Rolnicy wznowili protest. Domagają się m.in. zablokowania umowy Unii Europejskiej z Mercosur i wstrzymania Zielonego Ładu. Kilkadziesiąt maszyn wyjechało dziś, 3 grudnia, na ulice Elbląga. Utrudnienia w ruchu trwały trzy godziny. Zobacz galerię zdjęć.
Rolnicy boją się, że jeśli Unia Europejska podpisze umowę o wolnym handlu z Mercosur, unijny rynek zostanie zalany tanią żywności z Ameryki Południowej. Domagają się zablokowania tego porozumienia. Między innymi w tej sprawie protestowali dziś, 3 grudnia, w kilkunastu miejscowościach w kraju. Największa akcja miała miejsce w Elblągu. Wzięło w niej udział kilkadziesiąt maszyn rolniczych i samochodów. Jej uczestnicy wyruszyli z Kazimierzowa o godz. 10. Przejechali mostem Unii Europejskiej, ul. Brzeską, Płk. Dąbka, 12 Lutego do skrzyżowania ulic: 12-Lutego - Grota Roweckiego i Armii Krajowej. Tam na ponad godzinę zablokowali jezdnię (na wysokości miasteczka handlowego), aby wygłosić swoje postulaty.
Dzisiejszy protest ma formę ostrzegawczą. Nasze postulaty w dalszym ciągu nie zostały spełnione, a zagrożeń jest jeszcze więcej. Przed nami jest prawdopodobne podpisanie umowy o wolnym handlu z grupą Mercosur, ogromne zagrożenie dla polskich i europejskich rolników. Produkcja w krajach takich, jak Argentyna, Brazylia, Urugwaj, czy Paragwaj prowadzona jest wedle innych standardów. Oni produkując żywność, zużywają dużo więcej chemii. Wystarczy spojrzeć na zużycie pestycydów. W Argentynie stosuje się ok. 6 kg/ha, w Urugwaju jest to 7,6 kg/ha, a w Brazylii 12,6 kg/ha. W europejskim rolnictwie zużywamy średnio 3,5 kg/ha, a w Polsce 2,1 kg/ha
- podkreśla Damian Murawiec, współorganizator protestu w Elblągu.
Od pierwszego protestu minął niemal rok, a efektów nie mamy. Dochodzą tylko kolejne rzeczy, które budzą zaniepokojenie - umowa z Mercosur, która jeśli zostanie podpisana, całkowicie nas zniszczy, albo "ustawa łańcuchowa", która również zniszczy naszą hodowlę, naszą polską, zdrową żywność. Nie mamy wyjścia, musimy tutaj być, aby bronić nie tylko rolnictwa, ale również konsumentów. To są sprawy dotyczące nas wszystkich
- przekonuje Urszula, rolniczka z powiatu ostródzkiego, uczestniczka protestu w Elblągu.
Warto dodać, że polski rząd również jest przeciwny podpisaniu umowa Unii Europejskiej z południowoamerykańską organizacją gospodarczą Mercosur, w skład której wchodzą Argentyna, Brazylia, Paragwaj, Boliwia i Urugwaj (po ponad 20 latach rozmów jej kształt uzgodniono w 2019 r, umowa do tej pory nie została przyjęta). – Dla polskiego rządu priorytetem jest ochrona polskiego rynku. Umowa UE-Mercosur w proponowanym kształcie nie gwarantuje bezpieczeństwa polskich rolników i konsumentów, dlatego nie jest do przyjęcia - mówił w listopadzie wicepremier, Minister Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
Umowa z krajami Mercosur to ogromne zagrożenie dla rolnictwa. Stanowisko naszego rządu bardzo nas cieszy, ale protestujemy globalnie, bo stanowisko UE jest, jakie jest i Unia jest skłonna podpisać tę umowę. Nie pojedziemy do Brukseli, protestujemy tutaj, gdzie też jesteśmy widziani i słyszani
- mówi Agata, rolniczka z gminy Markusy.
Przypomnijmy. Rolnicy wrócili na ulice po ponad półrocznej przerwie. Tym razem rolnicy domagają się od rządu zablokowania umowy z Mercosur.
Rolnicy boją się, że jeśli umowa z Mercosur zostanie podpisana, unijny rynek zostanie zalany tanią żywności z Ameryki Południowej. Nadal chcą wstrzymania Zielonego Ładu, prac nad nową wersją "piątki dla zwierząt" oraz uregulowania handlu z Ukrainą.
W styczniu i lutym protestowaliśmy przeciwko niekontrolowanemu napływowi towarów rolno-spożywczych z Ukrainy. Na bazie tego zostały wprowadzone środki ochronne tzw. ATM (autonomiczne środki handlowe (ATM) to ograniczenie w eksporcie z Ukrainy do Unii Europejskiej wybranych produktów m.in. jaj - przyp. red.). To jest fikcja. Określone limity są przekraczane. Politycy ustalili te kontyngenty, żeby wyhamować nasze protesty, żeby suchą nogą przejść przez wybory samorządowe i do europarlamentu. Niestety po części im się to udało
- dodaje współorganizator protestu.
Sami wybieraliscie taki rzad i teraz macie wszystko na własną prośbę. Na drugi raz myślcie malorolni zanim pojdziecie do urny.
A ci znowu swoje. Zabrać im krus, niech w zusie płacą jak każdy inny przedsiębiorca
Ludzie, zacznijcie interesować się o co chodzi rolnikom, co to jest umowa z Mercosurem, Zielony Ład, obudzicie się z ręką w nocniku, a wtedy na cokolwiek będzie za póżno
Jest wolny rynek,mogę kupować co chcę i za ile. Wy kupujecie nawozy od ruskich ,bo tańsze ,a polskie Azoty są bankrutem. A z protestem ,to na Nowogrodzką! Nie utrudniajcie ludziom życia. Skończyły się pracę w polu,czas na protesty ??!! Żałosne!
I biedni Ci rolnicy. Traktory za kilkaset tysięcy. A za "zielony ład" podziękujcie Morawieckiemu, przecież on go podpisał. Skończyły się żniwa, nudą zaczęło wiać.
Latem i jesienią znów będą płakać ze ktoś im złom podrzuc na pola i niszczą maszyny
Tracicie czas i energię. Z wejściem do EU wasz los został przesądzony. Sami tego chcieliści.
Wiochale rozpuszczone przez konusa z Nowogrodzkiej.Skończyło się babki sra...Do roboty wieśniaki.
I won wiochale ,skończyło się Colorado.I dobrze,do gnoju jełopy.
Jednak Elblazanie to ludzie nie myślący, wypominaja rolnikom, że strajkują , że blokują ulicę. Wyzywaja od wieśniaków, a przecież to dzięki ich pracy, wy którzy wywyższacie się nazywając siebie mieszczanami, macie co jesc. Oni walczą też o was, bo jeżeli wszystko to co chce UE, a za czym też jest obecny rząd, zostanie zatwierdzone, to koniec że zdrowym w miarę tanim jedzeniem. Będą wam zwozic z zagranicy chemię i będziecie musieli to jesc. Tak sonie myślę ilu Polaków jest jeszcze nieświadomych, co chce nam zgotować nasz nie polski prezydentbi jego świta.