Dług Elblążan, którzy w przeciągu kilku ostatnich lat odbyli podróż „na gapę” środkami naszej lokalnej komunikacji miejskiej wynosi obecnie ok. 7 mln zł. Już od trzech lat egzekwowanie należności powstałych w wyniku jazdy bez ważnego biletu zostało powierzona wyspecjalizowanym firmom zewnętrznym. Ponadto, ZKM dysponuje również własnymi kontrolerami biletów, a związku tym prowadzi także windykację należności z wystawionych opłat dodatkowych. I jak pokazują statystyki, w przypadku tej ostatniej, porównując rok 2012 i 2013, procent tzw. ściągalności opłat dodatkowych na drodze sądowej wzrósł z 46% do 69%. - Krótko mówiąc windykacja była bardziej skuteczna i większa liczba gapowiczów uregulowała swoje zobowiązania - mówi Michał Górecki, specjalista ds. marketingu i komunikacji społecznej ZKM w Elblągu.
ZKM w Elblągu od lat szuka sposobów na niefrasobliwych „gapowiczów”. I nie jest to tylko oddanie ich długów firmie windykacyjnej, która od marca 2011 roku zajmuje się egzekwowaniem narosłych z tego tytułu należności - Najlepsza metodą walki z „gapowiczami” są częste kontrole na wszystkich liniach i o każdej porze. W stosunku do lat ubiegłych widać pewien postęp w tej dziedzinie - tłumaczy Michał Górecki. - Jednak ilość wystawianych opłat dodatkowych jest nadal wysoka, co oznacza, że grupa osób jeżdżących bez ważnego biletu jest nadal spora. Niezmiernie trudno choćby oszacować ilu pasażerów to gapowicze – wg. różnych szacunków i badań może to być 10 %, a nawet więcej.
A dług narosły z tytułu podróżowania bez ważnego biletu jest w naszym mieście niemały: należność główna z tytułu opłat dodatkowych wynosi około 7 000 000,00zł - Do tego należy doliczyć: odsetki ustawowe, zwrot kosztów pocztowych, zwrot kosztów sadowych i komorniczych – kwota ta jest więc wyższa - dodaje Michał Górecki. - Utrzymuje się ona mniej więcej na stałym poziomie, ponieważ w toku windykacji wiele opłat jest ściąganych. Wielu gapowiczów po pewnym czasie, w obliczu sankcji prawnych decyduje się jednak uregulować zobowiązania. Niestety w ich miejsce pojawiają się nowi.
Należności te nie są też rozliczane co roku: jest to proces, który odbywa się nawet przez kilka lat. Przykładowo, w latach 2012 i 2013 zostało nałożonych łącznie ponad 27 000 opłat dodatkowych - Do tej pory nie wszystkie zostały uregulowane. Dla gapowiczów odmawiających uregulowania takich spraw, kwota należności wzrasta o naliczane odsetki oraz koszty związane z windykacją. Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest jak najszybsze wniesienie należności - radzi pracownik ZKM.
Od marca 2011 kontrola biletów, a także bieżąca windykacja opłat dodatkowych, na podstawie umów zawartych w drodze przetargu, została powierzona w Elblągu wyspecjalizowanym firmom zewnętrznym. Ponadto, ZKM dysponuje również własnymi kontrolerami biletów, a związku tym również prowadzi windykację należności z wystawionych opłat dodatkowych.
I jak się okazuje windykacja jest tu skuteczna: coraz większa ilość gapowiczów zaczyna regulować swoje zobowiązania. W przypadku windykacji prowadzonej bezpośrednio przez ZKM, porównując rok 2012 i 2013, procent tzw. ściągalności opłat dodatkowych na drodze sądowej wzrósł z 46% do 69%. - podaje statystykę Michał Górecki. - W latach 2012 i 2013 wystawione zostały opłaty dodatkowe („mandaty”) na łączną kwotę około 3 500 000 zł. Nie każdy jadący bez biletu został złapany i ukarany opłatą dodatkową, więc rzeczywiste straty komunikacji miejskiej, choć trudne do oszacowania, z pewnością sięgają większych kwot.
