Szef elbląskiego związku Mirosław Kozłowski zarzuca dyrekcji Domu Pomocy Społecznej przy ul. Kasprzaka szykanowanie tych pracowników, którzy należą do „Solidarności”. Pięć pracownic należących do związku nie otrzymało nowych umów o pracę. Tymczasem po raz kolejny elbląska Prokuratura nie podzieliła opinii związkowców i umorzyła postępowanie.
Dyrekcja DPS przy ul. Kasprzaka nie przedłużyła umów o pracę pięciu pracownicom, które należą do NSZZ „Solidarność”. To oburzyło przewodniczącego NSZZ „Solidarność” Mirosława Kozłowskiego. Zarzuca dyrekcji Domu Pomocy Społecznej, że w ten sposób szykanuje pracowników należących do związku. Sprawa trafiła do elbląskiej Prokuratury. Ta jednak postępowanie w tej sprawie umorzyła. Pięć pracownic decyzję prokuratorów zaskarżyło.
- Umów o pracę nie przedłużono tylko tym pracownicom, które należą do naszego związku – mówi Mirosław Kozłowski. - Nie było w stosunku do nich żadnych konkretnych zarzutów. Siostra dyrektor stwierdziła tylko, że zachowywały się podobno nielojalnie. Czy siostra dyrektor prowadzi w DPS praktyki z czasów byłej epoki, że pracownicy muszą podpisywać jakieś „lojalki”?
Kozłowski mówi, że charakter pracy w Domu Pomocy Społecznej jest inny, niż w zwykłej firmie produkcyjnej, gdzie każdy może każdego zastąpić. Według Mirosława Kozłowskiego niepełnosprawne dzieci przyzwyczajają się do swoich opiekunów i to nie jest dobra sytuacja, gdy następują takie zmiany.
Związek próbował interweniować w tej sprawie w siedzibie zakonu sióstr św. Jadwigi. Jednak przełożona zakonnic z DPS przy ul. Kasprzaka, po otrzymaniu informacji o decyzji Prokuratury, nie chciała już zajmować się tą sprawą.
Tymczasem elbląska „Solidarność” skierowała do Państwowej Inspekcji Pracy wniosek o kontrolę w DPS. Inspektorzy PIP wskazali, że pięć zwolnionych pracownic powinno się starać o odszkodowania za nie przedłużenie umów o pracę.
Mirosław Kozłowski uważa, że choć dyrekcja DPS prawa nie złamała, to jednak pozbyła się pracowników należących do „Solidarności”. Według niego to był właśnie powód nie przedłużenia z kobietami umów o pracę.
no ładnie pani przełozona zakonnic...
zadymiarz kozlowski niech im zaplaci gdzie sie wtraci tam zaklady sa likwidowane ludzie zwalniani a madrala od lopaty z elektrowni jest z siebie zadowolony czas najwyzszy na taczke i do kanalu
Kogo Wam przypomina na tym zdjęciu Pan Kozłowski?
do w: Napoleona ;-)))
A czy wiecie jaki koniec miał Napoleon?