Małgorzata Adamowicz (c. Andrzeja) wygrała konkurs na dyrektora elbląskiej delegatury Kuratorium Oświaty. Radna PiS musiała zrezygnować z mandatu, a jej miejsce w Radzie zajął Paweł Kowszyński. Jak Małgorzata Adamowicz będzie wspominać pracę RM i jakie ma rady dla swojego następcy?
Dlaczego zdecydowała się Pani wystartować w konkursie?
Człowiek nie powinien poprzestawać na swoim rozwoju i powinien podejmować wyzwania. Praca w Kuratorium jest związana z charakterem mojej pracy. Jestem pedagogiem z 27 -letnim stażem pracy. Przez siedem lat byłam wicedyrektorem szkoły, więc wiem, jak to wygląda od strony urzędowej.
Co dała Pani praca w Radzie?
Dala mi bardzo dużo. Wiem, jak mechanizmy działają od strony jednostki samorządowej, władz miasta. Dzięki temu wiem na jakiej zasadzie to wszystko funkcjonuje. Będę mogła to wykorzystać, by zgrać to ze sobą, by przyniosło to pozytywne efekty dla edukacji.
Żałuje Pani, że wygrywając konkurs, zgodnie z przepisami jest Pani zobligowana do rezygnacji z mandatu radnej?
Ustawa stanowi, że nie można tego łączyć i sądzę, że jest to słuszny przepis. Muszę się poświęcić sprawom dotyczącym tylko edukacji. Stanowisko dyrektora elbląskiej delegatury Kuratorium Oświaty wymaga dyspozycyjności, pracy w terenie, po godzinach lub w dniach wolnych od pracy. Trudno byłoby to pogodzić ze sobą.
Jak będzie Pani wspominać czas, który spędziła Pani w Radzie?
Nigdy nie wspominam niczego źle. Zawsze pozytywnie patrzę na życie i na ludzi, którzy mnie otaczają. Będą to miłe wspomnienia. Poznałam wielu wartościowych ludzi i mogłam się wiele nauczyć.
Jak mogłaby Pani podsumować pracę w Radzie?
Myślę, że w każdym środowisku, gdzie są ludzie, są spory. W rodzinie zdarzają się różne konflikty, sprzeczki, więc nie ma się co dziwić, że w Radzie są różne zdania. Gdybyśmy wszyscy mieli jedno zdanie, to świat byłby bardzo nudny. Dzięki temu, że mamy różne zdania, świat idzie do przodu, zmienia się. W Radzie staraliśmy się znajdować najlepsze rozwiązania.
Jak ocenia Pani czas, w którym odchodzi Pani z Rady?
Trudno powiedzieć, co radnych spotka po drodze. Życie potrafi płatać figle. Przychodzą nowe rozporządzenia, ustawy, zmiany rządowe dotyczące pracy samorządu. Ciężko przewidzieć, czy praca będzie jednostajna.
W jakim stanie jest elbląska oświata?
Jesteśmy w kondycji takiej, jak i cała Polska. Stoimy przed sytuacją niżu demograficznego, a z tym związane są rożne trudne decyzje władz miasta dotyczące istnienia bądź łączenia szkół, szukania oszczędności. Mała ilość uczniów w klasach, duża liczba nauczycieli, jest bardzo trudne do rozwiązania, bo nikt nikogo nie chce skrzywdzić. Sądzę, że reforma, która wchodzi, ukierunkuje elbląską oświatę na tory, których jeszcze nie znamy. Z czasem zapewne się to poukłada. Na dzień dzisiejszy jeszcze
nie wiemy co to będzie, ale bądźmy dobrej myśli.
Czego mogłaby Pani życzyć świeżo upieczonemu radnemu?
Przede wszystkim dystansu do wszystkiego, żeby nie dał się ponieść emocjom, żeby rozważnie podchodził do wszystkich decyzji, które będzie podejmował, żeby zawsze przemyślał, czy to jest zgodne z jego sumieniem i z tym, co jest najlepsze dla mieszkańców.
