Serdecznie zapraszam 1 lutego (sobota) o godz. 12.00 na uroczystość w przededniu setnej rocznicy urodzin śp. Daniela Mikulskiego, zdobywcy Monte Cassino. Miejsca: Krzyż Katyński na cmentarzu Agrykola i grób śp. Daniela Mikulskiego na cmentarzu Dębica. Udział zapowiedziała rodzina weterana.
Program:
Część I
Rozpoczęcie przy Krzyżu Katyńskim
Kim był Daniel Mikulski? Historia ilustrowana zdjęciami archiwalnymi
Prezentacja archiwów i przekazanie skanów do archiwum społecznego w Elblągu
Część II
Cmentarz Dębica.
Uroczysty przemarsz do grobu Daniela Mikulskiego
Uroczystości przy grobie. Zapalenie zniczy.
Zakończenie
Życiorys Daniela Mikulskiego
Daniel Mikulski brał udział w zdobywaniu Piedimonte w zespole obronnym Monte Cassino, w 6 Pułku Pancernym „Dzieci Lwowskich". Wyróżniony Krzyżem Walecznych. Podczas natarcia czołg kierowany przez Daniela Mikulskiego został od strony kierowcy trafiony przez nieprzyjacielski pocisk. Mężczyznę dzieliło od śmierci kilka centymetrów. „Byłbym niechybnie zginął, gdyby nie to, że byłem pochylony, gdyż obserwowałem drogę przez peryskop".
Daniel nie tylko wtedy otarł się o śmierć, jako nastolatek przeżył 18 miesięcy na froncie podczas ciągłych walk we Włoszech.
Życiorys Daniela Mikulskiego jest typowy dla ludzi Kresów. Urodził się 2 lutego 1925 roku w Wilnie. W 1940 roku z rodzinnych stron deportowany przez NKWD, jak wielu innych Polaków. Trafił w okolice Kujbyszewa. Na mocy traktatu Sikorski-Majski został zwolniony. Miał 16 lat, gdy 5 września 1941 roku wstąpił do szkoły Polskich Junaków, jeszcze na terenie Związku Sowieckiego. Ukończył pierwszą klasę w zawodzie kierowcy mechanika w Egipcie w miejscowości Tel-El-Kebir.
Gdy jego koledzy zostali powołani do wojska, zgłosił się na ochotnika. 18 września 1943 roku rozpoczął żołnierskie życie. Miał tylko 18 lat. Służył w Palestynie, na Środkowym Wschodzie, a latach 1944 – 46 we Włoszech.
We wrześniu wyjechał do Anglii. Tam zdecydował o powrocie do kraju, niestety nie mógł do ukochanego Wilna. Wybrał Wrocław, ponieważ słyszał, że tam tłumnie przybyli ludzie z Kresów. Jednak kolega namówił go na szukanie szczęścia na północy Polski i tak trafił do Elbląga.
Grażyna Wosińska,
przewodnicząca Elbląskiego Komitetu Upamiętniania Weteranów
Grażynka - znalazła byś sobie męża a nie wpychasz się do rodzinnych spraw spokojnych ludzi. Jak Marycha przyjdzie, to poza rodziną, będziecie we dwie dziwaczki znad rzeczki. Minęła rocznica zamordowania mojego dziadka przez "obcokrajowców", a ciebie Grażynko nie było ze świętym słowem. A obelisk Sprawy Elbląskiej i jego otoczenie doprowadzisz wreszcie do ładu skoro tam też się lansujesz?
to co wiem to więcej mieszkańców Elblaga tam walczyło i pochowani są na cmentarzu Agrykola.