Przedstawiamy dziś opinie elblążan, mieszkańców osiedla Za Politechniką, na temat otoczenia, w którym żyją. Rozmówcy, ceniąc fakt wyjątkowości tego spokojnego, urokliwego miejsca, podkreślali konieczność płacenia wysokich czynszów. Część lokatorów SM Zrzeszeni, poruszyła także problem niezadowalającego stanu dróg na osiedlu. Wskazywano również na niewystarczającą ilość parkingów, przynależnych do poszczególnych bloków. Dla mieszkańców niezmotoryzowanych problemem okazał się brak dostatecznej ilości połączeń komunikacji miejskiej, w szczególności autobusów.
Niedawno przedstawiliśmy uroki życia na elbląskim osiedlu Zawada. Mieszkańcy tejże dzielnicy wypowiadali się niezbyt pochlebnie o otoczeniu, w którym przyszło im żyć. Dziś prezentujemy obraz kolejnej z elbląskich dzielnic - osiedla Za Politechniką, widziany oczami jej mieszkańców.
Osiedle Za Politechniką, pierwotnie Miasteczko Za Politechniką, utworzono w 1985 roku z inicjatywy Międzyzakładowej Spółdzielni Mieszkaniowej Zrzeszeni (dzisiejszej Spółdzielni Mieszkaniowej Zrzeszeni). Miało stanowić wizytówkę miasta, gdyż położone było blisko południowo - wschodniej granicy Elbląga, na wjeździe od strony Warszawy. Na osiedlu znajdują się bloki wielorodzinne, usytuowane przy ulicach: Artura Grottgera, Wojciecha Kossaka, Józefa Chełmońskiego i Leona Wyczółkowskiego.
Mieszkańcy tegoż osiedla najbardziej cenią sobie tu ciszę, spokój, czystość i bezpieczeństwo. Nadmienić należy, iż jest ono monitorowane, co z pewnością daje duży komfort życia dla jego mieszkańców.
- Bardzo dobrze mi się tu mieszka, a mieszkam tu już 22 lata. Dzielnica jest spokojna, czysta i bezpieczna. Tylko czynsze tanie nie są. Dziś nic nie jest tanie – mówi jedna z mieszkanek osiedla Za Politechniką.
Wysokie czynsze nakładane przez spółdzielnię mieszkańcy wskazywali jako jeden z głównych powodów niezadowolenia, aczkolwiek bytowanie w otoczeniu ciszy i zieleni oraz poczucie bezpieczeństwa, wydaje się rekompensować po części konieczność pokrywania należności.
- Z balkonu mojego mieszkania rozpościera się widok na mały gaik, więc jak wychodzę, to mam przyjemnie. Jest cicho, spokojnie, osiedle jest oddalone, ale jednocześnie nie jest tak daleko od centrum – mówi nasza rozmówczyni, lokatorka SM Zrzeszeni. - Jedyny minus to wysokie czynsze. To jest jedyna niepokojąca sytuacja, ale niezależnie od tego, ja sobie bardzo chwalę mieszkanie na tej dzielnicy. Sumując wszystkie za i przeciw, jestem stanowczo za.
Kolejni rozmówcy ceniąc fakt wyjątkowości tego spokojnego, urokliwego miejsca, także podkreślali konieczność płacenia wysokich opłat czynszowych.
- Ogólnie mieszka się dobrze i spokojnie. Niestety czynsze są najwyższe w Elblągu, to nas głównie boli. My za 52 m2 płacimy ponad 600 zł, to jest dużo na warunki elbląskie – informuje kolejna mieszkanka osiedla. - Budynki są zadłużone, bo masa ludzi po prostu nie płaci, a wiadomo, że spółdzielnia ze swoich pieniążków na pewno nie dołoży, po prostu my lokatorzy dopłacimy, i tak to wygląda – skarży się kobieta.
Część mieszkańców poruszyła także problem niezadowalającego stanu dróg na omawianym osiedlu. Wskazywano również na niewystarczającą ilość parkingów przynależnych do poszczególnych bloków.
- Stan dróg jest coraz gorszy, dziury trochę łatają, ale nie za ciekawie to wygląda – wypowiadał się mężczyzna mieszkający na terenie osiedla Za Politechniką. - Natomiast wieczorami trudno jest znaleźć miejsce przy bloku na parkingu, jest dużo nowych miejsc parkingowych, ale i tak jest problem. Panuje zasada, kto pierwszy, ten lepszy.
Dla mieszkańców niezmotoryzowanych problemem okazał się brak dostatecznej ilości połączeń komunikacji miejskiej, a w szczególności autobusów.
Zapraszamy do zapoznania się z naszym materiałem dźwiękowym.
