Czy osiedle Zawada - relikt minionej epoki, ma szansę na sprawne i ergonomiczne funkcjonowanie? Mieszkańcy osiedla nie są o tym przekonani. Odwieczny problem z nieuzasadnionym zawyżaniem opłat eksploatacyjnych, utrzymywanie nieużytków, spłacanie kredytów spółdzielni oraz wątpliwe kwestie dotyczące utrzymywania czystości, to główne bolączki lokatorów mieszkań należących do Spółdzielni Mieszkaniowej Zakrzewo.
Elbląg, jak każde miasto w Polsce, ma swoje mniejsze, bądź większe problemy. Ważnym jest, aby Elblążanie nie bali się o swoich bolączkach mówić głośno. Zorganizowany, wyraźny głos społeczeństwa jest zawsze bodźcem do działania dla władzy.
Postanowiliśmy zapytać mieszkańców jednego z najbardziej charakterystycznych osiedli Elbląga – Zawady, co ich gryzie w miejscu, gdzie mieszkają. Dostaliśmy odpowiedź niemalże jednogłośną. Największym problemem jest Spółdzielnia Mieszkaniowa Zakrzewo. Sami zainteresowani nie są zadowoleni z zarządzania zasobami spółdzielni.
- Ludzie stąd uciekają. Mieszkania na Zawadzie są tanie, ale nikt ich nie chce kupować. Stoi tu wiele pustostanów, na skutek eksmisji. Ludzie nie mają za co płacić tak wysokich czynszów. A kto utrzymuje te pustostany? Oczywiście pozostali lokatorzy- irytuje się jeden z lokatorów bloku przy ulicy Kasprzaka.
Spółdzielnia ma nowy zarząd, ale nadal pozostają stare problemy. Odwieczny problem z nieuzasadnionym zawyżaniem opłat eksploatacyjnych, utrzymywanie nieużytków, spłacanie kredytów spółdzielni oraz wątpliwe kwestie dotyczące utrzymywania czystości, to główne bolączki lokatorów mieszkań, należących do Spółdzielni Zakrzewo.
- Mamy założone w domu liczniki na wodę, miało być taniej, ale niestety, jest wspólny licznik w piwnicy. Płacimy za zużycie wody według licznika zamontowanego w domu, a później i tak musimy dopłacać - skarży się jedna z mieszkanek osiedla Zawada. - Poza tym nikt nas się nie pytał, czy zgadzamy się na ocieplanie budynków, przecież my, lokatorzy musimy za to płacić. Irytującym jest fakt, że budynki ocieplane są już po raz drugi. Kto odebrał tamtą pracę ? Nie wiadomo, ale teraz my musimy drugi raz płacić - dodaje.
Kilku innych mieszkańców blokowiska potwierdziło fakt, że w dalszym ciągu suma odczytów z liczników zainstalowanych w mieszkaniach, nie pokrywa się ze stanem licznika ogólnego.
Obok problemów z naliczaniem opłat za wodę, od lat niezmienną bolączką mieszkańców Zawady są zawyżone czynsze. Jedne z najwyższych czynszów w mieście są, według mieszkańców osiedla, wynikiem nieudolnego zarządzania zasobami spółdzielni. Lokatorzy osiedlowych bloków wskazują na skutki decyzji podejmowanych przez spółdzielnię, w postaci zaciąganych kredytów. Jak powtarzają często mieszkańcy, raty trzeba spłacać, a kto ma to robić jak nie członkowie spółdzielni. Zastanawiającą kwestią, dla mieszkańców, jest brak szczegółowych rozliczeń, co wiąże się z małą wiedzą na temat dysponowania pieniędzmi z czynszu.
- Żeby mieszkać na Zawadzie, trzeba naprawdę być bogatym człowiekiem- mówi mieszkaniec omawianej dzielnicy.- Nikt by nie miał pretensji o wysokość kwot płaconych co miesiąc na rzecz spółdzielni, gdyby były one adekwatne do tego, co proponuje nam Zakrzewo, a niestety, nie proponuje zbyt wiele.
Gro ludzi skarżyło się na zaniedbywanie przez pracowników spółdzielni takich kwestii jak czystość, zarówno na terenie otwartym, jak i na klatkach schodowych oraz nieodśnieżanie ulic w sezonie zimowym. Nierozwiązany pozostaje także problem czystości na placach zabaw.
