Od kilku lat w całej Polsce zauważalny jest spadek liczby pasażerów w komunikacji miejskiej. Nie inaczej było w Elblągu. Zarząd Komunikacji Miejskiej jako przyczynę wskazuje tu zmiany demograficzne oraz remonty elbląskich dróg w ciągu ostatnich lat, które znacznie utrudniały sprawną komunikację. Czy jednak wpływ na to mogły mieć także wcześniejsze podwyżki cen biletów?
Z początkiem 2013 roku w Elblągu zaczęły funkcjonować nowe ceny biletów za przejazd komunikacją miejską. Przykładem niech będzie tu cena za bilet normalny, za który przez pewien okres elblążanie płacili o 60 gr więcej (podwyżka z 2,4 zł na 3 zł).
Po zmianie władz samorządowych podwyżka została nieco zniwelowana (z 3 zł na 2,8 za bilet normalny). Nowy cennik został przyjęty przez radnych w zeszłym roku i zaczął funkcjonować dokładnie 28 września. Ratusz wprowadził zmiany w ofercie i uprościł taryfikator w dwóch aspektach. Od roku mamy mniej kategorii biletów w cenniku, nastąpił także powrót do biletów okresowych na 30 dni z jednoczesną likwidacją biletów wieloprzejazdowych.
Czy to zachęciło elblążan do częstszych wycieczek autobusami i tramwajami? Zarząd Komunikacji Miejskiej przyznaje, że w ciągu ostatnich dwóch lat stracił część pasażerów - Od kilku lat w całej Polsce zauważalny jest spadek liczby pasażerów w komunikacji miejskiej - tłumaczy Michał Górecki, specjalista ds. marketingu ZKM w Elblągu. - Wynika to przede wszystkim ze zmian demograficznych oraz wzrostu liczby samochodów. Ponadto, w latach 2012 i 2013 w Elblągu trwały poważne remonty, co niestety niekorzystnie wpłynęło na funkcjonowanie komunikacji miejskiej i spowodowało zauważalny spadek liczby pasażerów.
Tajemnicą poliszynela jest fakt, że to razem z pasażerem idą pieniądze, które dotują tego typu spółki, jak elbląski ZKM. Wysokość wpływów ze sprzedaży biletów uzależniona jest od liczby pasażerów, liczby przejazdów, uprawnień do ulgowych i bezpłatnych przejazdów oraz cen samych biletów. A jeśli ilość pasażerów spada, spadają także dochody w budżecie firmy - W Elblągu wpływy ze sprzedaży biletów pokrywają ok. 40 % kosztów związanych z utrzymaniem komunikacji miejskiej - tłumaczy Michał Górecki. - Pozostałe środki pochodzą z budżetu miasta. W roku 2013 w budżecie miasta zarezerwowano na ten cel 19 610 000 zł.
Ze statystyk ZKM w Elblągu wynika, że w zeszłym roku wpływy ze sprzedaży biletów komunikacji miejskiej wyniosły nieco ponad 13 mln zł. Zaś do końca sierpnia br. spółka zanotowała z tego tytułu zysk w wysokości blisko 9 mln zł (średnio 888 tys. zł miesięcznie).
O tym, że elbląski samorząd dopłaca do funkcjonowania ZKM wiemy nie od dziś. W zasadzie wszystkie polskie samorządy dotują transport zbiorowy - W przeciwnym wypadku komunikacja miejska nie mogłaby funkcjonować, a przynajmniej nie w takim zakresie i formie jak to jest obecnie - dodaje Michał Górecki. - Zdecydowana większość kosztów funkcjonowania komunikacji miejskiej – powyżej 90 % - to koszty usług przewozowych i utrzymania infrastruktury przystankowej.Mamy nadzieję, że w związku z zakończeniem remontów i znacznym podwyższeniem jakości usług, przynajmniej część tych pasażerów uda nam się odzyskać.
Lanie wody szpeców elektryków na dzwonki gazowe z ZKM. Taniej , szybciej i wygodniej jeżdżę samochodem niż komunikacją miejską. Szpece z ZKM-U kupują coraz większe tramwaje i autobusy , które wożą powietrze
...Gdańsk normalny bilet 3 zł, Elbląg 2.8 zł - dziękuję za uwagę....
