwyżek, to w przyszłym roku wszyscy wpadniemy w limit płacy minimalnej. Czy o to chodzi? Czy ten zawód ma być wyceniony na płacę minimalną? W innych miastach widać, że władzom zależy na tym, żeby komunikacja miejska była dobrze opłacana, a ludzi do pracy nie ma, bo za takie stawki nie da się pracować.
Ile zarabia motorniczy w Elblągu?
Najmłodsi stażem mają płacę minimalną. Ewentualnie o 40-50 zł brutto wyższą niż płaca minimalna. Natomiast ci z dużo większym stażem mają 3000-3100 zł brutto. Po odliczeniu podatków wychodzi kwota 2500 zł netto. I to jest kwota dla tych motorniczych, którzy przepracowali ponad 20 lat. To żadna perspektywa, dlatego ludzie przychodzą tu na chwilę do pracy i uciekają, bo nie mam tutaj możliwości zarobienia większych pieniędzy. Większe kwoty, które są podawane są liczone w oparciu o nadgodziny.
To Wasz drugi postulat. Chcecie zmniejszenia liczby nadgodzin z 380 rocznie do 150.
Jeśli pracownik przepracuje w ciągu roku 380 nadgodzin to są dodatkowe 2 miesiące pracy. Wówczas nie dostaje się wypłaty za 12 miesięcy, a za 14 miesięcy. Większość z nas ma rodziny i niekoniecznie chcemy poświęcać swój czas na dodatkową pracę. Chodzi o to, żeby wrócić do normalności, do zapisów Kodeksu Pracy, gdzie jest tych nadgodzin 150. Proponowaliśmy rozwinięcie tego zapisu, że w wyjątkowych sytuacjach możemy zgodzić się na podwyższenie tego limitu do 210. Najważniejszy jest jednak problem płacowy.
Wspomniał Pan o rotacji pracowników. Jak wiele osób odeszło w ostatnim czasie?
Według wyliczeń Inspekcji Pracy, która była u nas na kontroli wynika, że z pracy odeszło blisko 30 osób w przeciągu 2,5 roku. Poza tym ludzie też odchodzą na emerytury. W tym roku również planowane są odejścia na emerytury. Firma nie nadąża robić kursów. Myślę, że przy takim podejściu do sprawy i takim dialogu w sprawie podwyżek prac, nie widząc perspektyw dobrego zarobku, najprawdopodobniej część załogi opuści ten zakład.
Ile motorniczych pracuje w Elblągu?
Mamy 56 motorniczych i oni mają zapewnić wykonywanie usług przewozowych. Plan przewozowy jest bardzo mocno ograniczony. W konsekwencji jest brak pieniędzy w firmie i brak możliwości negocjacji z pracodawcą podwyżek płac.
Dlaczego nie możecie dojść do porozumienia z dyrektorem spółki?
Nie wynegocjujemy nic z dyrektorem spółki jeśli nie będzie porządnego dowartościowania wykonywanego przez nas wozokilometra. Cały czas jest z tym problem w tym mieście. My mamy ceny dumpingowe (cena niepokrywająca kosztów produkcji – przyp.red.). Koszt wozokilometra, który powinien być płacony spółce jest zbyt niski. Skutkiem tego na koniec roku Miasto dokłada do tej firmy, która niby wykazuje stratę. Jeśli byśmy dostawali normalnie pieniądze jakie są wyliczane według szacunków dyrekcji, to wystarczyłoby dogadać się i byłoby to łatwiejsze.
Wygląda na to, że sytuacja jest bez wyjścia skoro dyrektor spółki chce więcej pieniędzy od Miasta, a Miasto nie ma dodatkowych środków, które mogłoby przeznaczyć na komunikację. Do czego to zmierza? Do zrezygnowania z części komunikacji miejskiej?
Być może w tym kierunku to idzie. Nam zależy na tym, aby dobrze wykonywać swoją funkcję dla mieszkańców. Chcemy jeździć, chcemy ich wozić, ale to też musi być dobrze opłacane. Nie może być tak, że jesteśmy na minimum płacy, a maksimum pracy. Tak nie może być.
Pojawiają się komentarze, że w Elblągu tramwaje często jeżdżą puste.
