Ulica Mielczarskiego popada w ruinę. Zadaniem mieszkańca Zatorza odpowiedzialny za to jest ciężki sprzęt, który na budowę wieżowca dowozi m.in. materiały czy beton. - Ta ulica już się zapada, a przecież ta inwestycja nie potrwa miesiąc czy dwa, ale znacznie dłużej. Czy nie można zrobić tymczasowej drogi dojazdowej - pyta mężczyzna.
W miniony czwartek, 30 stycznia, prezydent Elbląga spotkał się z mieszkańcami Zatorza. Włodarz miasta rozpoczął cykl wizyt w poszczególnych dzielnicach Elbląga. Jednym z tematów poruszanych podczas tego pierwszego spotkania była budowa El Tower, ośmiopiętrowego budynku powstającego przy ul. Mielczarskiego. Władze miasta nie mogą się nacieszyć nową inwestycją. Podkreślają, że to duży plus dla Zatorza, które staje się coraz bardziej atrakcyjną dzielnicą. Sami mieszkańcy zwrócili uwagę na ten temat z trochę innej strony.
Prezydent mówił, że atrakcyjność Zatorza podnosi się przez budowę tego wieżowca, a tymczasem ulica Milczarskiego, w tej chwili stała się arterią, ulicą najbardziej obleganą w Elblągu i popada w ruinę. Na tej ulicy kiedyś były położone płyty, które później przykryto asfaltem. Nie ma podbudowy tak jak na innych ulicach. Tymczasem z tej budowy wywożono wywrotkami 18-tonowymi ziemię. Później były lane fundamenty, więc betoniarka za betoniarką jeździły przez 24 godziny na dobę. Teraz będą wożone materiały budowlane, a wszystko jedzie ulicą Mielczarskiego. Ta ulica już się zapada. Na wysokości szkoły jest zarwana jezdnia i studzienka. Boimy się, jak ta ulica będzie wyglądała za jakiś czas
- mówił mieszkaniec Zatorza, uczestnik spotkania z prezydentem.
Czy nie można zrobić tymczasowej drogi wyjazdowej. Ta budowa nie będzie trwała dwa czy trzy miesiące, ale znacznie dłużej. Drogi na Zatorzu, w tym czasie zostaną rozjeżdżone. Dlaczego ktoś nie narzucił inwestorowi, żeby chociażby za firmą Lupus, gdzie jest pas zieleni niewykorzystany, wybudować tymczasową drogę, którą można by dojeżdżać z ulicy Skrzydlatej do tej drogi
- dopytywał mężczyzna.
Prezydent w odpowiedzi, po raz kolejny podkreślił, że to inwestycja korzystna dla Zatorza, jednocześnie obiecał, że sprawie się przyjrzy.
Nie mam informacji o tym, żeby na ul. Mielczarskiego były tylko płyty. Każę służbom drogowym przyjrzeć się temu. Do każdej budowy jest dojazd i musi być dojazd. Ja szczycę się tym, że są firmy, które inwestują w Elblągu. Cieszę się, że budują mieszkania w naszym mieście, bo to oznacza, że w naszym mieście ludzie chcą żyć, chcą tu mieszkać
- podkreślał Witold Wróblewski, prezydent Elbląga.
Dla elblążan mieszkających w pobliżu powstających obiektów budowa to często dosyć ciężki czas. Mieszkańcy ul. Mielczarskiego, nie są jedynymi, którzy w ostatnim czasie narzekali na rozjeżdżanie ulicy przez ciężki sprzęt. Ostatnio pisaliśmy o podobnej sytuacji przy ul. Sadowej. Więcej na ten temat znajdziecie tutaj i tutaj.
Po zakonczeniu budowy miasto powinno wymienic nawierzchnie na nowa.Ten asfalt ma juz z 30 lat i nie byl wymieniany od czasu powstania drogi,jest zdeformowany,spekany,podmyty,studzienki pozarywane,miejscami pod spodem nie ma podbudowy i to nie tylko na odcinku WORD-Biedronka.Tylko czekac,az pod kims się kiedyś droga zapadnie.
Bardzo piękny widok. Cieszcie się, że macie fragment chodnika po adolfie. Dopiero odfajkowano huczne i z brawami spotkanie z administratorem a tu taki kotlet "przeciwnik" smaży. Będziecie mieć wieżowiec inwestycyjny (sypialniany) i, "przepiękne" jak w Gdańsku, przedszkole.
Ale bzdury!!! Te drogi są w takim stanie od 20 lat!!!
Prawda polega na tym, że chociaż mieszkańcy Zatorza od lat narzekają, że są dzielnicą zapomnianą przez miasto, to w rzeczywistości czują się tam komfortowo. Uważają, że mają spokój, ciszę i poczucie jakby mieszkali w oazie. Stąd każda inwestycja w tym terenie, chociażby im przydatna jak np wiadukt, czy obiekt handlowy lub szkoła, jednak budzi ich sprzeciw. Szczególnie jest to widoczne wówczas gdy powstają tam bloki mieszkaniowe (bo przyjdą nowi i zakłócą tamtejszy nastrój). Wtedy ostro krytykują każde nawet nieuniknione nieprawidłowości. To taka forma obrony swojego mienia, więc każda okoliczność zagrażająca ich aktualnej egzystencji jest wykorzystywana do krytyki.
A dlaczego miasto a nie deweloper?
ale przecież pan prezydent się cieszył.
NIe rozumiem w jaki sposon budowa tego klocka ma uatrakcynic dzielnice zatorza? Zwiekszy sie ruch ulice zaczna sie zatykac i to ma byc atrakcja dla mieszkancow? Ale prezydent sie cieszy, ze dzialke sprzedal to fakt.
Wszędzie gdzie budują jest to samo -Sadowa zdemolowana, Legionów zdemolowana. Winnych brak- to nie oni. Oni pewnie fruwali ciężarówkami. Budowa ok- ale wielki deweloper niech po sobie posprząta a nie dba tylko o to co nowe, a inne niszczy
A to nie p. Nowak powinien wypowiedzieć się, to po co są wiceprezydenci. Ten nasz administrujący to omnibus!
~ jeden syf. Sadowa zniszczona razem z chodnikiem, ale po zakończeniu budowy deweloper ma położyć nowa nawierzchnie wraz z nowym chodnikiem