Parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej zorganizowali dziś (9 listopada) konferencję prasową, podczas której m.in. został poruszony temat branży fitness. Podczas spotkania z dziennikarzami o obecnej sytuacji opowiedział Arkadiusz Paszun, prezes firmy zajmującej się dostawą wyposażenia dla fitnessu w całej Polsce.
Zostałem wytypowany jako reprezentant branży fitness. Naszą branże zamknięto w marcu. Według statystyk 8 proc. ludzi, którzy są związani z branżą fitness dostało wsparcie, subwencję. I nawet ci, co ją dostali otrzymali ją na jakieś 2-3 miesiące życia
- zaznaczył Arkadiusz Paszun.
Dlaczego? - Bo utrzymanie klubu fitness to jest jakieś 150 tys. zł miesięcznie. Tyle kosztuje czynsz, utrzymanie pracowników, sprzęt czy jest on w leasingu czy w kredycie - zaznaczył.
Arkadiusz Paszun podkreślił, że branża fitness jest w bardzo złej sytuacji. - Otworzono nas w czerwcu, czyli w okresie, kiedy o fitnessie nikt nie myśli, bo każdy robi to co może na dworze - opowiada. - A wtedy, kiedy zbliżał się najlepszy okres dla fitnessu, czyli październik, znowu zostaliśmy zakmięci.
Z jednej strony dano nam subwencje na 2-3 miesiące, ale pamiętajmy, że to nie jest coś, co do nas przychodzi tylko musimy to w części oddać. A z drugiej strony zamknięto nam biznes, więc jak mamy to oddać jeżeli w dalszym ciągu uniemożliwia nam się pracę?
- pytał Arkadiusz Paszun.
Jak przyznaje Arkadiuz Paszun największym problemem dla branży fitness jest... niewiedza. - Najgorsze jest to, że nie wiemy ile to potrwa. Jeżeli ktoś ma IQ wyższe od kury (...) to doskonale wie i potrafi to sobie policzyć w Exelu ile ta branża przynosi pieniędzy dla służby zdrowia, czyli ile produkuje ludzi zdrowych - zaznaczył.
Skąd taki wniosek? - Każda otyłość powoduje cukrzycę, zwiększone ciśnienie itd. - wymieniał Arkadiusz Paszun. - Oprócz tego ćwicząc w klubach zwiększamy swoją odporność inmunologiczną i to nie tylko na jakiś jeden wirus, który sobie wszyscy wybrali i zaczynają się go bać, tylko na każdy inny. Ludzie, którzy idą do fitnessu nie idą do szpitala, do lekarza. Nawet jeśli mają przeziębienie to nie pójda do fitnessu i nie zarażą nikogo innego. Jak czujemy się źle to po prostu nie ćwiczymy i siedzimy w domu.
Zdaniem Arkadiusz Paszuna nie ma żadnego powodu, dla którego siłownie i klubu fitness powinny być zamknięte. - Przesadzamy z naszą reakcją. Są państwa azjatyckie, które nawet płacą ludziom w tym okresie, aby szli do fitnessu - dodał. - Oni wiedzią, że dzięki temu, że tam pójda to zwiększą swoją odporność na wszystkie choroby.
O zdanie na ten temat zapytaliśmy Małgorzaty Adamowicz, rzeczniczki prasowej Szpitala Miejskiego im. Jana Pawła II w Elblągu. - Prawdą jest to, że niektórzy pacjenci umierają tylko i wyłącznie z powodu koronawirusa. Niektórzy umierają, bo mają różne choroby współistniejące - mówi. - Czasem karonawirus zaburza odporność takich pacjentów i w połączeniu z innymi chorobami wpływa na to, że te osoby umierają.
Oczywiście sport to zdrowie, a ćwiczenia mają wpływ na zwiększenie odporności. Siłownie byłyby dobre, gdyby zachowywane były odpowiednie środki ostrożności. Myślę, że w tym wypadku dystans musiałby być większy niż 1,5 m, ponieważ każdy z ćwiczących się poci, głęboko oddycha, a wiemy, że wirus roznosi się drogą kropelkową. Trudno ćwiczyć w masce, więc te odległości musiałyby być dużo większe. Siłownie można by było otworzyć wprowadzając odpowiednie środki ostrożności
- zaznaczyła Małgorzata Adamowicz.
Co to za przyjemność ćwiczyć w pomieszczeniu śmierdzącym potem ? Wolę świeże powietrze.
Będzie mniej napuchniętych Pako i świat od razu będzie ładniej wyglądał
Lale nie będą miały gdzie cudzych facetów podrywać
te siłownie to kit pic.skupisko plot zdrad i podryw cudzych mężów s te śmierdzące lale tylko się pocą i śmierdzą jak tak im ciężko to niech zamykają i na pośredniak lub do marketu ciągle płaczą to na kase do marketu
Zamiast pręzyć się to niech w okresie zamkniecia poczytaja trochę, dla rozwoju mózgu to wskazane ,bo sam mięsień to stanowczo za mało
He he nie wiem kto pisze te komentarze. Jacyś chyba frustraci po rozwodach. W zdecydowanej większości to jest tak, że każdy idzie ćwiczyć i robić swoje, czasami ktoś zagada, żeby w czymś pomóc pokazać jak się obsługuje maszynę czy zaasekurować. Osoby, które chodzą na siłkę podrywać to może to jakiś ułamek procenta.
Te komentarze, to chyba piszą Ci, którzy nigdy na siłowni nie byli i jedynym sportem , który uprawiają, to klikanie w klawiaturę .Nigdy takiemu nie dogodzisz, w pomieszczeniu śmierdzi, na powietrzu śmierdzi i smog, więc najlepiej nic nie robić. A Barbi, to z pewnością grube babsko , którego nikt nigdy nie bzzzzz heh
Tu albo pakerstwo albo sztuczne kobiece twory wyglądające tak samo, taki klimacik prowincji
A moja uparła się że tylko Calypso i nigdzie indziej-nie wiem co myśleć ... ?
Proszę wymienić chociażby 3 kraje które dopłacają ludziom ćwiczącym w kubach fitness?