Rzeź - to słowo najlepiej oddaje zdarzenia lipca 1943 r. Kilkadziesiąt tysięcy Polaków zostało wówczas wymordowanych przez ukraińskich nacjonalistów z OUN -UPA. Dziś w Elblągu uczczono pamięć ofiar tamtej tragedii.
Pierwsze wydarzenie jakie odbyło się ku czci pamięci ofiar Rzezi Wołyńskiej miało miejsce w piątek, 8 lipca. W Klubie 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej przy ul. Mierosławskiego 5 otworzono wystawę "Polacy - Ukraińcy 1943-1945. Antypolska Akcja OUN i UPA Bandery. Rzeź wołyńsko - galicyjska w dokumentach ukraińskich".
- Prelekcję na temat historycznych wydarzeń wygłosił Bartosz Januszewski - przedstawiciel Gdańskiego Oddziału IPN - mówiła por. Paulina Montewka. - W wernisażu i wprowadzeniu do tematu zagadnienia Masowej Zbrodni Wołyńskiej brali udział żołnierze i pracownicy wojska 16. PDZ oraz jednostek i instytucji garnizonu.
Wystawę będzie można oglądać do 22 lipca. - Składa się na nią ponad 30 plansz z archiwalnymi zdjęciami dokumentującymi zbrodnie popełnione w czasie wojny na Polakach przez OUN i UPA Bandery. Często są to archiwalia nieznane wcześniej w Polsce - wyjaśniła por. Paulina Montewka.
Stowarzyszenie Elbląscy Patrioci wraz z posłem PiS Jerzym Wilkiem zapraszali mieszkańców naszego miasta do wspólnego złożenia kwiatów pod tablicą pamiątkową znajdującą się przy Państwowym Zespole Szkół Muzycznych.
Dziś, 11 lipca, wśród zebranych byli m.in. ci, którzy cudem uniknęli śmierci z rąk ukraińskich nacjonalistów. - Jestem tu, bo jestem Wołyniak. Mi się udało przeżyć, bo akurat w tym czasie byłem w mieście, w Sarnach. W mieście nie mieli odwagi mordować, bo było w nim dużo Polaków. Obok, na peryferiach, mordowali - mówił Witold Grodziewicz.
Historia świata nie zna takich okrucieństw, jakie dokonywali UPA. Jeśli żona była Polką, a mąż Ukraińcem, musiał on na oczach gawiedzi zamordować ją i się okazać. Nie można było się wykupić. Były imperia czy Stalinowskie, czy Hitlerowskie. Tam można było. U nacjonalistów nie było łaski. Śmierć od kuli była wtedy darem bożym, bo robiono wszystko, żeby człowiek jak najdłużej się męczył, a oni biesiadowali
- mówił Stanisław Soroczyński, który jako 9-letni chłopiec rozpoczął ucieczkę przed śmiercią z rąk UPA.
Nie da się opisać ogromu ludzkiego cierpienia jakie dotknęło kilkadziesiąt niewinnych ofiar. - Nie mogę pojąć, jak mogli to robić. Oni dzieci chwytali za nóżki i rozbijali im głowy o ścianę. Wrzucali je do studni. Od tego, co oni robili, krew zastyga w żyłach. Co innego walka żołnierza przeciwko żołnierzowi. Co innego dziecko w łonie matki, które wycinano nożami, a w jego miejsce wkładano szkło bądź karmę dla świń, by świnie dalej rozrywały ciało - wymieniał Stanisław Soroczyński. - Na Wołyniu, później, spano na podłodze i każdy miał tyle, ile miał na sobie. A wszawica była taka, że miotłą brzozową można było zmiatać.
Uroczystość nie była zorganizowana przez Urząd Miasta, jednak dał jasny przekaz -elblążanie nie zapomnieli o ofiarach Rzezi Wołyńskiej. - Niektórzy Ukraińcy byli przyjaźni i sami ginęli za Polaków -zaznaczył Witold Grodziewicz.
Nas, moich rodziców i pięcioro dzieci, Ukrainiec przechował w komorze i w nocy wyprowadził w bezpieczne miejsce, żebyśmy ocaleli. W tym samym czasie jego najstarszy syn i córka, w sąsiedniej wiosce, mordowali Polaków. Tak były rodziny podzielone
- podkreślił Stanisław Soroczyński.
Szacuje się, że zamordowano wówczas z zimną krwią ok. 60 tys. Polaków. Ci, którym udało się przeżyć żyją z niewyobrażalną traumą. - Miałem ponad 9 lat. Po tych okropnościach, gdy zobaczyłem zmasakrowane kobiety, od obuchów siekier zmasakrowane ciała, kilka dni tylko wymiotowałem i nie jadłem. Przeżywałem to okropnie. Będąc już dorosłym, żonatym mężczyzną, mdlałem na widok zastrzyków, bo przypominały mi się zbrodnie. Nawet jak oglądałem filmy, co wyprawiali Niemcy z Polakami w obozach koncentracyjnych wymiotowałem. W szkole mieli ze mną z tego powodu kłopot - wspominał Stanisław Soroczyński.
Kwiaty pod tablicą złożyło dziś niewielu elblążan. - Jest nas mało. Myślę, że powinny być takie uroczystości później, bo teraz ludzie pracują - dodał Witold Grodziewicz. - Szkoda, że dopiero dzisiaj, po 73 latach, zaczyna się głośno mówić o wymordowanych Polakach. Boli, że nie ma nikogo z władz miasta. Kto nie przeżył głodu, ten nie uwierzy głodnemu. Tak samo tutaj - dla nich to już bajka.
