Prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie tragicznego zdarzenia, do którego doszło pod koniec ubiegłego roku w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Elblągu. Jedna z pacjentek zmarła wtedy po skoku z okna. Śledczy ustalili, że nie doszło do zaniedbań ze strony instytucji, nie stwierdzono również udziału osób trzecich.
Przypomnijmy. Do tragedii doszło 6 grudnia 2021 roku w szpitalu przy ul. Królewieckiej. 84-letnia pacjentka Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego wyskoczyła z okna Oddziału Neurologicznego, na którym była leczona. Oddział ten znajduje się na piątym piętrze. Kobieta spadła na ziemię z kilkunastu metrów i poniosła śmierć na miejscu. Wyjaśnieniem przyczyn zdarzenia zajęła się Prokuratura Rejonowa w Elblągu.
Z dokonanych w przedmiotowej sprawie wstępnych ustaleń faktycznych wynika, że zdarzenie miało najprawdopodobniej charakter zamachu samobójczego. Jednakże ewentualne potwierdzenie powyższego wstępnego ustalenia wymaga przeprowadzenia w sprawie szeregu czynności procesowych i dowodowych zmierzających do kategorycznego i niebudzącego wątpliwości wyjaśnienia okoliczności, w jakich doszło do zgonu pokrzywdzonej oraz wykluczenia ewentualnego w związku z tym zawinionych działań innych osób
- informował wówczas Sławomir Karmowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Elblągu.
Śledczy ostatecznie wykluczyli udział osób trzecich, czy ewentualne zaniedbania ze strony szpitala, które mogły doprowadzić do zdarzenia. Po blisko czterech miesiącach postępowanie zostało zakończone.
28 lutego prokurator zatwierdził postanowienie o umorzeniu sprawy. W tym zdarzeniu nie dopatrzono się udziału osób trzecich, to był zamach samobójczy. Postępowanie nie wykazało również, żeby doszło do jakichś zaniedbań ze strony szpitala. Postępowanie zostało zakończone
- mówi prokurator Karmowski.
.
W tym szpitalu juz od dłuższego czasu źle się dzieje. Pacjenci traktowani są jak intruzi. Gdy proszą o pomoc wyzywa się ich i wyśmiewa. Dziadek prosił o wodę to powiedziała "a co rąk nie masz",albo gdy poprosił o podprowadzenie do toalety to mu pielęgniarka powiedziała że one tez są chore i muszą pracować. Zero szacunku i zrozumienia dla chorych. Bez wiedzy chorych podawane są psychotropy i sterydy, których nie powinno się podawać niektórym chorym. Pani dyrektor proszę skontrolować swoje oddziały bo naprawdę jest źle, szczególnie na kardiologii
dyrektor zajęta jest pilnowaniem parkingu i interesu swoich znajomych
Brawo info, + za poprawianie błędów. Widać czytacie komentarze
Miałam w Szpitalu Wojewódzkim poważną operację. Pielęgniarki były tak wredne, że nie chciało mi się wierzyć, że człowiek taki może być. Gdy bardzo prosiłam o pomoc przy myciu po operacji, pielęgniarka odmówiła. A stała obok mnie i wskazywała palcem miejsca, których jeszcze nie umyłam. Prosiłam, żeby chociaż mnie przytrzymała. Nie chciała. Przewróciłam się na łóżko. Myłam się w umywalce, obok łóżka. Było to kilkanaście godzin po operacji. Nie miałam siły. Po południu pielęgniarki siedzą w pokoju socjalnym. Do pokoju pacjentów wchodzą jak muszą. Są wypalone zawodowo. Bardzo opryskliwe. Krzyczą. Jak się po nie zadzwoni, to przychodzą po dłuższym czasie i grożą wyłączeniem dzwonka. Ja chora czułam się jak intruz. Nikt mnie tak w życiu nie upokorzył. Lekarzy oprócz obchodów nie widać.
wymienić dyrektor
Jakoś czas temu wieczorem trafiłem na OIOM szpitala Wojewódzkiego w Elblągu, z ostrym atakiem kolki nerkowej. Przeleżałem tam do rana. Gdybym nie miał polara, zamarbym. Gdy poprosiłem pielęgniarki o szklankę wody, w odpowiedzi usłyszałem, cytuję - " Nie mamy tutaj takich rzeczy". Sam Sue dowlokłem do toalety, nikt mi nie pomógł. Nawet nie zauważyli, że im pacjent wyszedł. Tak byli zajęci piciem wieczornej kawki, plotkami i zajadaniem ciastek. #Gdy zaś z tą samą dolegliwością teafilem do szpitala miejskiego, ram dostałem szybką pomoc, odpowiednie leki, kroplowki, pobyt mój tam trwał 3 godziny. Ja, pacjent, byłem priorytetem, pani doktor szybko się mną zajeła i udzieliła pomocy. Czego nie mogę powiedzieć o tej " ludzkiej rzeźni", na Krolewieckiej, gdzie ja pacjent zostałem totalnie olany przez personel medyczny. #Dwa szpite, w jednym mieście, dwa rizne światy. Miejski, super obsługa i personel, Wojewódzki, zarządzany przez nabzdyczoną "babe w laczkach",- do zaorania, odebrać wojewódzkiemu certyfikaty jakości natychmiast.
Opieka w szpitalu wojewódzkim zależy często od tego na jaki oddział się trafi i na jakich ludzi. Ja sama czasem byłam mile zdziwiona, a czasem zszokowana tym jak można zostać potraktowanym. Stanowisko dyrektora szpitala nie powinno być stanowiskiem dożywotnim.
Współczuję wszystkim. Droga Redakcjo, to nie jest temat na artykuł i otwartą dyskusję..... "ciszej nad tą trumną".
miała dość leczenia w tym szpitalu