„Niestety, smutna prawda, która leży na stole, dziś jest taka, że (kredytobiorcy – przypis red.) będą musieli finansować wyższe koszty kredytu dłużej, jeżeli pozostawimy stopy na tym poziomie. To znaczy, że bank centralny będzie mógł sobie później pozwolić na obniżanie stóp procentowych, jeżeli nie podniesie ich wystarczająco dużo, wystarczająco szybko i wystarczająco radykalnie. Ten ból, którego doświadczają i którego ja nie trywializuję, będzie trwał dłużej” – mówiła w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM prof. Joanna Tyrowicz, członkini Rady Polityki Pieniężnej.
Zdaniem prof. Tyrowicz, większość kredytobiorców brała swoje kredyty przy wyższych stopach procentowych.
„Dla bardzo dużej grupy kredytobiorców to, że dziś stopy są z powrotem 6,75, to nie jest nic nowego”
– mówiła prof. Tyrowicz.
Prowadząca Kazimiera Szczuka zauważyła, że już teraz popyt na kredyty hipoteczne spadł o ponad 70 proc.
„Bardzo dobrze. To jest to, po co używamy polityki pieniężnej. Jeśli spadło udzielanie kredytów hipotecznych, to znaczy, że działa kanał kredytowy”
– tłumaczyła prof. Tyrowicz.
„On ma dwa sposoby działania: po pierwsze mniejsza skłonność do brania nowych kredytów, po drugie ci, którzy są obciążeni kredytem, mają mniej środków na konsumpcję bieżącą, dlatego, że muszą obsługiwać wyższe raty. Ja rozumiem, że to brzmi bezdusznie, ale nie ma możliwości wyjścia z tak wysokiej inflacji bez pewnego dostosowania”
– dodała ekonomistka.
Jej zdaniem, „im dłużej będziemy tolerowali wysoką inflację, tym większą krzywdę społeczną wyrządzamy dużym grupom ludzi”.
Cała rozmowa na Rmf24.pl
A może by tak te wszystkie bezrobotne lumpy odciąć od darmowej kasy a nie kosztem ludzi ciężko pracujących na to żeby spłacać kredyt hipoteczny by móc mieszkać we własnych 4 kątach. Nie dosyć że nic od tego Państwa mie dostajemy to jeszcze to właśnie my kredytobiorcy ponosimy największej koszty inflacji. Ciekawe że w innych krajach pomimo inflacji stopy wzrosły minimalnie. Jakoś można. Więc niech w końcu ukrócą rozdawnictwo dla nierobów.
...a ciemnota siedzi, nic nie robi, liczy "plusy" i mówi, że "one dają".
Zeby rzadzic,trzeba miec cos w glowie.i nie jest to sieczka ani trociny
Ewa jak byś chociaż trochę liznęła krajów innych jak to piszesz to byś wiedziała jaki socjal jest w Skandynawii, beneluxie czy nawet w Hiszpanii, włoszech o Niemczech nie wspominając. W danii np mój odpowiednik(menager) przy zarobkach ok 40tys zł i 3 dzieci ma prawie 20tyś socjalu!!! W Niemczech ok 8 tyś. W Belgii 8 tyś. Więc droga Ewo zamiast obrzucać sprawdź i pomyśl. Kolega Węgier pobiera ok 5 tyś więc ok tam mało rozdają... Jak byś dobrze słuchała czy na lekcji ekonomii czy na wykładach na studiach to byś pamiętała że stopa procentowa jest narzędziem wymyślonym przez banksterów do zwiększenia zarobków a zduszenie gospodarki przez to to nic innego jak nabijanie kieszeni. Co do lumpów wśród nich są ludzie leniwi a le także nieudolni życiowo i zamiast tracić czas na pisanie bzdury pomyśl jak tych bezrobotnych wyciągnąć z bezrobocia a nie ich oskarżać...
Grzegorzu, czemu nie porównałeś Nigerii z Emiratami tylko Polskę z Beneluksem? To są zupełnie inne gospodarki! Dane, które tu przytoczyłeś, wziąłeś chyba z kosmosu i zapomniałeś dodać, że w wielu krajach wysokość świadczeń zależy od tego, czy pracujesz, ile pracujesz i czy twoje dzieci się uczą. Są także kraje, w których pieniądze z socjalu możesz wydać tylko na potrzeby związane z wychowaniem dzieci, a nie na alko i fajki. Jakbyś uważał na lekcjach ekonomii, albo nie studiował w Toruniu, to byś wiedział, że stopy są narzędziem, także do walki z inflacją, podobnie jak podatki, obligacje, obcięcie socjali i inne sposoby na wyprowadzenie pieniędzy z rynku. Problem, że w Polsce nikt z nią nie walczy, bo to dodatkowy podatek i dochód do budżetu, na który "dzięki" rządzącym składają się wszyscy