Rolnicy od tygodni protestują przeciwko niekontrolowanemu napływowi towarów z Ukrainy i europejskiemu Zielonemu Ładowi. Kolejną akcję zorganizowali dziś, 23 marca w Elblągu. Tym razem zaprosili mieszkańców na piknik.
Protestujący rolnicy tym razem postawili na integrację z mieszkańcami. W sobotę, 23 marca zaprosili elblążan na piknik rodzinny na Placu Kazimierza Jagiellończyka. Na mieszkańców, którzy mimo niekorzystnej aury, wzięli udział w wydarzeniu, czekał poczęstunek, m.in. ciasta, chleb ze smalcem, wędliny i żurek. Wszystko, jak zapewniali organizatorzy, swojskie i z regionalnych produktów.
Wszystko to, co robimy na co dzień w naszych domach, dziś przywieźliśmy do Elbląga, aby się zintegrować z mieszkańcami, wytłumaczyć, o co chodzi w rolniczych protestach i dlaczego nasi mężowie stoją na ulicach
- mówi Agata Abramowska, rolniczka z gminy Młynary.
Dla najmłodszych przygotowano konkursy z nagrodami i pokaz maszyn rolniczych. Wydarzenie rozpoczęło się o godzinie 11 i potrwa do godz. 16.
Przypomnijmy. Od tygodni w całej Polsce trwa strajk rolników. Akcje kilkakrotnie odbywały się również w Elblągu, m.in. przez 24 godziny blokowano obwodnicę miasta. Protestujący sprzeciwiają się ni kontrolowanemu napływowi towarów z Ukrainy i wprowadzaniu unijnego Zielonego Ładu. Domagają się od rządu natychmiastowych działań, w tym m.in. zatrzymania niekontrolowanego importu produktów rolno-spożywczych z Ukrainy i państw spoza UE, sprzeciwienia się Zielonemu Ładowi oraz pilnego podjęcia prac nad uruchomieniem tzw. pomocy wojennej, czyli wsparcia dla rolników zagrożonych utratą płynności finansowej w związku z wojną w Ukrainie. We wtorek (19 marca) protestujący podpisali z ministrem rolnictwa Czesławem Siekierskim uzgodnienie. Nie oznacza to jednak końca strajku.
Rząd zobligował się do tego, że od 1 kwietnia zostanie wprowadzony zakaz tranzytu produktów rolno-spożywczych z Ukrainy. Będziemy bacznie obserwować, czy faktycznie to nastąpi. Zaproponowana została również rekompensata do zbóż, aby zrekompensować straty i zachęcić rolników, aby pozbyli się ich nadzwyżki. Jesteśmy dopiero na początku drogi. Nie przestaniemy protestować
- mówi Damian Murawiec, rolnik z gminy Elbląg, współorganizator Protestu Rolników w Elblągu.
Do tej pory rolnicy skupiali się głównie na blokowaniu dróg i przejść granicznych. Teraz, jak zapowiadają, protesty mają przybrać również inną formę.
Głównie chodzi nam o to, aby zwrócić uwagę rządu na niekontrolowany napływ produktów z Ukrainy, nie mówimy o bezpiecznym imporcie, ale o tym, co widzimy w internecie, co pokazują nasi koledzy pilnujący granic. W tej kwestii na razie nic się nie zmieniło. Teraz nasz rząd proponuje nam dopłaty, ale nie uwzględniono producentów owoców miękkich, producentów trzody chlewnej i bydła, oni ponoszą takie same koszty jak my, a czasami wręcz większe. Problem dotyczy również pszczelarzy, oni także zostali pominięci i pozostawieni bez pomocy. Dlatego nadal protestujemy i mamy plany na kolejne akcje. Chcemy jednak, aby nie były już tak uciążliwe dla mieszkańców. Dlatego jesteśmy tutaj. Dlatego też teraz skupimy się na blokowaniu biur poselskich, na nagłaśnianiu naszego problemu w mediach, tak aby uzyskać, jak największe wsparcie społeczne
- podkreśla rolniczka z gminy Markusy.
- W kwietniu planujemy protesty przed biurami posłów, senatorów, europosłów. Tam będziemy robić blokady i protesty. Chcemy porozmawiać z każdym przedstawicielem, który reprezentuje nas w Sejmie czy Senacie. Chcemy poznać ich stanowisko. Zobaczymy, czy będą chcieli się z nami spotkać. To będzie zorganizowana akcja w całym kraju - dodaje organizator protestu.
Murem za rolnikami!!!!
Tak milo było i smacznie. Tak się robi jarmark dla mieszkańców ,um ratusz niech się uczy.
Byłem skosztowałem i popieram trzeba nagłaśniać jak najwięcej aby przekonać ludzi z miasta że to naprawdę poważna walka o przyszłość nas wszystkich .Ludzie poczytajcie sobie głębiej o tym zielonym ładzie bo naprawdę on nas dopadnie za chwilę w mieście i wtedy będzie lament. Jeszcze raz podziękowania dla całej branży rolnej i dla pań rolniczek
Tralalala, te protesty to polityczna hucpa. Raptem od 13 października 2023 roku sytuacja rolników stała się tragiczna. Wcześniej to było jak w raju. A tak to od 4 kwietnia protesty maja przyjąć inną formę, mianowicie w postaci blokad i pikiet biur poselskich i senatorskich w całej Polsce. W ich ramach na ciągnikach będą dostarczane tam "prezenty" w postaci paczek z gnojem, wnętrznościami ubitych zwierząt, słoikami z odchodami tychże zwierzaków oraz worki z zepsutym zbożem. Podobnie ma być pod budynkiem Ministerstwa Rolnictwa. No widać jaki to poziom kultury i finezji protestujących. No ale nie ma się co dziwić, bo jakie środowisko, takie metody.
To już się robi politycznie...jak mówił ostatnio Kołodziejczak. Cicho !!! I do roboty ,a nie ludziom utrudniać życie!! No !!!
Nie było też przedstawicieli koalicji 13grudnia. Nie tylko PIS zawinił, więcej zawinił Tusk , gdyż to PO należy do ugrupowania, które rzadzi w Brukseli. Morawiecki mógł zawetować, ale wtedy byś napisał, że PIS chce żebyśmy wyszli z Unii. Zachowaj trochę umiaru w ocenie win.
Poziom idiotyzmu czy kłamstw bujanego bujaka osiągnął dno. Niektórzy mają tak zeskanowano mózg lub jego resztkę, że nawet trudno im współczuć. Oby rolnicy wygrali bo i bujany szkodnik zobaczy za kilka lat biedę którą zrobi zielony ład. Tylko głupi w to wierzy, że Europa zbawi klimat i uratuje świat .