Wśród zebranych pojawiły się głosy oburzenia, że w uroczystości nie brał udziału ani Prezydent Elbląga, Witold Wróblewski, ani żaden z Wiceprezydentów. Skontaktowaliśmy się z Biurem Prasowym Urzędu Miejskiego by sprawdzić, co było tego powodem.
Żadne zaproszenie od strony organizatorów nie wpłynęło do Urzędu. Prezydent jest obecnie na urlopie. Wiceprezydent Janusz Nowak z ubolewaniem przyjął informację o tym, że zaproszenie nie wpłynęło, bo zapewne reprezentacja UM, by się pojawiła na tym wydarzeniu
- mówił Łukasz Mierzejewski z Biura Prasowego UM.
A dlaczego Miasto nie zorganizowała obchodów rocznicy Rzezi Wołyńskiej? - Do tej pory nie organizowaliśmy tych wydarzeń. Kalendarz wydarzeń patriotycznych jest ustalany na początku każdego roku w porozumieniu z wojskiem. Jest on sztywny i nie ma tam możliwości roszady, aczkolwiek miasta nie występowały organizacyjnie z takimi obchodami - mówił Łukasz Mierzejewski. - Ta sprawa przebija się do świadomości i jest historycznie przywracana, a w związku z tym zaczynają się pojawiać uroczystości temu poświęcone.
Nie jest zatem wykluczone, że kolejną rocznicę elblążanie będą obchodzić już oficjalnie, z honorami, w większym gronie.
nie tego spodziewalam sie po obecnie RZADZACYCH I PREZYDENCIE - zaangazowanie w TEN PAMIETNY DZIEN 11 LIPCA jest z ich strony zenujace , a zbrodnia /jak juz ktos pisal / nie nazwana zbrodnia , nie osadzana i nie ukarana - bedzie rodzila kolejne zbrodnie - ciekawe kto pozwala na marsze nacjonalistom w PRZEMYSLU - na powstawanie roznych zbrodniczych organizacji a przeciez banderyzm - to gorsza forma faszyzmu
Elblazanie nigdy nie pamiętali o ludobójstwie na Wołyniu.W ub.roku 3 członków klubu Gazety Polskiej +1 osoba z Ligi Obrony Suwerenności zainicjowałali obchody, nie było nikogo, nawet psa z kulawą nogą, jako jedyni złożyli kwiaty pod tablicą pod szkołą muzyczną.W tym roku również zapraszaliśmy wszystkich ale jak się okazało to niby jacyś Stowarzyszenie Elbląscy patrioci się podczepili i sobie przypisują zasługi!!!No ale dobrze niech przychodzą.Na dzisiejszej uroczystości było większość członków klubu GP i ludzie z PIS-u i Solidarności
Stowarzyszenie Elbląscy Patrioci to przybudówka PIS. wilk narzeka że nikt z Urzędu Miasta nie był a ja powiem tak panie były prezydencie Elbląga miał pan możliwość rozpocząć upamiętnianie Rzezi Wołyńskiej jak pan był (całe szczęście że krótko) prezydentem miasta a co pan zrobił w tej materii - NIC to teraz sieć pan cicho bo jak dowie się prezes czciciel bandery to pan będziesz siedział w kiblu sejmowym
uroczystosci piekne no własnie kto odpowie na pytanie dlaczego nie wymieniono klubu gazety polskiej świadomie ????? a może jest jakis cel jaki???????/moze komus zależy do marginalizacji klubu gazety polskiej a moze rzecznik posla robi to celowo co jest grane????????/ dalej tak a pozost.aną sami starcy i zniedołężniali wspierający powodzenia
Czy był tam poseł Wilk? A jeśli nie to dlaczego? Boi się narazić Jarkowi, bo ten nie chce z kolei nie chce narazić się amerykańcom robiącym interesy z banderowcami?
Gdyby była uroczystość oficjalna, czyli z wojskiem, to naturalnie z polecenia niejakiego Antoniego M. najważniejszy byłby Smoleńsk, a nie ofiary rzezi. I to odrzuca, bo gdzie Rzym, a gdzie Krym.
Kazimierz ty KŁAMCO!!!! A w zeszłym roku kto inicjował za swoje pieniądze? A dwa lata temu kto inicjował? A trzy lata temu kto inicjował? Zapomniałeś o jednym człowieku Jacku, który od dekad walczy o pamięć pomordowanych?!
Tak przy okazji może dowiemy się kto nakazał usunięcie dwukrotnie tablicy upamiętniającej ludobójstwo jak powiedział Jarosław Kaczyński z cmentarza za prezydentury Wilka?! A ta cała ekipa w zeszłym roku to gdzie była?
dzisiaj przeczytalam wypowiedz pana W. LISTOWSKIEGO /przewodniczacy kresowian /, ze elementarz dla dzieci na UKRAINIE zaczyna sie od slow - ja banderowiec - ja banderowka - TO POPROSTU SZOK , a na CMENTARZU AGRIKOLA znajduja sie rozne tablice upamietniajace rozne wazne wydarzenia - nie ma tylko tablicy upamietniajacej zamordowanie w bestialski sposob 200 tys. POLAKOW . /mowia ,ze nawet 500 tys./ - mam nadzieje , ze ludzie zapamietaja to przy urnach wyborczych - nie wiem , czy tylko ja mam takie wrazenie , ze powoli stajemy sie UKRAINA - BIS
Pis i prezydent na kolanach przed rozporkiem Ameryki