Witam Jestem obecnie w Bergen-jak Gowin i reszta pseudo polityków nie wie to w Norwegii Autobusy na głównych liniach co 10 min i tramwaje tez a po 17 co 20 min Cena biletu miesięcznego to 690 nok to ok 350 zl ale na miesiąc zarabia się ok 25000 nok to ok 2% miesięcznego dochodu wiec w Elblągu-super mieście za którym tęsknie bilet powinien kosztować max 40 zl
komunikacja miejska w Elblągu jest dla bogaczy !!
Kolega tolo słusznie zauważył, że 2,80 przy Gdańskim 3,00 daje dużo do myślenia. Jest za DROGO!!! Do tego te popieprzone rozkłady jazdy. Dla przykładu: Przystanek Al. Odrodzenia w stronę centrum: 8 -11.38 a 9 11.31. W odstępie 7 minut odjeżdżają dwa autobusy, jeśli się spóźnisz czekasz do 22 minuty a do tramwaju 2km. O 12.00 - 11, 12.05 8 i znów czekasz 20 min na 9. Do tego brudno, a na początkowych przystankach śmierdzi fajami bo kierowcy na pętlach jarają w kabinie przy otwartym okienku. Dziękuję, wolę rower. Byleby zima nie przyszła szybko
PRZED WAKACJAMI JEŹDZIŁY TAKIE ŁADNE MERCEDESY CZĘSTO NA LINIACH 11 , 17 - PO WAKACJACH GDZIEŚ ZGINĘŁY - A GDZIE TE SOLARISY ? TAKIMI AUTOBUSAMI CO TO TERAZ JEŻDŻĄ TO NIECH SE SAM PAN GÓRECKI JEŹDZI
Bzdury. Jak mają jeździć jak: linie źle poprowadzone. czasy złe, jeżdżą stadami, częstość kursowania tak rzadka, że nikt nie będzie godzinę czekać. Cały rozkład do kitu i nikt się tym nie przejmuje. Czas zmienić dyrektora, którego jedyną pracą jest pobieranie poborów.
ja jak mam się bujać prawie kilometr na przystanek Grunwaldzka-Sadowa bo przy hali CBS łaskawe ZKM nie umie zrobić przystanku na wysokości osiedla to dziękuję za taką komunikację miejską. Do tego dochodzi chodnik który woła o pomstę do nieba, a niech urzędnicy pomyślą jaką on stanowi wizytówkę miasta bo łączy dworzec z halą CBS i PWSZ ! Jak już bym cało doczłapał się do przystanku Grunwaldzka-Sadowa, bo w oczekiwaniu na tramwaj nawet nie mam jak się schronić przed deszczem, czy śniegiem (zima już wkrótce). Także dziękuję, ale nie skorzystam z takiej komunikacji. Podstawowy zarzut jest taki, że tramwaj na odcinku od Biedronki przy Grunwaldzkiej aż do Sądu wlecze się niemiłosiernie. To nie na moją cierpliwość. Komunikacja powinna być szybka, nie mam czasu tyle tracić, pieszo szybciej!
I wlaśnie zmiany demograficzne, preferencje komunikacyjne / więcej osób po mieście przemieszcza się rowerami lub pieszo /, prawie w kazdej rodzinie jest auto , lub przeważnie kilka / przeważnie chodniki ,autobusy i tramwaje są prawie puste ,a ulice pełne aut. Nie można już tak dzialać ,jak prezydent Słonina wydający dziesiatki milionów na realizację swoich planów zmuszenia elblążan do nie korzystania z aut / projekt elbląg - miasto ekologiczne / i poprzez kilkunastoletnią blokadę budownictwa jednorodzinnego na terenach miejskich sklaniał do kupowania mieszkań , lub budowania się daleko poza miastem , a najlepiej na dzialkach znajomego w Krasnym Lesie.Mam nadzieję ,że kolejny, już za miesiąc prezydent zablokuje kosztujący kilkadziesiąt mln zl. projekt dalszej rozbudowy linii tramwajowych
poza tym miasto nie ma żadnych planów kompleksowej modernizacji tego torowiska na Grunwaldzkiej i 3 Maja. A przecież nadchodząca perspektywa budżetowa jest jedyną szansą na skorzystanie z dopłat UE, która priorytetowo traktuje komunikację tramwajową. Nawet Grudziądz już pod tym względem wyprzedzi Elbląg