- Problemem, który mnie dręczy najbardziej jest to, że wszędzie załatwiają się psy i koty, dotyczy to szczególnie placów zabaw dla dzieci. Spółdzielnia powinna je ogrodzić, ale niestety na ten problem ma zatkane uszy. Ich zadaniem jest tylko odmalowanie domków na placu zabaw i przywiezienie świeżego piachu i nic więcej. Jest to syzyfowa praca, ponieważ piach zanieczyszczony jest w ciągu kilku dni. Ludzie robią sobie kuwetę z piaskownicy, nie wspominając o wykradaniu piachu. Spółdzielnia niestety dba tylko o to, żeby mieć przed własną siedzibą czysto - bulwersuje się kolejna mieszkanka Zawady.
Wypowiedź naszego ostatniego rozmówcy: – Zawada, to jedna z najgorszych dzielnic w Elblągu- wydaje się podzielać poglądy większości elblążan mieszkających na tym osiedlu.
Więcej wypowiedzi mieszkańców osiedla Zawada w naszym materiale dźwiękowym.
AR, JO
przeciez to sami mieszkancy robia syf na osiedlu.Radze zaczac szukac problemow obok siebie a nie winic innych
Komentarz zablokowany z powodu naruszenia regulaminu!
ąMyśle,że lepiej by sie dzało w Zakrzewie jak Prezesem Zarządu bylby Pan Boś obecny Czlonek Rady Nadzorczej z pensja 12 tyś zl. brutto.
Za własnościowe mieszkanie płace 900zł samego czynszu ... Parodia.
Takie beton-bloki, ale lepiej zbudowane, z lepszym wyposażeniem, metrażem itd. stoją puste w b. DDR, lub są sukcesywnie rozbierane. Zaraz za Odrą, a u nas - mając taką "betonową szyfladę" wykupioną na własność, płaci się horrendalny czynsz!
A co na to nasz walczący dzialacz o dobro spoldzielcow pan ŁADA WITOLD????????????
Proszę Państwa, ile trzeba zapłacić czynszu na Zawadzie za mieszkanie dwupokojowe? 600-700zł? Zresztą SM "Nad Jarem" jest nie lepsza, czynsz za mieszkanie jednopokojowe wynosi 450zł. Spróbujmy teraz porównać te ceny z cenami czynszu w takim Kwidzynie. Mieszkanie dwupokojowe - czynsz 250zł wiosna, lato; 310zł w sezonie grzewczym. Klatka schodowa po generalnym remoncie, tereny zielone i place zabaw niemal przy każdym bloku - jak ta lala. Oczywiście wszystko to w cenie wspomnianego czynszu. I nie jest to jakiś wyjątek dla jednej spółdzielni, to są średnie ceny dla całego miasteczka. Można? Jasne, że można.
Na Jarem jest nie lepiej. Czynsz za kawalerkę 440 zł. Woda dwa razy droższa od Sielanki. Bloki ocieplane na raty. Kto płaci za ponowne rozstawianie rusztowania?
Pan Łada probował,lecz głową muru nie przebije.Na ostatnim walnym zatwierdzajacym 5 mln kredytu na ponowne docieplenie Kalenkiewicza gdzie mieszka część Zarządu i Rady Nadzorczej nie został prawie dopuszczony do głosu.A z pozostałych bloków przyszło po 2-3 lokatorów,tak że zainteresowani poprawą jakości swych lokali zarzadzajacy spółdzielnią nie mieli problemu aby przeforsować pomysł obciażenia wszystkich spółdzielców.Jak w całej Polsce uczestnicy sondażu narzekają,ale jak trzeba przyjść i glosować to siedzą w domu.Sami są sobie winni .Niech nie jęczą ,czekając na Ładę tylko płacą .Sondowałem ile osób byłoby skłonnych wyłączyć się ze Spółdzielni i założyć znacznie tańszą w utrzymaniu wspólnotę mieszkaniową. Zainteresowanie mierne,"niech tam będzie po staremu." Komunistyczne osiedle,postsowiecka mentalność.
do Corleone: jezeli porównujemy ceny to moze nie do Kwidzynia tylko np do Gdanska, Olsztyna. Mieszkam na zawadzie i za 2 osoby 62m3 płace 580zl. tylko trzeba wode oszczedzac (i to wcale nie tak za mocno)