Miasto będzie musiało oddać inwestorowi z Warszawy połowę kwoty naliczonej jako kara, za niewywiązanie się przez niego z budowy hotelu Ibis przy ul. Tysiąclecia. Taki wyrok wydał Sąd Apelacyjny w Gdańsku po ponownym rozpoznaniu sprawy, którą wcześniej zajmował się m.in. Sąd Najwyższy. Oznacza to, że Magistrat zwróci firmie Hekon Hotele Ekonomiczne nie 200 a jedynie 100 tysięcy złotych, które spółka wpłaciła do miejskiej kasy z tytułu kar umownych.
Cała sprawa ma swój początek w lutym 2007 r. Wówczas spółka córka Grupy Orbis - Hekon Hotele Ekonomiczne S.A. w Warszawie, zakupiła od Miasta działkę przy Al. Tysiąclecia. Inwestor za nieruchomość o powierzchni 22 arów, zapłacił ponad 817 tys. zł. Na działce miał stanąć hotel typu Ibis o standardzie dwugwiazdkowym. Inwestor deklarował wybudowanie obiektu siedmiokondygnacyjnego ze 110 pokojami hotelowymi. Miał również powstać parking podziemny i naziemny oraz restauracja.
Zgodnie z umową, inwestor miał zakończyć budowę obiektu w grudniu 2009 r. Terminu nie dotrzymał, tłumacząc się kryzysem ekonomicznym i nierentownością przedsięwzięcia w tym okresie. Władze Elbląga, chcąc przymusić inwestora do rozpoczęcia zabudowy działki, zaczęły na niego nakładać kary umowne (100 tys. zł za każdy rok zwłoki).
W styczniu 2013 roku spółka Hekon oficjalnie poinformowała, że definitywnie rezygnuje z planów budowy hotelu w Elblągu i zamierza pozbyć się działki przy Tysiąclecia. W tym samym roku inwestor złożył do Sądu Okręgowego w Elblągu pozew przeciwko Miastu Elbląg o zapłatę 200 tys. zł, czyli zwrot kar umownych oraz uznanie nieważności klauzuli umownej, na podstawie której, spółka zobowiązana była do zapłaty kary umownej. W październiku 2013 r. elbląski Sąd oddalił jednak powództwo spółki.
Hekon nie poddawał się i wniósł do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku apelację od tego wyroku. W 2014 r. gdański Sąd uznał, że zapis nakładający karę za niezrealizowanie inwestycji w umownym terminie nie powinien znaleźć się w umowie i nakazał zwrot 200 tys. zł wpłaconej przez spółkę kary, plus koszty sądowe w wysokości ok. 40 tys. zł. Miasto zastosowało się do decyzji sądu i zwróciło pieniądze warszawskiej firmie. Na tym jednak sprawa się nie zakończyła. W lipcu zeszłego roku Urząd Miejski złożył do Sądu Najwyższego w Warszawie odwołanie kasacyjne od wyroku Sądu Apelacyjnego.
Skarga kasacyjna wpłynęła do Sądu Najwyższego dopiero 23 października 2014 r. Od tego czasu oczekiwała na wyznaczenie terminu posiedzenia niejawnego w przedmiocie przyjęcia jej do rozpoznania. Sprawa została rozpatrzona dopiero rok po przyjęciu jej przez Sąd Najwyższy. W końcu 22 października 2015 r. Sąd Najwyższy uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu w Gdańsku, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania kasacyjnego.
1 marca br. Sąd Apelacyjny w Gdańsku po rozpoznaniu apelacji zmienił zaskarżony wyrok. Zgodnie z nim Miasto ma zapłacić na rzecz Hekonu kwotę 100 tys. zł, która stanowi zwrot połowy kwoty naliczonej warszawskiej spółce jako kary umowne. Miasto będzie musiało także oddać niedoszłemu inwestorowi 2584 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania. Hekon natomiast został zobowiązany do zapłaty Miastu 16 tys. zł, tytułem zwrotu kosztów postępowania za postępowanie apelacyjne i kasacyjne. W swoim wyroku Sąd Apelacyjny nie uznał również nieważności zapisu w umowie sprzedaży działki, dotyczącego naliczania kar za nie zabudowanie nieruchomości przez inwestora.
Mówiąc wprost, wyrok Sądu Apelacyjnego można uznać za częściowy sukces Miasta, które mimo iż połowę środków naliczonych kar musi oddać, to drugie tyle zachowa w swoim budżecie. De facto jednak to Hekon będzie musiał zwrócić 100 tys. zł Miastu, gdyż elbląski Magistrat w 2014 r. (po pierwszym wyroku Sądu Apelacyjnego) oddał w całości środki z naliczonych kar w wysokości 200 tys. zł. Obu stronom służy jeszcze możliwość wniesienia ponownego odwołania do Sądu Najwyższego. W przypadku, gdy tak się stanie wyrok SN będzie ostateczny.
Obecnie czekamy na pisemne uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Od tego uzależniona będzie ewentualna decyzja o złożeniu odwołania
- informuje Łukasz Mierzejewski z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego.
O komentarz do wyroku poprosiliśmy również spółkę Hekon. Obecnie oczekujemy na odpowiedź.
No dobra.... fajnie, strony się na ***... a co z terenem ? Dalej będzie gnił, pozostawiając centrum miasta z bagnem i darmowym parkowaniem w centrum miasta ? Co z mieszkańcami bloku przy ul. 3 maja ? Juz 10 lat jazdy po płytach !!! Skandal ? Może jakiś park zrobić ? MASAKRA !!!!
Kiedy firma ta będzie inwestować lub sprzeda ten teren ? Skandał aby taka działka była blokowana przez Warszawke
Po raz pierwszy widzę, żeby ktoś narzekał na darmowe parkowanie :)
do redakcji: Czy przy okazji artykułu na ten temat moglibyście ustalić co będzie dalej z tą działką?
Czegoś tutaj nie rozumiem. Umów należy dotrzymywać, jeśli są zgodne z prawem. Na jakiej podstawie "Sont" umorzył połowę kary tej firemce? Jak nie zapłacę za kablówkę, to też mogę iść do sądu, żeby mi nie naliczali połowy kar i odsetek?
darmowa sralnia dla psów już jest-wystarczy tylko odpowiednio oznaczyć i macie nowy obiekt w Elblągu sponsorowany przez 100licę :)
Drugie 100000 powinni zwrocic prawnicy,ktorzy w imieniu miasta podpisywali umowę sprzedaży.Podobnie jak wiele innych umow sprzedaży lub dzierżawy posiadających zapisy korzystne dla nabywcow,dziwnym trafem same warszawskie firemki.Pol Polski smieje się z bezradności miejskich specjalistow od prawa ,bezradności urzedasow w egzekwowaniu prawa i pogonienia kota wlascicielom elbląskich dziur w centrum miasta i na starowce.
w Polsce z sądami jest coś nie tak - co to za "salomonowy wyrok". Hotelu nie ma a zas...."inwestor" spekulant dostaje zwrot połowy kar umownych.
Polskie sądy ośmieszają się cały czas. Co to za wyrok - połowa kary umownej? Jeżeli Sąd Apelacyjny "nie uznał również nieważności zapisu" o karach umownych, to powinna być zapłacona miastu cała kwota. Ciekawe, jak Sąd Okręgowy argumentowałł, że ta klauzula o karach jest nieważna? W końcu została podpisana przez, chyba poczytalnych przedstawicieli tej spółeczki u notariusza?
A najbystrzejszy prawnik UM - A.Z. to nie poradzi sobie z tym problemem. Przecież może odzyskać tą kasę