Poniedziałek, 23.12.2024, Imieniny: Dagna, Wiktoria, Slawomir
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama
Elbląg » artykuły » artykuł z kategorii ELBLĄSKA TEMIDA

"Na tej budowie działy się cuda wianki". Ruszył proces radnego PiS. Zeznawali pierwsi świadkowie

12.03.2019, 16:00:00 Rozmiar tekstu: A A A
"Na tej budowie działy się cuda wianki". Ruszył proces radnego PiS. Zeznawali pierwsi świadkowie
Fot. Ryszard Biel

Włos na głowie się jeży, co działo się na tej budowie. To będzie pękać. Nie teraz. Może za 3 lata, może za 5, ale szlag trafi to wszystko - mówił przed sądem jeden z pracowników zatrudnionych przy budowie wiaduktu na Zatorze. Mężczyzna był jednym z pięciu świadków, którzy jako pierwsi złożyli zeznania w procesie radnego PiS. Piotr Opaczewski do sądu trafił za swoje słowa o największej elbląskiej inwestycji ostatnich lat.

Dziś (12 marca) rozpoczął się proces Piotra Opaczewskiego, pozwanego o naruszenie dóbr osobistych. Pozew przeciw radnemu Prawa i Sprawiedliwości, w imieniu miasta, złożył prezydent Elbląga Witold Wróblewski. Włodarz domaga się publikacji oświadczenia i wpłaty 20 tys. zł na elbląskie schronisko dla zwierząt.

Przypomnijmy. Poszło o wiadukt na Zatorze. Inwestycja, z wielką pompą otwarta na początku października ubiegłego roku, niecałe dwa tygodnie później była głównym "bohaterem" reportażu, który ukazał się w programie TVP "Alarm!". O poważnych wątpliwościach na temat tego, czy inwestycja została wykonana zgodnie z projektem i jest bezpieczna, mówił w nim m.in. Piotr Opaczewski. Witold Wróblewski uznał jego słowa, za nieprawdziwe i godzące w dobre imię nie tylko jego samego, ale i miasta. W związku z tym skierował sprawę do sądu. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj. Warto dodać, że do dziś zarzutów wobec wiaduktu oficjalnie nie potwierdzono. 

Podczas pierwszej rozprawy zeznania złożyło pięciu świadków. Najbardziej zaskakująco zabrzmiały słowa mężczyzny, który przez trzy miesiące pracował przy budowie, przy wykonywaniu prac ziemnych. Potwierdził on obawy artykułowane przez pozwanego w reportażu TVP. Jak przekonywał, w trakcie budowy dochodziło do wielu uchybień, a część prac była wykonana z innych, niż należało, materiałów.

Tam różne cuda wianki się działy. Nie były to prace prowadzone zgodnie z technologią. Przykładowo. Urobek z wykopu pod drogę był wywożony na bazę firmy M., za co wzięte były pieniądze, a później, jak nasyp był budowany, było to przywożone z powrotem i były podpisywane wz [dokument wydania materiałów - przyp. red.], że to piasek. To miało być zutylizowane, a trafiało na budowę wiaduktu. Częściowo kładziono piasek, częściowo materiał, te śmieci z wykopu. To był taki torcik, przekładaniec. Tak nie powinno być. [...] Cała podbudowa pod drogi jest z kruszywa z recyklingu, kruszywo docelowe, które powinno tam być, mieszali 1:1 z piaskiem, co też jest niezgodne z technologią

- mówił świadek.

To będzie pękać. Nie teraz. Może za 3 lata, może za 5, ale szlag trafi to wszystko. To włos na głowie się jeży, co działo się na tej budowie. Ja zakończyłem pracę dużo wcześniej, bo za dużo widziałem i za dużo mówiłem - zeznawał przed sądem mężczyzna.

Świadek podkreślał, że tematem próbował zainteresować wykonawcę. Bezskutecznie.


