Najnowszy ranking bogactwa samorządów, przygotowany przez magazyn "Wspólnota", nie napawa optymizmem. Elbląg, w zestawieniu miast na prawach powiatu, zajął siódme miejsce... od końca.
Czasopismo "Wspólnota" opublikowało ranking "Bogactwo Samorządów. Ranking dochodów JST za rok 2017". Liderzy rankingu w swoich kategoriach pozostają ci sami od 2001 r., czyli od kiedy po raz pierwszy opublikowano zestawienie. Są to Kleszczów, Polkowice, Sopot, Warszawa i województwo mazowieckie.
Elbląg w kategorii Miasta na prawach powiatu zajął 42. miejsce na 48 sklasyfikowanych miejscowości z wynikiem 3559,62 zł. Słabiej od nas wypadły tylko: Mysłowice, Zabrze, Siemianowice Śląskie, Sosnowiec, Piekary i Świętochłowice. Liderem w tej kategorii jest Sopot (6849,26 zł na głowę). Na drugim miejscu znalazł się Płock (6277,60 zł), a na trzecim Świnoujście (6132,42 zł).
Nasze miasto w tym roku zanotowało spadek o trzy miejsca. W ubiegłorocznym rankingu "Wspólnoty" Elbląg zajął 38. miejsce ( 3463,88 zł). W całej historii rankingu najlepiej wypadliśmy w 2002 roku (14. miejsce). Samo województwo warmińsko-mazurskie w tym roku sklasyfikowano na 14. miejscu, to słabiej niż ubiegłoroczna 10. pozycja.
Zastosowana metoda obliczania wskaźnika użytego w rankingu jest identyczna jak rok temu. Pominięte zostały wpływy z dotacji celowych. Zwłaszcza w okresie intensywnego korzystania z funduszy unijnych takie dotacje mają chwilowy, ale bardzo silny wpływ na wielkość dochodów. Wpływ dużej dotacji inwestycyjnej potrafi wywindować samorząd bardzo wysoko w rankingu, ale jest to awans chwilowy (incydentalny) i niemający związku z trwałym wzrostem zamożności. Wydaje się więc, że uwzględnienie tylko dochodów własnych i otrzymywanych subwencji lepiej oddaje hasło naszego rankingu („zamożność”)
– tłumaczy profesor Paweł Swianiewicz, współautor rankingu.
Tak jak w ubiegłych latach wpływające do budżetu dochody zostały skorygowane na dwa sposoby. Po pierwsze, odjęliśmy składki przekazywane przez samorządy w związku z subwencją równoważącą (regionalną w przypadku województw) – tak zwane janosikowe.
Po drugie, do faktycznie zebranych dochodów dodaliśmy skutki zmniejszenia stawek, ulg i zwolnień w podatkach lokalnych – chodzi o to, aby porównywać faktyczną zamożność, a nie skutki podejmowanych w gminach autonomicznych decyzji odnoszących się do polityki fiskalnej. Ta poprawka odnosi się wyłącznie do samorządów gminnych, bo powiaty i województwa nie podejmują żadnych decyzji odnoszących się do podatków.
Pełną wersję rankingu znajdziemy tu.
Dziwić się? Jak wielcy dyrektorzy elbląskich firm nie mają pojęcia o zarządzaniu. nawet angielskiego nie znają, mam przyjemność pracować z takim leszczem który jest jak dziecko w podstawówce, zero jakiejś wiedzy, języków, pojęcia o zarządzaniu. Jedyne co prezentuje to chamstwo i buractwo
Ta statystyka do rzeczywistości ma się jak onanizm do miłości co widać na skrzyżowaniach i ilości budowanych i sprzedawanych mieszkań oraz ilości marketów.....Statystyka i te słupki nie biorą pod uwagę, że Elbląg przy graniczny był i jest z szara strefą.....No cóż kartka papieru przyjmie wszystko co na niej napisze urzędnik teoretyk...
Dziwny ranking ,jak to się ma do dobrych samochodow na elblaskich ulicach,do nowych apartamentow ktore się masowo buduje i sprzedaje ,do coraz to nowych sklepow ,ktore powstają jak grzyby po deszczu itd.To chyba NIE wynika z rzekomej BIEDY ?????????????????
Rzeczywistość będąca skutkiem rządów kolejnych włodarzy miasta z RM włącznie. Brak zamożnych podatników wśród firm (podatki GE wyprowadzone do Warszawy jeszcze za czasów ALSTOM). Brak inwestycji nakierowanych na rozwój miasta. Brak nowych inwestorów. Atrakcyjność turystyczna miasta żadna. Nawet postępująca depopulacja w mieście nie jest w stanie podnieść wskaźnika. Jaka jest strategia rozwoju dla Elbląga, o ile jest jakakolwiek...? I ci sami włodarze zapisują się do wyścigu o kolejną kadencję, zatem raczej wiadomo, jak będzie. Czy i jakie próby czyniono, aby zainteresować poważnych inwestorów budowaniem zakładu (-ów) w Elblągu.... ktokolwiek obejmie władzę po wyborach, nie będzie miał łatwo. Może jednak elbląska sypialnia w końcu się obudzi.