Mieszkańcy chętnie korzystają z komunikacji miejskiej, ale trzeba ułożyć porządne rozkłady jazdy, które będą pokazywały to, że w tramwajach są ludzie. Teraz mamy sytuacje, że tramwaj nr 4 i nr 5 jeżdżą w odstępie dwuminutowym. Wiadomo, że większość pasażerów wsiądzie do pierwszego tramwaju, a drugi będzie jechać pusty. Trzeba zrobić równe odstępy wagonów na trasach i wtedy zobaczymy, czy rzeczywiście tramwaje będą jechać puste.
Jak Pan przeczuwa, ile potrwa strajk? Czy uda Wam się dojść do szybkiego porozumienia?
Mam nadzieję, że strajk będzie jak najkrótszy, że uda nam się zasiąść do stołu i porozmawiać o podwyżkach, ale też o samym funkcjonowaniu tramwajów w przyszłości.
Z Romanem Kluczykiem rozmawiała
Wiekszosc z Was, motorniczowie, macie prawa jazdy. Nam brakuje kierowcw , Zapraszamy. Stawki godzinowe dobre i do dogadania. Elastczny grafik dopasowany indywidualnie, zapraszamy.
Bardzo dobrze Walczcie o swoje Czasy niewolnictwa już dawno minęły Tylko w tym zapyziałym Elblążkowie o tym zapomnieli
Walczcie o godziwą zapłate za waszą prace.Tu w elblążkowie jeszcze ostała się komuna i jej myślenie.Tramwajarze powodzenia w walce o byt.
Super, że w czasach gdzie zapomina się o tym, co to znaczy Solidarność Wy stoicie razem. Trzymam kciuki. A wszystkim malkontentom i marudom, którzy za chwilę stwierdzą, że mają utrudnione podróżowanie po mieście polecam spacer, rower albo hulajnogi :).
Pozdrawiam załogę, kiedyś pracowałem tam i znam te kłopoty pracownicze. W wieku branżach są podobne przyczyny niskich stawek. Nadgodziny które są ogłupiaczem zarobkowym. Nie zauważamy niskiej stawki wynagrodzenia tylko patrzymy na końcowe wynagrodzenie. Mówi się pracownikowi jesteś dobry pracujesz więcej. Inni też robią taką samą robote, ale po pewnym czasie nie widzimy tego że pracodawca nagina K.P. A gdzie rodzina, co ma przyjść wsiąść do tramwaju i pobyć z Tobą ? Nie tak powinno wyglądać życie. Pozdrawiam Przewodniczącego i Krzyśka T.
zadac i strajkowac maja pelne prawo nikt im tego nie odbiera ale straszenie ze czesc zalogi odejdzie z pracy? niech odchodza nie ma ludzi niezastapinionych i nikt nikogo na sile w tej robocie nie trzyma ale zeby komus podniesc zarobki to ktos musi sie na to zrzucic kasa z nieba nie spada czy miasto stac na te podwyzki?
Z restrukturyzacji będzie kasa dla najciężej pracujących . A skoro sobie wywalczą te pieniądze to bardzo dobrze za niewolniczaą pracę.
Pytanie :"Domagacie się podwyżek o 500 zł. Skąd ta kwota?" Odp.: Tę kwotę strajkujący wzięli po prostu na wzór władzy ,która to podwyższa o 1000 zł kwotę na prowadzenie biur poselskich Zadaję więc pytanie skąd ta kwota 1000 a nie 1300,1200 750,czy 900 a nie 3,56% jak rewaloryzacja emerytur i rent. No bo jakieś kryteria robienia podwyżek powinne obowiązywać a nie sumy brać z powietrza
Do Jana 1949 ! Człowieku, oni są w sporze zbiorowym od 3 lat ! Przez te 3 lata Miasto tylko ich zwodzilo, obiecując ujęcie ich w budżecie na kolejny rok. W sierpniu ponownie i to obiecano i oczywiście oszukani ponownie ! Obecnie 9 motorniczym trzeba było wyrównać stawki do minimum krajowego, to Co, reszta miała kokosy ? Tyle było huku o handel jedynie w niedzielę. A oni w nocy , niedzielę i święta. To jest obecna władza elbląska. NIECH MIESZKAŃCOM ZWROCA ICH TRAMWAJE. Komunikacja tzw.zastepcza to.gniot, mydlenie oczu, zaslona dymna. Tak SIĘ sprawy mają . REFERENDUM Natychmiast!