W Olsztynie znalazł się ksiądz, który będzie przedstawiał wiernym podczas mszy psa do adopcji. Jeśli wszystko wypadnie pozytywnie więcej podopiecznych olsztyńskiego schroniska będzie miało szansę na znalezienie kochającego domu. Czy taki pomysł sprawdziłby się w Elblągu?
Olsztyński oddział Biegu na Sześć Łap przez kilka miesięcy szukał kościoła, w którym będzie można przeprowadzić prezentacje bezdomnych psów.
- Po tylu miesiącach poszukiwań, trudnych dla mnie rozmów i ogromnych rozczarowań znalazłam Kościół, w którym ksiądz zgodził się na wpuszczenie do środka Psiaka bezdomniaka i przedstawienie go wiernym. Na razie jednego, ale wiem, że na zaufanie muszę zapracować. I ten jeden Psiaczek, to dla mnie spełnienie marzeń, bo usłyszy o nim 200 nowych osób, a każda z nich to szansa na dom tymczasowy lub stały! - podkreśliła Monika Dąbrowska, pomysłodawczyni akcji Bieg na Sześć Łap.
Księża, poza jednym wyjątkiem, podawali racjonalne argumenty, przez które mówili mi „nie”. Było np. uzasadnienie, że na msze przychodzą sami seniorzy i tutaj pełna zgoda, bo te Psiaki w razie smutnych wydarzeń losowych, znowu by trafiły do schroniska. No i Psiaki co są pod naszą opieką mają za żywiołowy temperament, więc ich nieokiełznana jeszcze energiach mogłaby być zagrożeniem dla Babć i Dziadków. Z tego powodu nie ma co liczyć na adopcje ze strony tej grupy wiernych
– wyjaśniała Monika Dąbrowska.
To nie były jedyne powody. - Były też odmowy z tego powodu, że kościół jest za mały by wprowadzać do niego zwierzaki. No i też takie, że do kościoła przychodzą wierni, którzy gdy ksiądz robi coś niekonwencjonalnego, piszą zaniepokojeni i w trosce o księdza listy do biskupa! - wyjaśniała Monika Dąbrowska. - No i nie każdy przepada za Zwierzakami, więc w ich odczuciu obecność Psów w kościele może być niestosowna.
Determinacja p. Moniki i wiara, że znajdzie księdza, który da szansę nowej inicjatywie zaowocowała sukcesem. - Jak pięć razy słyszy się „nie”, to potrzeba chwili by odzyskać zapał i z podniesioną głową pukać do kolejnych drzwi – przyznała Monika Dąbrowska. - Ale zawsze trzeba myśleć pozytywnie.
Z prośbą o możliwość przedstawienia psiaka podczas mszy Monika Dąbrowska skierowała się do księży z ok. 10 olsztyńskich kościołów. W końcu się udało.
Dziękuję za wszystkie kontakty, bo to dzięki nim trafiłam do wrażliwego na potrzeby Braci Mniejszych Duchownego! 16 lutego o godz. 11.30 zrobimy to! To jedna z olsztyńskich parafii, ale dokładną nazwę przedstawię, gdy wydarzenie dojdzie do skutku
- stwierdziła Monika Dąbrowska.
Zapytaliśmy organizatorów elbląskiego Biegu na Sześć Łap, czy planują zwrócić się do księży z elbląskich kościołów z pomysłem prezentacji podopiecznych schroniska w Elblągu.
Dla Nas w tym momencie to nowy pomysł, analizujemy go, ale na chwilę obecną nie mamy w planach
– mówili.
My uważamy, że jest to świetny pomysł. A co o tym sądzą nasi czytelnicy? Czy to sprawdziłoby się w Elblągu?
Świetnie!!!
Kundle w kościele...idioci. Nie dość że same dzwony kilka razy dziennie dzwonią to jeszcze mam do domu zabrać psa który będzie wył...to znaczy kundla.
Jak można być bezrozumnym....
Świat schodzi na psy.
Przecież warmia i mazury to oldztyn a yam psy,krowy,kury i BARANY.
czekamy teraz z utęsknieniem na Pomysły księdza Klebana .Zaraz zbieramy kase dla Jurka Owsiaka i jego woś , a ksiądz Kleban jeszcze się nie określił
Wspaniały pomysł. Tylko złym ludziom może się to nie podobać. Św. Franciszek wszystkie zwierzęta nazwał "braćmi mniejszymi".
A co nas obchodzi olsztyn i jego sprawy i problemy.
Świetny pomysł :)
Pies ważniejszy od człowieka. Ile dzieciaków czeka na adopcję ????