Wiele czynników wpływa na wzrost zamożności ale do głównych należy zaliczyć inwestycje w produkcyjne miejsca pracy i usługi związane ze sferą produkcyjną bo tylko one tworzą trwałą wartość dodaną, która podnosi zamożność. Ten proces musi być wspierany przez władze lokalne a od lat samorządowe władze miasta Elbląga działają w myśl zasady - "władza się sama wyżywi a reszta niech sobie radzi sama" Klasyczny przykład to spółki miejskie zrządzone przecz oligarchów partyjnych. Druga sprawa to wieloletni brak pomysłu na zatrzymaniu strumienia turystów choćby na dwa dni w Elblągu - przebudowa S7 powoduje że miliony ludzi z całej Polski ogląda Elbląg stojąc wiele godzin w korkach i ani jednej tablicy informującej o jego atrakcjach nie ma. Np. w Chorwacji wygląda to zupełnie inaczej .
Zgodnie z marksistowską zasadą w Elblągu jest nadbudowa, ale brak bazy, a to do niczego dobrego nie prowadzi.
Oto efekty wcisnięcia Elbląga do zapyziałego województwa z Olszczynem, rzuacającym nam kłody pod nogi na czele. Wbrew naszej woli, historii, geografii zostaliśmy umieszczeni w tym bagnie tylko po to, żeby to województwo mogło zaistnieć, a Olszczyn mógł czerpać z dobrodziejstw miasta-stolicy. Woj. szuwarowo-bagienne ma najgorsze statystyki w kraju pod względem bezrobocia, nauki, inwestycji. Niestety to wszystko odbija się i na nas, gdyż takie rejony omijane są szerokim łukiem - kto by chciał ryzykować? No, ale wszystko ku utrzymaniu Olszczyna. Nawet "poświęcenie" naszego miasta. A tymczasem w sąsiednim, "biednym" pomorskim jakoś nikt nie narzeka - mimo, że dostają mniej kasy z UE. Elbląg i Gdańsk razem leżą na Żuławach, a z Olszczynem nic nas nie łączy.
Oddanie nas przez polityków z prawa (Walendziak) i lewa (Gintowt-Dziewałtowski) do województwa war-maz jest jedną z głównych przyczyn upadku tego robotniczego miasta, który pogłębiły jeszcze 12-letnie rządy postkomunistycznego dziadka Słoniny wraz z jego dworem i wiceprezydentem Wróblewskim. Na wymianę elit jak widać szans nie ma jak pokazuje przypadek Nowaczyka. Szansą jest szybka droga do Gdańska, przekop mierzei i przywrócenie ruchu bezwizowego z Rosją. W marzeniach linia kolejowa bezpośrednio do Trójmiasta.
Stefan ma rację. Miliardy przeznaczone na zbędny przekop mogły by pomóc w jakiejkolwiek trwałej inwestycji w mieście. Pozostała budżetówka i usługi zamykane ze względów religijnych w czasie gdy mogą najwięcej zarobić. Kampania trwa na hasła ścienno - chodnikowe pisane przez członków. Kandydaci nie podali ani fragmentu swoich "programów" poza tym, że wszyscy podpisują się pod klasyka od myślenia krzakowego : "ja tam qrwa idę na 5 lat". Kto jest gorszy - ten co przedstawia się "ja qrwq" czy ten co go na urząd nieroba wybiera. Ciągłe tylko "remonty" i bałagan jak w mieście po wojnie. A inwestycje? Tego nie załatwi żaden przekop i wolf przez "ja mam znajomości". Szkoda źle lokowanych miliardów, bo trzeba się zainteresować jak inwestuje Malbork, Ostróda, ... a nie ciągle równać do Olsztyna.
To i tak CUD!!!!! Skoro najbiedniejsze miasto w regionie wyglada tak pieknie i czysto,jest coraz bardziej funkcjonalne i rozwija sie w taki a nie inny sposob to tylko dziekowac Witoldowi Wroblewskiemu bo z perspektywy czasu to najlepszy prezydent.Ja widze zmiany golym okiem na lepsze!!! Elblag mi sie bardzo podoba i jak bedzie wspolpraca z rada miasta to mozna jeszcze wiele dobrego zrobic.Unia Europejska pomogla temu miastu wyjsc z zapasci co widac na kazdym kroku.Mieszkam w EB ponad czterdziesci lat i w zyciu nie myslalem zeby z niego wyjechac...bo kocham moja mala ojczyzne...Dziekuje jeszcze za to ze dzis kazdy moze i ma mozliwosci zawsze zmienic miejsce zamieszkania,wyjechac,zwiedzac nie skrepowanym i korzystać z tylu mozliwosci tylko kazdy musi tego oczekiwac od siebie a nie od innych.