- Piesi coraz częściej są sprawcami wypadków drogowych. Ogólnie jednak, mamy powody do zadowolenia, bo w Elblągu spada przestępczość - podkreśla Robert Muraszko, Komendant Miejski Policji w Elblągu.
Elbląg z roku na rok staje się coraz bardziej bezpiecznym miastem, tak przynajmniej wynika z policyjnych statystyk.
W ubiegłym roku wszczęto blisko 390 postępowań mniej niż w 2015 roku. To spadek z 4400 do 4047 wydarzeń. W dużym stopniu dotyczy to przestępczości kryminalnej. Takich postępowań, w ubiegłym roku mięliśmy 2700, w 2015 r. 3200, a w roku 2011 aż 4200. W tych najbardziej dokuczliwych kategoriach, jak kradzieże, włamania, rozboje, uszczerbek na zdrowiu, bójki, pobicia, kradzieże pojazdów, też notujemy spadki, z 2159 przestępstw do 1732. Przykładowo samych włamań mniej był o 319 w ubiegłym roku niż w roku 2015
– wylicza komendant Muraszko.
Sami mieszkańcy oceniają bardzo dobrze to, co dzieje się w Elblągu i pracę policji. 86 procent elblążan uważa, że miasto jest bezpieczne, 92 proc. czuje się bezpiecznie, 63 proc. ocenia pracę policji pozytywnie, tylko 3 procent źle ocenia pracę policji – dodaje Muraszko.
Nie we wszystkich dziedzinach statystyki są tak łaskawe. Policja ma duży problem z narkotykami, których na elbląskim rynku jest bardzo dużo.
Wprawdzie samych zdarzeń było więcej tylko o 6, ale sporo więcej zostało zabezpieczonych samych środków, przykładowo marihuany aż 16 kilogramów, amfetaminy 26 kg, ponad 7 tys. tabletek ekstasy. Zlikwidowano 11 plantacji konopi indyjskich. To spore liczby. W tym roku mamy już ponad 20 kilogramów zabezpieczonych narkotyków. Działamy bardzo mocno w tym kierunku, ponieważ sporo jest tego na rynku.
–wyjaśnia komendant.
Sporym problemem nadal jest bezpieczeństwo w ruchu drogowym. O ile spada liczba przestępstw kryminalnych, o tyle na drogach jest coraz gorzej.
W ubiegłym roku mieliśmy o dziesięć wypadków śmiertelnych więcej niż w roku 2015. Podkreślić należy jednak, że tylko jeden w samym mieście. Mocno kierunkujemy się na bezpieczeństwo. Trzeba zwrócić uwagę na jedną rzecz, bardzo często piesi są albo poszkodowani, albo sprawcami w wypadkach drogowych. To chcemy zmienić. Kończymy z pouczeniami, bo widzimy, że nasza duża tolerancja, nie przynosi oczekiwanego rezultatu
– dodaje Robert Muraszko.
Szanowny Panie Komendancie czy to czasem pobłażliwość dla pieszych nie jest przyczyną skutku w postaci tylu zdarzeń drogowych z ich udziałem??? Nie chodzi mi o głupie karanie bo ktoś przechodzi na czerwonym gdzie w promieniu 30 kilometrów nie ma żadnego poruszającego się samochodu, ale ewidentne zmuszanie samochodu do gwałtownych manewrów, inny przykład dzień w dzień na ulicy Traugutta niedaleko przystanku autobusowego regularnie parkują samochody w okolicy przejścia dla pieszych i co i nic z tym się nie robi, ale oczywiście najłatwiej patrole wyznaczyć w miejscach dróg gdzie można nałapać na prędkość - bo to jest najlepszy miernik dla przełożonych, pomijam już same urządzenia do pomiaru bo szkoda o tym pisać. Generalnie podsumowując gnuśność naszych służb (wszelakich) powoduje taki stan.
Prawie 90% wypadków powodowanych jest przez kierujących! Ale oczywiście trzeba gnębić pieszych.
Czyżby niedobory w budżecie?
Tytuł powinien brzmieć "Kończymy z pouczeniami, bo dostaliśmy nowy wytyczne z MSWiA od ministra Błaszczaka, więc teraz zbieramy na sfinansowanie 500+".
STEK bzdur wypowiedzianych przez Muraszkę . Nacisk z Olsztyna na statystyki i nic więcej.
Prohibicja nie działa. Jeżeli zniknie jeden diler, od razu na jego miejsce wskoczy drugi. Odpuśccie sobie ganianie za amfetaminą, marihuaną czy MDMA, bo to ani nie jest szkodliwe społecznie, ani też walka z tym nie działa
Przecież to pseudokierowcy, którzy wyprzedzają na przejściach dla pieszych, są najbardziej niebezpieczni!
Zanim szanowna POLICJA zacznie karać pieszych to najpierw niech przejedzie się po mieście i zacznie karać kierowców którzy tak parkują samochody że niejednokrotnie jestem zmuszona iść jezdnią bo nie ma możliwości przejścia chodnikiem .
A ja myślę że największym zagrożeniem są przejścia dla pieszych usytuowane tuż za skrętami, a zwłaszcza prawo skręty. Zatrzymujesz się żeby przepuścić pieszego, ruszasz i już masz rowerzystę na masce, bo piesi lub martwe pole zasłania widok. A swoją drogą popatrzcie też na rowerzystów, którzy uważają że stoją ponad prawem ( nie wszyscy)
Niech najpierw Policja jak są parkowane samochody że niejednokrotnie jestem zmuszona iść jezdnią bo dla pieszego zostaje 50 cm .Może tak najpierw tak POLICJA przejedzie się po mieście i wlepi parę mandatów takim kierowcom .