Sąd Najwyższy nie zgodził się na przeniesienie do Krakowa procesu Zbigniewa S., kontrowersyjnego blogera, biznesmena i działacza społecznego, oskarżonego o znieważenie dwóch elbląskich prokuratorów. Sprawa tym samym wróciła do Sądu Rejonowego w Elblągu i... punktu wyjścia. Od niemal roku nie udało się bowiem nawet wyznaczyć terminu pierwszej rozprawy.
Zbigniew S. do Elbląga trafił w grudniu 2016 roku w związku z głośną sprawą pobicia 11-latka. Bloger zorganizował manifestacje przed prokuraturą, przy ul. Płk. Dąbka. To była reakcja na informację, że sprawca pobicia, zamiast w areszcie tymczasowym, dzień po zatrzymaniu znalazł się znów na wolności, jedynie z obowiązkiem meldowania się na komendzie. S. zarzucił elbląskim prokuratorom stronniczość, która wynikała z faktu, że matka sprawcy pracuje w sądzie, a jego ojciec w elbląskim Areszcie Śledczym.
Prokuratura podeszła do tej sprawy zbyt liberalnie. Gdyby to trafiło na kogokolwiek z nas, nie byłoby tak liberalnie, a on otrzymał zarzut, który może pozbawić sprawcę wolności na okres dwóch lat. W takiej sytuacji nie było tej przesłanki formalno-prawnej, żeby zastosować areszt, ale jeśli okazuje się, że on od 6 lat nie przebywa w miejscu zameldowania, to jednak ta przesłanka była. Nie jest to jednak temat, który powinniśmy przemilczeć
- mówił podczas jednej z manifestacji Zbigniew S.
To były jedne z łagodniejszych słów, jakie bloger skierował pod adresem elbląskich prokuratorów. Najostrzej wypowiadał się o Jarosławie Żelazku, Prokuraturze Rejonowym w Elblągu, określając go mianem łotra, nieroba i domagając się jego dymisji. Reakcją na słowa S. było zawiadomienie o przestępstwie. Sprawą zajęła się prokuratura Rejonowa w Chojnicach, która ostatecznie oskarżyła blogera o publiczne nawoływanie do występku, grożenie popełnieniem przestępstwa na szkodę danej osoby oraz znieważenie publiczne i w środkach masowego przekazu. Grozi mu za to kara grzywny, ograniczenia wolności, albo pozbawienia wolności do lat 2.
Akt oskarżenia wobec Zbigniewa S. do elbląskiego sądu trafił 3 lipca 2017 roku. Jednak od tamtej pory sprawa nie ruszyła z miejsca.
Co prawda, w marcu tego roku, SR w Elblągu zwrócił się do Sądu Najwyższego o przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu dla Krakowa Śródmieścia.
Przed tamtym sądem toczy się już jedno postępowanie przeciwko Zbigniewowi S., w którym zastosowane jest jego tymczasowe aresztowanie
- tłumaczył wtedy decyzję sędzia Tomasz Koronowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu.
Wiadomo już jednak, że proces nie będzie się toczył w Krakowie. Sąd Najwyższy nie uwzględnił wniosku Sądu Rejonowego w Elblągu o przekazanie Sądowi Rejonowemu dla Krakowa Śródmieścia sprawy p-ko Zbigniewowi S., poinformował sędzia Koronowski.
To elbląski sąd będzie musiał wydać wyrok w tej sprawie? Kiedy to się stanie? Raczej nieprędko. Na razie nadal nie wyznaczono terminu pierwszej rozprawy.
Przypomnijmy. Zbigniew S od ponad roku przebywa za kratkami. W maju 2017 roku trafił do aresztu w warszawskiej Białołęce, skazany na rok więzienia w sprawie o przywłaszczenie samochodu. Teraz znalazł się w kręgu zainteresowania krakowskiej prokuratury, która prowadzi śledztwo w sprawie działania na szkodę jednej ze spółek akcyjnych z siedzibą w Krakowie. Prokuratura zarzuciła blogerowi, który był prokurentem spółki, wyrządzenie jej milionowych strat i zwróciła się do sądu o jego tymczasowe aresztowanie. Zbigniew S. obecnie przebywa w krakowskim więzieniu.
serio? Nazwanie kogoś nierobem i łotrem jest przestępstwem? Już takie delikatne ego mają prokuratorzy? Parę słów a rozprawa będzie kosztować setki złotych. Ale łatwo jest trwonić pieniądze jak cudze się wydaje a nie swoje.
to nie jest zadne "przestepstwo" bo ci smieszni tzw. prokuratorzy wlasnie taka maja opinie w spoleczenstwie. Czyjas wazna rozprawa zosatnie przelozona, bo jakis obrazalski prokurator chce pokazac kto tu rzadzi i zostanie na to zmarnowana konkretna kasa.