A czego można Pani życzyć na nowej drodze zawodowej?
Wytrwałości, cierpliwości, siły do tego, aby podołać wszystkim zmianom, które nas czekają. A czeka nas sporo zmian - reformy oświaty, ale sądzę, że sobie ze wszystkim poradzimy.
Dziękuję za rozmowę.
To jest problem złożony. Nie tylko niż demograficzny, ale fala migracji czy emigracji z Elbląga młodych rodziców ze swoimi dziećmi. No, ale co się dziwić, jakie tu zarobki i jaka perspektywa. Ostatnio czytałem w jakimś komentarzu, że elbląski kierowca autobusu zarabiał 1600 zł tu w naszym mieście, a za podobną pracę w gdańsku zarabia w tej chwili już 2700. Nie mówię, że to dużo w ogólnym rozumieniu, ale daje do myślenia. Badania demograficzne już w latach 80. przestrzegały przed sytuacją niżu. Żadna nowość. Żal jest tylko tego, że od tego czasu tak niewiele zrobiono, aby zachęcać młodych ludzi zarówno do prokreacji jak i do pozostawania w naszym mieście.
Powodzenia Małgosiu .Fajny wywiad
Niż demograficzny to nie nowość, to nie "grom z jasnego nieba". W rocznikach statystycznych były informacje o prognozowanej demografii polski, ale i województwa, po to są takie dane, żeby je analizować i przygotować strategię oświatową. Ale jak się czeka, że rozporządzenie załatwi wszystko, to mamy to co mamy, i jesteśmy tak, gdzie jesteśmy. ..."rożne trudne decyzje władz miasta dotyczące istnienia bądź łączenia szkół, szukania oszczędności", już chyba próbowano to zrobić, i nic nie wyszło, może to jeszcze nie była "dobra zmiana"?
może niech miasto kupi9 manekiny, które będa udawały dzieci, z manekinów stworzyć brakujące klasy, posadzić w ławkach i nauczyciele będa mieli pracę, a przecież to jest najważniejsze, prócz rozbudowy sieci tramwajowej oczywiście,
~ nuda nic dodać i nic ująć oprócz tej wypowiedzi Pani byłej Radnej ... " Jesteśmy w kondycji takiej, jak i cała Polska " no właśnie nie jesteśmy, jak na położenie geograficzne Elbląga , bliskość Trójmiasta itp , to jesteśmy " nie wiadomo czemu " w głębokiej ...... ale ja zawsze twierdzę problem tkwi w ludziach . Upolitycznieniu władz samorządowych , wybieraniu ich " przedstawicieli " we władzach wykonawczych i uchwałodawczych , którzy stwarzają świat pozorów swej działalności .( Dochodzi do takich absurdów , że sami sobie zaprzeczają i to w krótkim czasie) . To, musi mieć swoje przełożenie dla miasta .... i póki co ma . Jak długo ...tak ????
W szkołach klasy są przepełnione dzieci uczą się na dwie zmiany -PO CO??? Wystarczy mądrze podzielić ilość dzieci by klasy nie były przepełnione i wszystkie szkoły będą czynne w Elblągu i nauczycieli nie trzeba zwalniać.Czy ktoś myśli w tym mieście???
Problem dzietności jest związany z niskimi płacami w Polsce. Jakby ludzie w naszym kraju zarabiali normalnie jak w państwach zachodnich to młode pokolenie chętnie decydowałoby się na więcej dzieci. Jak można planować rodzinę w obliczu braku stabilności i niepewność. Niech rząd zajmie się wyrównywaniem płac do standardów zachodnich to i wówczas parametry demograficzne się podwyższą.
ale wiedza, ale kompetencja,ale dobra zmiana :(
dziwne że ludzie chcą się czegoś dorobić przed śmiercią, w Polsce można garba
Żenada, już nie chodzi o to, czy PiS, czy PO, ta pani jest mega słaba, smutne to