AR, JO
Spółdzielnia dobra bo ma dobry zarząd.Docieplają to i może opłaty zmniejszą.Oby tylko dalej budowali bo inaczej to dobrze nie będzie
"Za Politechniką "jest drugim po Zawadzie osiedlem starającym się o tytuł "najdrozszego" choć i "Jar" nie jest tu bez szans. Generalnie wszystkie spółdzielnie mieszkaniowe są bardzo drogie ,chyba że mają takie dochody z wynajmu jak Sielanka. Sejmowa komisja mieszkalnictwa przygotowuje rewolucyjne zmiany w ustawie o spółdzielniach mieszkaniowych,majace wprowadzić obligatoryjne przekształcenia w tańsze wspólnoty mieszkaniowe.Siła oporu administracji spółdzielczych mających swe oparcie w SLD może jednak calą sprawę tak jak bywało to dotychczas storpedować.
A ja z mojego okna mam widok na zaniedbane poniemieckie rudery . Gdyby nasza Spółdzielnia się nimi zaopiekowała byłoby cudowne osiedle.
No pamiętam te tereny z czasów jak bloków nie było tylko mokradła i pole, no ja na takich podmokłych terenach mieszkać bym nie chciała. Nic ciekawego nie maczym się zachwycać. Dużo ludzi, głosno od kościoła, hali i PWSZ, no same rewelacje - pozazdrościć mieszkańcom ich enklawy hahahha
Dodam swoje trzy grosze, jako ,ze mieszkam tam 3 lata. Nie jest najgorzej ale nie jest tez cukierkowo. Z prakowaniem samochodów nie jest najgorzej, nigdy to ale nigdy nie było sytuacji aby nie było gdzie posatwic nawet wieczorem, chyba ze che swój złom szjswagen postawic pod oknem lub na chodniku na srodku. niestye spoldzielnia robila remont nawierzchni na raty bo nie mial peiniedzy. Denerwuje mnie podejscie luidzi, na nowozasianej trawi smigali na skroty juz tego dnia, wszedzie gownazeria pijaca piwo menele od ran do wieczora pani krysiu poratuj bo specjalka nie ma itd... Co dow arunkow zycia nie jest zle wszedzie blisko na obwodnice do centrum , denerwuje mnie jkoasc budynkow bo slychac sasiadow jak robia kotlety piora tluka sie itd..niestety mieszkam w okolicy sklepow i pomimo ze3 wczesnie satje do peracy slysze wyladunek miesa przed 6ta lub impreze pod zabka do 23 plus prakowanie samochodow na srodku ulicy- jest to karygiodne, oplaty srednie-sa drozsze spoldzielnie w miescdie, jak na razie wiecej na plus niz na minus...pozdro dla Pana ktory tam mieszka z info elblag!!!
przepraszam za literowki ale mam problem z klawiatura...
zgodzę się z "mieszkańcem", jeśli chodzi o parkowanie samochodów, nawierzchnie, menelstwo siedzące na ławkach i pijące piwo...ile oni mają lat...po 14 może, jakość budynków- i ja słyszę sąsiadów co tłuką kotlety...pomijając sąsiadów co palą na klatkach papierosy i nikt inny im nie zwróci uwagi- ale to już kwestia mentalności ludzi i wychowania...czasem nie dziwie się,że 14 letnie dzieciaki sie zachowuja tak a nie inaczej skoro starzy dają im taki przykład....dodam,że na osiedlu mieszkam 22 lata
A dlaczego sami nie utworza Wspolnoty , to przeciez wyjdzie duzo taniej,nie trzeba bedzie spoldzielni utrzymywac.Nawet na Starowce gdzie jest Wspolnota jest DUZO TANIEJ za taki sam metraz .
Niestety prwada jest okrutna, mieszkania dla robotnikow tak mozna okreslic ten klimat, sklepy ktore sprzedaj specjlala robia straszne obroty-pwisko idzie kratami, nikt nie wykosil klombow od kilu lta miejsc parkingowychjak z lat 80 a wszyscy cha pod okno zlomem !!! menelstwo szcznie na klatkach puszki na klatkach pudelka po papierosach , bez komentarza. W spoldzielni milo i przyjemnie, monitoring tak tylko pro forma, slychac wszystko sklepy zdezelowne zlomy, dostawy, nieltenich meneli, bezkarnosc stawiajacych samochod na ulicy, od rana do wieczora !!!!
o mały włos kupiłbym tam mieszkanie i zima oddychał smogiem, tam nie da sie normalnie odychac, dookoła smrodza domki opalane śmieciami, obecnie na Zawadzie, na 10 pietrze mam czystiteńkie powietrze i jestem bardzo zadowolony,