Każdy z nas korzysta z komunikacji miejskiej. Wychodzi więc na to, że na "gapowiczach" tracimy wszyscy, zwłaszcza jako pasażerowie. ZKM tłumaczy, że przez to mniejsze środki mogą być przeznaczone np. na nowe wiaty przystankowe czy dodatkowe kursy - Jazda bez biletu jest krótko i dobitnie mówiąc kradzieżą i choć coraz bardziej przebija się to do świadomości mieszkańców, nadal sporo brakuje nam do poziomu jaki występuje w zachodniej części Europy – mówi Michał Górecki.
Niektórzy wskazują, że problemem częstej jazdy bez biletu jest mała dostępność papierowych biletów w Elblągu. Innego zdania jest ZKM - W Elblągu bilety dostępne są w wielu punktach handlowych na terenie miasta, elektroniczną portmonetkę EKM można doładować w ponad 20 punktach obsługi klienta, w parkomatach (przez całą dobę, w każdym dniu tygodnia) a także przez Internet - tłumaczy Michał Górecki. - Bilety jednorazowe dostępne są również poprzez telefon komórkowy (umożliwia to aplikacja moBILET), a także u prowadzących pojazdy. Jak widać sposobów na opłacenie przejazdu jest wiele. Gapowicze to w zdecydowanej większości osoby które nie chcą wnieść opłaty za usługę z której korzystają i liczą na to, że unikną nieprzyjemnych konsekwencji.
ZKM w Elblągu od lat szuka sposobów na niefrasobliwych „gapowiczów”. I nie jest to tylko oddanie ich długów firmie windykacyjnej, która od marca 2011 roku zajmuje się egzekwowaniem narosłych z tego tytułu należności - Najlepsza metodą walki z „gapowiczami” są częste kontrole na wszystkich liniach i o każdej porze. W stosunku do lat ubiegłych widać pewien postęp w tej dziedzinie - tłumaczy Michał Górecki. - Jednak ilość wystawianych opłat dodatkowych jest nadal wysoka, co oznacza, że grupa osób jeżdżących bez ważnego biletu jest nadal spora. Niezmiernie trudno choćby oszacować ilu pasażerów to gapowicze – wg. różnych szacunków i badań może to być 10 %, a nawet więcej.
A dług narosły z tytułu podróżowania bez ważnego biletu jest w naszym mieście niemały: należność główna z tytułu opłat dodatkowych wynosi około 7 000 000,00zł - Do tego należy doliczyć: odsetki ustawowe, zwrot kosztów pocztowych, zwrot kosztów sadowych i komorniczych – kwota ta jest więc wyższa - dodaje Michał Górecki. - Utrzymuje się ona mniej więcej na stałym poziomie, ponieważ w toku windykacji wiele opłat jest ściąganych. Wielu gapowiczów po pewnym czasie, w obliczu sankcji prawnych decyduje się jednak uregulować zobowiązania. Niestety w ich miejsce pojawiają się nowi.
Należności te nie są też rozliczane co roku: jest to proces, który odbywa się nawet przez kilka lat. Przykładowo, w latach 2012 i 2013 zostało nałożonych łącznie ponad 27 000 opłat dodatkowych - Do tej pory nie wszystkie zostały uregulowane. Dla gapowiczów odmawiających uregulowania takich spraw, kwota należności wzrasta o naliczane odsetki oraz koszty związane z windykacją. Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest jak najszybsze wniesienie należności - radzi pracownik ZKM.
Od marca 2011 kontrola biletów, a także bieżąca windykacja opłat dodatkowych, na podstawie umów zawartych w drodze przetargu, została powierzona w Elblągu wyspecjalizowanym firmom zewnętrznym. Ponadto, ZKM dysponuje również własnymi kontrolerami biletów, a związku tym również prowadzi windykację należności z wystawionych opłat dodatkowych.
I jak się okazuje windykacja jest tu skuteczna: coraz większa ilość gapowiczów zaczyna regulować swoje zobowiązania. W przypadku windykacji prowadzonej bezpośrednio przez ZKM, porównując rok 2012 i 2013, procent tzw. ściągalności opłat dodatkowych na drodze sądowej wzrósł z 46% do 69%. - podaje statystykę Michał Górecki. - W latach 2012 i 2013 wystawione zostały opłaty dodatkowe („mandaty”) na łączną kwotę około 3 500 000 zł. Nie każdy jadący bez biletu został złapany i ukarany opłatą dodatkową, więc rzeczywiste straty komunikacji miejskiej, choć trudne do oszacowania, z pewnością sięgają większych kwot.
