Sobota (22.08) była drugim dniem prób ustanowienia rekordu Polski w lotach skoczków przy samolocie. Na elbląskim lotnisku, co ok. półtorej godziny, na niebie pojawiali się wingsuiterzy, którzy pokonując niesprzyjającą pogodę, tworzyli formację na niebie.
Przez dwa dni skoczkowie kilkanaście razy zostali wyniesieni na wysokość 4500 m i z takiej wysokości skakali z samolotu. Zadaniem było utworzenie przez skoczków formacji na poziomie samolotu oraz lot samolotu i wingsuiterów z taką samą prędkością.
Zanim zainteresowani ewolucjami elblążanie mogli zobaczyć lot sportowców, obserwowali starty i lądowania samolotów i szybowców oraz spadochroniarzy i śmiałków, którzy w tandemie z doświadczonym skoczkiem kosztowali przyjemności lotu ze spadochronem.
Pogoda pokrzyżowała nieco plany i ostatecznie skoczkowie musieli zmiejszyć ilość lotów. Piękne, niemal bezchmurne, piątkowe niebo pozwoliło wykonać aż 9 prób. Niestety w sobotę coraz silniejszy wiatr i zachmurzenie oraz ostrzeżenia przed nadchodzącą burzą zmusiły wingsuiterów do mniejszej ilości skoków. Jaki ostatecznie ustanowili rekord?
Albo siedem osób w formacji z samolotem, albo osiem osób w formacji z samolotem. Tak czy siak rekord jest ustanowiony. Jest to rekord umowny, bo jak na razie nie ma klasy, do której można go zakwalifikować. Sprawdzałem to wcześniej z Urzędem Lotnictwa Cywilnego, z Aeroklubem Polskim. Jesteśmy prekursorami w tej kategorii w Polsce
- mówi Piotr Walasek, doświadczony skoczek spadochronowy i wingsuiter, pomysłodawca wydarzenia.
Ostateczna ilość zostanie potwierdzona po przeanalizowaniu dokumentacji filmowej i fotograficznej.
Imponująco wyglądał lot siedmiu skoczków obok samolotu. Niby nic takiego, bo spadochroniarze też lecą jakiś czas wolno, ale tutaj widać było jak ustawiają się koło samolotu i lecą razem. Nigdy czegoś takiego nie widziałem, w dodatku na żywo. Najczęściej można znaleźć filmiki jak skaczą w tych kombinezonach ze skał albo robią koła w powietrzu. To było ekstra przeżycie
– stwierdza pan Marcin.
Przyszłam tu z wnukami i chociaż są małe to z zainteresowaniem wypatrują spadochroniarzy. Są jeszcze za mali, żeby zrozumieć, że jesteśmy świadkami historycznego wydarzenia, bo jeszcze nikt tego w Polsce nie zrobił
– mówi pani Hanna.
Wiadomość o wyczynie sportowców, za sprawą ogólnopolskich mediów, została już rozpowszechniona w kraju. Wingsuiterom życzymy by o polskim rekordzie ustanowionym w Elblągu usłyszał świat.
Chyba rekord w hałasowaniu. W żadnym mieście nie ma hałasowania co weekend po 10 godzin non stop. UM z tym nic nie robi trzeba pisać gdzie indziej. Piotrków już to przerabiał, teraz trafiło do nas.
I znow ten hałas o hałas. Też mieszkam na Zawadzie, ale jakoś mi nie przeszkadza ten latający samolot. W tej dzielnicy jest o wiele więcej złych spraw niż ten samolot. To tutaj najwiekszy hałas czynią zupełnie inni ludzie, a wiele innych zjawisk jest zdecydowanie gorszych niż ten samolot. Ale jakoś tego mieszkańcy tej dzielnicy nie widzą. Nigdy bowiem nie widziałem komentarzy potępiających te negatywne zjawiska.
Lepiej piszcie skargi na samolot na Berdyczów, bo jak czytam artykuły i komentarze o tych lotach to nie wiem czy mieszkam w normalnym mieście. Skoro lata to ma na to pozwolenie, a w tej sprawie władnym nie jest ani Urząd Miasta, ani poseł czy radny. Wszelkie tego typu zezwolenia i sukcesywną kontrolę prowadzi Urząd Lotnictwa Cywilnego w Warszawie. Więc jak ktoś ma wątpliwości to niech wyjaśnia ten problem w tej instytucji. W tym przypadku elbląskiego samolotu wszystko jest zgodne z obowiązującymi przepisami. A hałas nie przekracza norm, bo gdyby był zbyt wysoki to nie tylko tennsamolot, ale też żaden inny statek powietrzny nie otrzymałby zgody na loty.
Lepszy bylby rekord w rozbitych samolotach,albo polamanych spadochroniarzach.Holery mozna dostac z tymi i.io-tami.Napiep,sz×aja calymi dniami jak podczas nalotow w '39.Banda egoistow i palantow.
Szkoda że nie podaliście godziny tych lotów człowiek z chęcią popatrzyłby w niebo a tu jak zwykle lipa. A przecież pisano by podać godzinę. Chociaż przybliżą. Szkoda
Przyczepili się do Elbląga. Precz z hałasujacym złomem nad naszymi głowami. Wyjątkowa bezczelność, arogancja i egoizm. Uwolnić Elbląg od stanu zaklócających spokój mieszkańcom.
Te pilociki amatorzy robia na zlosc mieszkancom.Wielokrotnie w ciagu dnia startuja zeby po chwili zawrocic nad osiedlem i wyladowac.I nie wynosza w powietrze zadnych spadochroniarzy.Pelna moc ***olotu start i ladowanie nad dachami.Jeden startuje,drugi laduje i tak pare razy bez celu.
UM malo co robi,bo malo co ich obchodzi w tym miescie.Najbardziej to ich obchodzi ilosc kasy w kieszeni za nierobstwo.Nie potrafia nic zrobic,nic zalatwic w 100tys miescie.Taki Paslek,Malbork,Braniewo sa lepiej zarzadzane i rozwiniete.Pozostala tylko taczka na elblaskich nieudacznikow.
Czy w tym mieście wszystko wszystkim przeszkadza? Coś się dzieje źle, nic się nie dzieje jeszcze gorzej. Malkontenci ogarnijcie się!
Mieszkam w centrum Elblaga i slysze ten warkoczacy samolot w kazdy weekend. Masakra. Mam dosc czytania, ze mam sie gdzies wynosic, ze jestem maruda. Mieszkam w Elblagu od zawsze i nigdy czegos tak meczacego nie bylo. Gdyby ten samolot latal 2-3 godziny dziennie, to jakos bym przezyl. Ale on lata od rana do wieczora. Normy halasu byc moze nie sa przekraczane ale jak to trwa caly dzien, to czlowiek ma tego serdecznie dosc. Apeluje. Zrobmy z tym cos. Ten uporczywy halas powoduje, ze wcale nie ciesza takie imprezy jak ta dzisiejsza. Jeszcze jedna sprawa. Czy to, ze ktos ma pozwolenia, certyfikaty uprawnia go do halasowania "w normie" przez caly dzien?