Dziś zeznania złożyli również m.in. dziennikarze oraz przedstawiciele urzędu, w tym wiceprezydent Elbląga. Ten ostatni przekonywał, że sygnały odnośnie domniemanych nieprawidłowości zaczęły do inwestora, czyli w tym przypadku Gminy Miasto Elbląg, docierać dopiero pod koniec całego procesu. Wszystkie były sprawdzane, a żadne z nich się nie potwierdziły.

Jeden z zarzutów, z tego, co pamiętam, dotyczył tego, że do podbudowy zastosowano nie takie kruszywo, jakie jest w dokumentacji. Jak się domyślam, ta osoba nie widziała dokumentacji, bo nie miała do niej dostępu. Był również zarzut, że nie palowano gruntu. To też nie miało potwierdzenia w dokumentach, bo powstał projekt zamienny, który zmieniał podstawę z pali (od strony Zatorza) na inne. To znacząco nie pogorszyło jakości, ale znacząco zmniejszyło koszty

- zeznawał wiceprezydent.

Odbiór końcowy został dokonany, inwestycja została przejęta, natomiast jak w każdym przypadku, jakieś usterki z terminem ich usunięcia, zostały w nim zawarte. Inwestycję można odebrać jedynie w przypadku, kiedy te usterki nie wpływają na bezpieczeństwo użytkowania obiektu. To drobne rzeczy. Na pewno nie konstrukcyjne - wyjaśniał Janusz Nowak. - Do dziś dnia, nie ujawniły się żadne usterki. Nie było również badań stanu technicznego, bo nie było takiej potrzeby.

Wiceprezydent powiedział również, na pytanie o jego odbiór reportażu, że to szkalowanie dobrego imienia zawodu zaufania publicznego, zawodu inżyniera, a także inwestora, czyli w tym przypadku Miasta.

Te sformułowania, które tam padły były nieuprawnione i na pewno wprowadziły w błąd mieszkańców. Miałem sygnały od ludzi, którzy wprost pytali, czy nie ma obawy przed tym, aby przejeżdżać przez wiadukt. Ja uspokajałem, ale życie pokazało jednak, że tego typu wypowiedzi jakieś wątpliwości w społeczeństwie zasiały

- dodał.

Kto ma rację? Rozstrzygnie sąd. Na tę decyzję będziemy musieli jeszcze poczekać. Zanim to nastąpi, zeznania złożą jeszcze kolejni powołani świadkowie oraz obie strony: radny Piotr Opaczewski i prezydent Witold Wróblewski.

Termin kolejnej rozprawy została wyznaczona na kwiecień.
 

Natasza Jatczyńska
Wyślij wiadomość do autora tekstu

Oceń tekst:

Ocen: 6

%50.0 %50.0


Komentarze do artykułu (22)

Dodaj nowy komentarz

  1. 1
    +27
    ~ kazik
    Wtorek, 12.03

    a gdzie inżynier kontraktu , inspektor nadzoru budowlanego , kierownik budowy......itp , świadek doświadczony budowlaniec.... trzy miesiące pracował na budowie...... , zapewne wykształcenie kierunkowe po budownictwie lądowym na PG , z uprawnieniami bez ograniczeń....., a i od razu ekspert w zakresie budownictwa.....

  2. 2
    --5
    ~ Pipi
    Wtorek, 12.03

    A ja trzymam stronę świadków. Pęknięcia to były już dawno. Bardzo nie podobało mi się kursowanie panów z firmy geo*** do monopolu o 10 rano. Taki widok nie budził zaufania. No, chyba ze byli po pracy- to przepraszam. Skoro znalazło się aż 5 świadków, to takie informacje raczej nie są wyssane z palca. A dokumentacja? Papier przyjmie wszystko. Moje zaufanie nasz Prezydent stracił dawno. Glos z resztą też.

  3. 3
    +9
    ~ Koparkowy
    Wtorek, 12.03

    To może wiadukt powinien zostać zburzony !!! Sąd powinien nakazać rozbiórkę wiaduktu i tym samym pogodzić strony

  4. 4
    --3
    ~ mieszkaniec
    Wtorek, 12.03

    Jak zrobili tak zrobili ważne ,że nikt do tej pory nie spadł z wiaduktu. Muszę powiedzieć że ja nie jechałem jeszcze przez ten wiadukt mam lęk wysokości i do tego obawę , a jak tak runie ,to co będzie . Są osoby co przewidują ,że może runąć .