Każdy z nas korzysta z komunikacji miejskiej. Wychodzi więc na to, że na "gapowiczach" tracimy wszyscy, zwłaszcza jako pasażerowie. ZKM tłumaczy, że przez to mniejsze środki mogą być przeznaczone np. na nowe wiaty przystankowe czy dodatkowe kursy - Jazda bez biletu jest krótko i dobitnie mówiąc kradzieżą i choć coraz bardziej przebija się to do świadomości mieszkańców, nadal sporo brakuje nam do poziomu jaki występuje w zachodniej części Europy – mówi Michał Górecki.
Niektórzy wskazują, że problemem częstej jazdy bez biletu jest mała dostępność papierowych biletów w Elblągu. Innego zdania jest ZKM - W Elblągu bilety dostępne są w wielu punktach handlowych na terenie miasta, elektroniczną portmonetkę EKM można doładować w ponad 20 punktach obsługi klienta, w parkomatach (przez całą dobę, w każdym dniu tygodnia) a także przez Internet - tłumaczy Michał Górecki. - Bilety jednorazowe dostępne są również poprzez telefon komórkowy (umożliwia to aplikacja moBILET), a także u prowadzących pojazdy. Jak widać sposobów na opłacenie przejazdu jest wiele. Gapowicze to w zdecydowanej większości osoby które nie chcą wnieść opłaty za usługę z której korzystają i liczą na to, że unikną nieprzyjemnych konsekwencji.
A moze urzędnicy MZK przynajmniej tak powinno być , j
A może jakieś informacje kiedy dług się przedawnia, jak można go odpracować itp.
Dziesiątki wizytówek wciśnięte w drzwi, myślałem, że reklamują się w końcu któryś napisał moje imie na wizytówce okazało się ze mam nie zapłacony mandat sprzed 12 lat za podróż bez biletu. W sprawie mojego mandatu odbyły się dwie sprawy sądowe każda wydłuża ważność mandatu o kolejne 5 lat :| Zapłaciłem 250zł. Ale mam spokój
Za granicą jest tak !! Wsiada się tylko przodem a wysiada (środkiem lub tyłem) wszyscy kupują bilet u kierowcy lub przykładają kartę (90 % ma kartę) PŁACĄ WSZYSCY - NIEPOTRZEBNI SĄ kontrolerzy "czytaj" KANARY .. ZERO DŁUGU !! I jeszcze na dodatek przy kierowcy od razu jest bramka obrotowa z licznikiem i wtedy już nawet kierowca nie może zrobić przekrętu. MYŚLCIE PANOWIE MYŚLCIE !!!
Zatrudnieni w ZKM są oderwani od rzeczywistości mają klapki na uszach- oczach, od wypłaty do wypłaty zero kontroli czystości,zero kontroli obciążenia linii, zero kontroli punktualności.Takie towarzystwo wzajemnej adoracji proszę oddelegować pracownika na tydzień do Gdyni do ZKM dostaniecie szoku jak się dba o komunikacje,Panie Górecki w naszym mieście po godz 18-tej jeżdzi się za darmo ale Pan chyba o tym też nie wie.W Gdyni nie ma wiszących pasażerów na kierowcach od pętli do pętli (linia nr 17 dotyczy farbowanej Pani) tragedia-dnia by nie pracowała.Uniformy jak na odpuście w Wąchocku a w ZKM siedzą i zawijają w sreberka Panie ORZECH.
normalny - za granicą mają koszty życia porównywalne z naszymi ale dochody mają kilkakrotnie wyższe - widzisz teraz różnice i gdzie tkwi problem?
Widać że nie korzystasz z komunikacji - gdyby tak było nie proponowałbyś tak ABSURDALNEGO rozwiązania. Owszem ma ono pewne zalety ale raczej nie dla ludzi którzy są pasażerami, a szczególnie dla starszych osób...
To może opłacałoby się zatrudnić konduktorów :)
Kradzieżą też jest świadome łamanie przepisów przez waszych kontrolerów. Od lat naciągają ludzi ukrywając fakt możliwości płacenia w pojeździe, bo wtedy jest duża zniżka. Może czas się zająć tym złodziejstwem, a nie zgrywać świętych? Ktoś powinien za to w końcu ponieść odpowiedzialność!
Wała im zrobicie a my nadal cierpimy-pasażerowie płacący.