Upalne dni spowodowały, że mieszkańcy Elbląga masowo rozpoczęli wyjazdy nad wodę. Najczęściej w kierunku Mierzei Wiślanej oraz miejscowości nadzalewowych – Tolkmicka, Suchacza, Kadyn. Po kilkunastu upalnych dniach Sanepid ogłosił jednak zakaz kąpieli w tych miejscowościach. Powodem znów są bakterie grupy coli. Kąpiel grozi wysypką i dolegliwościami żołądkowymi.
Jeszcze kilka dni temu plaże w miejscowościach Tolkmicko, Suchacz, Kadyny tętniły życiem wakacyjnym. Kąpiele, opalanie się w słońcu, brodzenie po dnie Zalewu. Tak elblążanie w większości spędzali wolne chwile w upalne dni.
Jeszcze w niedzielę plaża w Suchaczu pękała w szwach, bowiem do tej miejscowości z Elbląga jest najbliżej. Teraz ma się to zmienić. Sanepid ogłosił, że w wodach Zalewu w tych miejscowościach odkryto bakterie z grupy coli, niezwykle groźne dla ludzi.
Mimo ogłoszenia Sanepidu, plaża w Suchaczu wczoraj normalnie funkcjonowała, a na tablicy ogłoszeń czy przed wejściem na kąpielisko, trudno było znaleźć jakąkolwiek informację o bakteriach i zakazie kąpieli.
- Nic o takim zakazie nie wiem. Do Suchacza przyjeżdżam regularnie od kilku dni. Nie ma żadnych informacji na ten temat na plaży czy na tablicy z informacjami. Oczywiście wchodzą do wody bo o niczym nie wiedziałam – mówi 17-letnia Marlena z Elbląga.
Jak informuje Sanepid, przyczyną rozwinięcia się bakterii z grupy coli w wodach Zalewu Wiślanego jest długotrwały upał. Natomiast sytuacja może ulec poprawie za kilka tygodni.
Powodem zanieczyszczenia mogą być ścieki, fekalia, gleba albo bakterie kałowe. Osoby, które będą kąpać się w wodzie zanieczyszczonej bakteriami z grupy Coli mogą mieć dolegliwości żołądkowe oraz skórne w postaci wysypki.
Co jest grane? Ciągle, co roku te coli. Czy naprawdę nic nie można z tym zrobić? Ja rozumiem, że przekop ciężko wykonać ale pozbyć się bakterii coli? Przecież przez to te miejscowości nie moga się normalnie rozwijać!
Dlatego, że się nie rozwijają to mamy colę(czytaj kał w wodzie).Gdzie w pobliżu plaży mamy zrobić kupkę, a gdzie płynie kupka miejscowych
Jakby wykonać przekop to pewnie wymiana wód między Zalewem a Zatoką Gdańską z czasem rozwiązałaby ten problem.
A wszystko przez to ze sikacie do wody i robicie kupy i nie mowcie mi ze tak nie jest bo jak lazicie na wydme to tez splywa do wody. Przypomina mi to swinska breje.
Ci co przyjeżdżają to sikają i tak dalej, ale niech mi nikt nie mówi, że okoliczni mieszkańcy nie wylewają swoich fekalii do wód zalewu bo to jest tajemnica Poliszynela. A potem narzekają i biadolą, że nie ma turystów.
Frajda się skończyła tak szybko jak się zaczęła,przez nieudolność osób u władzy cierpią turyści ,wczasowicze i mieszkańcy,tak jest co roku .Będzie to tak długo trwało do puki nie zaczniemy inwestować w turystykę,pierwszą sprawą jest przekop mierzei zaczną pływać wszyscy: statki,jachty ,oraz ruszy gospodarka w miastach nad Zalewem.Woda w Zalewie będzie cały czas wymieniała się z wodą morską ,dziwne że morze nie kwitnie.Pociąg turystyczny nad Zalewem straci klientów i miejscowości też,porty stoją i dziwię się politykom że tracą czas by te tereny żyły wreszcie a nie wegetowały.
Ale dla czego liczycie na przekop i cudowne oczyszczenie? Chyba lepiej bylo by zadbac o to aby woda byla czysta a nie zasyfiac i tak nie najlepszej kondycji Baltyk.
Bo nic tak dobrze jak sama natura nie rozwiąże problemów natury. Zasolona woda z Zatoki gdańskiej rozłożyłaby wszelkiego rodzaju bakterie, więc bardzo ciężko pojąć różnego rodzaju "względy ekologiczne", które rzekomo miałyby stać naprzeciw przekopowi. No, ale "lepiej" jest uprawiać turystykę po olsztyńsku, nawpuszczać żaglówek i niech wylewają zawartość szalet pokładowych prosto do wody. Tajemnicą poliszynela jest, że na ich jeziorach też tak się dzieje, ale tam oczywiście Sanepid niczego nie zamknie, bo tragedia gospodarcza by się wydarzyła! A Zalew faktycznie przypomina trochę jezioro, z cieśniną umiejscowioną daleko stąd.
W KADYNACH BYŁAM W PONIEDZIAŁEK,PO ZA CIEPŁĄ WODĄ NIC CIEKAWEGO,BRUDNA PLAŻA,PEŁNO ROBACTWA.WIĘCEJ NIKT TAM MNIE NIE NAMÓWI.SZOK
Wszystko w tym zapyziałym Elblągu i okolicach jest jednym, wielkim bagnem i śmierdzi o każdej porze roku. Jak można się kapać w pomyjach i jeszcze mieć z tego frajdę, chyba tylko jak się ma źle w głowie. Ale brudasom nic nie przeszkadza. Na szczęście nie jestem skazana na taka wegetację i mogę się wykapać w czystej wodzie na Środkowym Wybrzeżu. Tu się już nigdy nic nie zmieni. Nikt o nic nie dba, ludzie sfrustrowani, niegrzeczni. Miasto-postrach z dziurawymi chodnikami i ulicami. Powinno zniknąć z mapy Polski i nie robić wstydu reszcie pięknych regionów. Powinni tu kręcić "Koszmar z ulicy Wiązów".