  5. 5
    +1
    ~ Kontrapas .
    Wtorek, 12.03

    Jaki problem zrobić mały przekrój w nasypie . Wszystko wyjdzie , co i jak było . Kto wie , kto wie jak jest prawda ? Co do UM . Nie potrafią nawet zrobić prostego kosztorysu a co dopiero odbiory itp itd .

  6. 6
    +16
    ~ adf
    Wtorek, 12.03

    @Kontrapas - Dużo mniej inwazyjne są typowe odwierty, koszt znikomy i łatwo sprawdzić.

  7. 7
    +14
    ~ amoralne jaja w koszulkach
    Wtorek, 12.03

    A dlaczego nie użyto słupów tylko innego rozwiązania? Wybory wykazały wielką przydatność oświatowych słupów łatwych do wykorzystania i obsługi. Właściciel słupów miał dylemat? Amoralna jedna i druga wersja wykorzystania słupa. Nowak przyznał, że słupów na budowie nie stosował. Zobaczymy co zezna producent i don padre słupów oświatowych. Na razie ma na głowie "konkurs" gnijących palików na dyrektorów szkół . Skoro projekt miejski zakłada stosowanie słupa, to się go stosuje gdziekolwiek a szczególnie tam gdzie przyzwoita stal i konstrukcja nie daje się wykorzystać. Słabsze słupy, niższy koszt mimo projektu. W wyborach też tak załatwił projekt programu - słupy w koszulkach.

  8. 8
    +7
    ~ mmm
    Wtorek, 12.03

    Sprawa jest rozwojowa i do tego bardzo poważna może potrwać kilka lat, aż pęknięcia będą widoczne .Nie można ogłosić wyroku przed zawaleniem . Sądy są niezawisłe i opierają się na dowodach, Przecież oględziny przeprowadził wiceprezydent , który jest fachowcem od wszystkiego , inaczej mówiąc złota rączka urzędu miasta .

  9. 9
    +1
    ~ Victime
    Wtorek, 12.03

    Pęknięcia wyjdą na pewno na dylatacji, ale to normalne. Na pewno temu świadkowi coś pęknie jak beknie za fałszywe zaznania. Głupek pewnie nie wie nawet co mówi, kazali to się nauczył.

  10. 10
    +9
    ~ 100% elblążanin
    Wtorek, 12.03

    Sami fachowcy......... XXI wiek. Pozdrawiam.

Redakcja serwisu info.elblag.pl nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.


Regulamin komentowania artykułów w serwisie info.elblag.pl

W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie info.elblag.pl wprowadza się niniejszy Regulamin.

  1. Komentujący umieszczając treści sprzeczne z prawem musi liczyć się, że może ponieść odpowiedzialność karną lub cywilną.
  2. Komentarze dodawane przez czytelników służą prowadzeniu poważnej i merytorycznej dyskusji na temat zamieszczonych wiadomości oraz problemów z nimi związanych.
  3. Czytelnicy mogą umieszczać informacje i opinie niezwiązane z treścią artykułów dla istotnych powodów (np. poinformowanie innych czytelników o wydarzeniach).
  4. Zabrania się dodawania komentarzy: wulgarnych, obraźliwych, naruszających dobra osobiste osób trzecich lub zawierających treści zabronione przez prawo.
  5. Celem komentarzy nie jest prowadzenie jałowych sporów osobistych między czytelnikami.
  6. Wszystkie wpisy stojące w sprzeczności z powyższymi warunkami będą niezwłocznie kasowane w całości bądź w części.
  7. Redakcja interpretuje Regulamin i decyduje, które wpisy, komentarze (lub ich części) należy usunąć i dokona tego w możliwie jak najszybszym czasie.


Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2024 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


1.1541390419006