Rząd wprowadził 1 lutego zerowy podatek VAT na część produktów spożywczych. Ma to przyhamować podwyżki i obniżyć miesięczne wydatki na żywność. Zapytaliśmy elblążan, czy odczuli skutki tej zmiany w swoich portfelach.
Galopująca inflacja sprawiła, że również w ostatnim czasie również za produkty spożywcze płacimy znacznie więcej. W lutym jednak weszła w życie, zapowiadana przez rząd jeszcze w przyszłym roku, obniżka VAT na część produktów żywnościowych. To jeden z elementów wprowadzonej niedawno tarczy antyinflacyjnej 2.0 (więcej na ten temat znajdziemy tutaj). Zgodnie z nowelizacją przepisów VAT na żywność i napoje spadł z 5 proc. do zera. Dotyczy to m.in. mięsa, ryb i ich przetworów, produktów mleczarskich, warzyw, owoców, produktów przemysłu młynarskiego, wyrobów piekarniczych, zbóż, niektórych napojów np. zawierających co najmniej 20 proc. soku owocowego lub warzywnego, napoje mleczne i tzw. mleka roślinne.
Czy w elbląskich sklepach widoczne są obniżki cen niektórych produktów i co na temat czasowego wprowadzenia zerowego VAT sądzą elblążanie?
Jak prezentują się ceny przed i po sprawdzamy w jednej z elbląskich Biedronek, przy ul. Żeromskiego. Jak wynika z informacji zamieszczonych przez sieć przy cenach produktów, jeszcze w styczniu za bochenek pszennego chleba krojonego płaciliśmy 2,49 zł, teraz zapłacimy 2,37 zł. Tak samo "przed" i "po" kształtuje się cena litra mleka 3,2 proc. Taniej o 49 groszy zapłacimy także m.in. za 400-gramowe opakowanie mięsa mielonego - jego cena teraz to 9,51 zł. Potaniały również np. pomarańcze (z 5,99 zł za kg do 5,70 zł), czy opakowanie surówki (z 3,49 zł do 3,32 zł). To tylko przykłady, produktów objętych zerowym VAT jest więcej, choć nie wszystkie. Czy te obniżki rzeczywiście przekładają się na domowe budżety elblążan?
Praktycznie cały sklep jest obwieszony informacjami o obniżkach związanych z wprowadzeniem zerowego VAT. Niestety na razie nie zauważyłem, żeby to jakoś przekładało się na rachunek, który płacę przy kasie. Ten nadal jest wyższy niż np. w ubiegłym roku, choć produkty pozostały te same. Być może gdy podsumuję miesięczne wydatki, okaże się, że za jedzenie płacę teraz znacznie mniej. Na razie to wygląda bardziej, jak jakaś akcja propagandowa rządu niż realna pomoc
- mówi pan Dominik, elblążanin, którego spotkaliśmy podczas zakupów.
Mamy taką drożyznę, że tych groszowych obniżek cen nawet nie zauważyłam. Oczywiście dobre i to
- dodaje elblążanka, pani Alicja.
Również w markecie E.Leclerc zapłacimy mniej za wybrane towary. Przykładowo cena chleba żytniego zmieniła się z 4,75 zł na 4,49 zł, sok Kubuś w dużej butelce kosztuje tu teraz 3,79 zł (poprzednia cena to 3,79 zł), a za 400 gr opakowanie ryżu w torebkach 2,19 zł (wcześniej było to 2,98 zł).
W ostatnim czasie wszystko zdrożało, również ceny żywności bardzo podskoczyły. Nie wiem, czy ten zerowy VAT sprawi, że miesięczne wydatki będą niższe. Na razie nie widzę zapowiadanych oszczędności
- mówi się pani Joanna, mieszkanka Elbląga.
Podobnie sytuacja wygląda w innych elbląskich sklepach. Za towary spożywcze, które obejmuje zerowy podatek, zapłacimy od kilkunastu do kilkudziesięciu groszy mniej w porównaniu do cen ze stycznia. Rząd zapewniał, że "dzięki temu działaniu przeciętna rodzina zaoszczędzi ok. 45 zł miesięcznie". Niebawem przekonamy się, czy rzeczywiście tak będzie.
Co o wprowadzeniu zerowego VAT sądzą Czytelnicy info.elblag? To rzeczywista pomoc, czy tak jak przekonuje jeden z naszych rozmówców "akcja propagandowa rządu"? Piszcie w komentarzach.
Zaraz rząd wprowadzi Urząd Regulacji Cen. Dla przedsiębiorcy po zmniejszeniu vatu z 23 do 8% paliwo zdrożało. Niestety matematyka . Jeżeli więc jeżeli paliwo zdrożało dla przedsiębiorcy to czemu towary w sklepach mają tanieć .
Polska propaganda opozycyjna myśli ,że za 5procen od dwóch złotych będzie oszczędność taka ,że będzie można kupić dom piętrowy na wynajem .
Po obniżce VAT jest drożej jak przed obnizką. Cuda cuda ogłaszają. Złodzieje z wiejskiej.
W teorii ceny powinny spaść o 23%. Niestety rząd się przeliczył i nie wziął pod uwagę polskiego cwaniactwa. Cwaniaczki-sprzedawcy teraz do marży dodają sobie część podatku VAT (który normalnie by zapłacili) i śmieją się nam, konsumentom w twarz. Mówiąc prościej - dorabiają sobie naszym kosztem. I oto, jak w polskich realiach rynkowych wygląda idea likwidowania podatków. Niestety przy takiej mentalności nie da se bez kontroli i regulacji, bo nad takimi ludźmi po prostu trzeba stać z "batem". I UOKiK tu nie pomoże, bo po pierwsze ceny powinno się porównywać do tych sprzed zapowiedzi obniżki VAT, a po drugie UOKiK nie powinien zapowiadać kontroli, bo wtedy sama idea kontroli traci sens. Jedyny sens miałoby zbojkotowanie sklepów, ale cwaniaczki dobrze wiedzą, że Kowalski musi zrobić zakupy.
Nic nie jest tańsze.
"Galopująca inflacja" - o jakim kraju piszecie Argentynie, Brazylii czy Wenezueli. W Polsce inflacja jest niższa niż w większości "bogatych" krajów na zachodzie.
Taniej? Jogurt naturalny 400 ml Pilos w Lidlu kosztował do tej pory 1,39 zł, Teraz kosztuje 1,60 zł. A plakietka wisi, 0 % VAT. Nie rozumiem tego...
Paliwo zdrożało i co teraz.Zywność zdrożała .Ale jaja.
Dotyczy to sklepów w Elblągu.Ceny zamiast w dół to sztucznie podniesione w góre i niby obnizone.Komu wy chcecie mieszać w głowie,Tak jak z promocjami niby są.
złodziejska BIEDRONKA, popodnosiła ceny , a teraz z naklejoną żółtą plakietką O vat cena o wiele wyższa!!!!! to samo jest w Aldim i Lidlu i Kauflandzie, OSZUŚCI i tyle!