Jest absolwentem elbląskiej szkoły muzycznej i członkiem zespołu Afromental, który od 2007 roku podbija polską scenę muzyczną. Niedługo grupa wyda swój nowy album. Elblążanin opowiedział nam o swoich wspomnieniach związanych z Elblągiem. Zdradził też, że mimo wielkiej miłości do gry w zespole, marzy o karierze solowej.
Tomasz „Tomson” Lach jest członkiem zespołu Afromental, który w 2007 roku wydał swój debiutancki album „The Breakthru”. Dzięki tej płycie grupa zyskała m.in. nominację do nagrody polskiego przemysłu fonograficznego Fryderyk 2008 w kategorii –„Album Roku Hip-Hop/RNB”. Drugi krążek zespołu przyniósł muzykom sporą popularność związaną z hitem przygotowanym do filmu „Kochaj i tańcz” – była to piosenka „Pray 4 love”.
Dwa lata temu, podczas opolskiego festiwalu, Afromental otrzymał statuetkę Superjedynka w kategorii „Zespół Roku”. W tym samym roku formacja wystąpiła też podczas finału konkursu SopotFestival. Warto też wspomnieć o statuetce European Music Award 2010 w kategorii „Najlepszy Polski Artysta2010”.
Piosenkarz rodzinne miasto opuścił w wieku dwudziestu lat, kiedy wyjechał do Olsztyna, by studiować prawo. Początkowo bliskich odwiedzał średnio trzy razy w miesiącu. – Potem jednak coraz mniej odwiedzałem Elbląg - przyznaje. - Teraz mieszkam jeszcze dalej, ale staram się odwiedzać rodziców i przyjaciół jak najczęściej. Zauważyłem też, że czym rzadziej odwiedzam rodzinne strony, tym bardziej sentymentalnie przeżywam każdą wizytę.
Jak Elbląg zapisał się w jego pamięci? Jak mówi, wspomnienia są bardzo dobre. - Elbląg to piękne miasto – przekonuje. – Zużyłem w nim parę boisk do kosza, spędziłem wiele czasu w pubach. Naszą elbląską starówkę będę do końca życia ciepło wspominać… Dom to dom, na zawsze pozostanie głęboko w moim serduchu.
Obecnie muzycy przygotowują się do promocji trzeciej płyty nad trzecią płytą „The B.O.M.B.”, która w sklepach muzycznych pojawi się już 15 listopada. Ostatnie pół roku Afromental spędziło więc na wzmożonej pracy. - A fakt, iż nasza najnowsza płyta jest w całości od A do Z wyprodukowana przez nas samych, a jest nas siedmiu, powoduje, że czas realizacji wydłuża się znacznie – mówi elblążanin. - Na szczęście wpływa to pozytywnie na brzmienie całego materiału. Trzeba było połączyć to jeszcze z dość obszerną liczbą koncertów w całej Polsce, co wiązało się z życiem na walizkach od kwietnia do października... Cieszę się, że mogę teraz śmiało powiedzieć: daliśmy radę!
Jak więc Tomson odpoczywa? - Czas wolny najchętniej spędzam w gronie przyjaciół, z którymi lubię wypoczywać. Nie potrzebujemy z Afro zbytnich odpoczynków „od siebie”, zbieramy się z resztą przyjaciół i ziomów i wymyślamy sobie coraz to nowe rzeczy do robienia... A że pomysłów nie brakuje, to odpoczynek przebiega bardzo miło i sympatycznie...
A jak z planami na przyszłość? - Lubię żyć codziennością, bo boję się przegapić piękne rzeczy, których nie zauważamy, gdy za szybko chcemy to nasze życie przeżyć. Nie przeszkadza mi to jednak w tworzeniu planów na przyszłość... Przede wszystkim chciałbym tworzyć coraz lepszą muzykę i rozwijać się w tym kierunku. Bardzo prawdopodobne, że niedługo zacznę gromadzić materiał na solową płytę lub stworzę z kimś jakieś szalone kolabo. A może i jedno i drugie? Dlatego ostrzegam, że może to być niebezpiecznie ciekawie! Uwielbiam koncertować, dlatego chcę grać jak najwięcej i najdłużej i na coraz większą skalę. Chciałbym, żebyśmy z Afro przebili się za granice Polski i dając ludziom świetne koncerty pokazali, że Polska nie odstaje muzycznie od europejskich sąsiadów...
Jak czytamy na oficjalnej stronie zespołu, nowy album jest dojrzalszy niż poprzednie. - Nowa płyta jest w stanie „zmiażdżyć” pół Europy, a może i coś większego? – uważa Tomson. - W końcu nie od parady nosi tytuł „THE B.O.M.B.” Zapewniam, że warto było tak długo czekać...
***
"Ciekawi elblążanie" to cykl artykułów na Info.elblag.pl
Co tydzień w niedzielę prezentujemy ciekawe osoby, które były lub są związane z naszym miastem.
Od kiedy dzieci dziewięcioletnie studiują?
Zawsze się lansują że ich zespół pochodzi z wiochy Olsztyn
zespół owszem pochodzi z Olsztyna, bo wszyscy tam studiowali, ale każdy urodził się gdzie indziej i gdzie indziej mieszkał zanim zaczął studia
A to już nie ma ciekawszych elblążan?
Janie, elblazanie sa roznorodni
a ja od zawsze znajomym spoza Elbląga przy okazji posłuchania zespołu, chwalę się Tomsonem :-) Daleko zaszedł, a zespół faktycznie jest z Olsztyna, tylko czy to jakaś rywalizacja pomiędzy miastami? :/
Jak to jest ciekawy elblążanin, to leżące wieżowce /slumsy/ przy Skrzydlatej mają swój ukryty, architektoniczny urok.....
Siema Tomaszku:) pozdro dla muzykujacej rodzinki a szczegolnie Taty i Agi. Moze sie nasze drogi znow muzycznie kiedys zejda. hehe. Ciekawi Elblazanie do boju!!:)
Jaka inteligentna twarz, to naprawde wilki czlowiek.
no widać że Tomek pamięta o swoim rodzinnym mieście