Nieuprzejmy, a w skrajnych przypadkach - niekompetentny lekarz, niedbałe leczenie, długie kolejki do specjalistów i rachunki do zapłaty za leczenie w publicznej służbie zdrowia - na to najczęściej skarżyli się polscy pacjenci w pierwszych trzech kwartałach 2013 roku. Także i elbląskie placówki nie uniknęły pacjentów, którzy rozstrzygnięcia swoich praw domagali się nie tylko przed pełnomocnikiem danej placówki zdrowotnej, rzecznikiem praw pacjenta, ale nawet – przed sądem.
Na ostatniej Komisji Zdrowia dyrektorzy i kierownicy elbląskich szpitali krótko podsumowali zestawienie skarg i wniosków pacjentów za 2012 i 2013 rok. Na co najczęściej skarżą się pacjenci naszych rodzimych placówek zdrowotnych?
Zazwyczaj zaczyna się od skargi złożonej przed pełnomocnikiem lub koordynatorem ds. praw pacjenta. Jeśli sprawa zakończy się niepomyślnym dla chorego wynikiem, swoich praw zawsze może on dochodzić w sądzie. Na stronach internetowych wszystkich elbląskich szpitali znajduje się odpowiednia zakładka, w której pacjent znajdzie informacje o godzinach przyjęć koordynatorów praw pacjenta; może też znaleźć zasady, na jakich działają jego prawa.
Niestety, żaden z elbląskich szpitali nie ustrzegł się w ciągu ostatnich dwóch lat spraw, które zakończyły się przed obliczem Temidy. Tak jest w przypadku Szpitala Miejskiego im. Jana Pawła II - Tam, gdzie toczą się sprawy sądowe musimy czekać na rozstrzygnięcia – mówiła na Komisji Wiesława Lech, dyrektor placówki przy ul. Żeromskiego 22. - Jedna sytuacja miała miejsce w roku ubiegłym; rozstrzygnięcie następowało z ramienia Komisji ds. orzekania i pacjentowi zostało wtedy przyznane odszkodowanie w wysokości 100 tys. zł. W lutym br. roku zostanie zapłacona ostatnia rata, bo pacjent zgodził się na płatność ratalną. Natomiast sprawy sądowe, które trwały wcześniej zakończyły się dla szpitala wynikiem pozytywnym – kontynuuje pani dyrektor. - Skargi pacjentów nie zostały uwzględnione, ale to jeszcze nie wszystkie sprawy, bo część z nich znajduje w tej chwili swój finał w sądzie.
Jak wskazuje Mirosław Gorbaczewski, dyrektor Elbląskiego Szpitala Specjalistycznego z Przychodnią, do dawnego szpitala wojskowego w ubiegłym roku, do rzecznika praw pacjenta i księgi skarg i wniosków nie wpłynęła ani jedna skarga pacjenta - W szpitalu prowadzony jest również rejestr działań nieporządnych; tych wydarzyło się jednak sporo – przyznaje pan dyrektor. - Na te ostatnie staramy się zawsze natychmiast reagować i podejmować odpowiednie kroki korygujące.
Inaczej sprawa przedstawia się w związku z prowadzonymi sprawami sądowymi. W tej chwili dawny szpital wojskowy ma dwie sprawy w sądzie – Są to sprawy sprzed kilku lat i dotyczą oddziału ginekologicznego, którego w tej chwili w szpitalu już nie ma – mówi Mirosław Gorbaczewski.
Zaś do Centrum Rehabilitacji w Elblągu wpłynęły w ciągu 2 lat dwie skargi. W 2012 roku jedna z pacjentek nie została przyjęta na rehabiltację, a ponieważ wszystko wskazało na to, że niedopatrzenie tego terminu nastąpiło z jej strony, jej roszczenia zostały uznane za bezzasadne.
Rok później szpital sądzony był o przyznanie odszkodowania. Podczas rehabilitacji pacjent stwierdził naruszenie kości piszczelowej. Sprawa została skierowana do ubezpieczyciela, który po powołaniu komisji lekarskiej stwierdził, że nie ma podstaw prawnych i formalnych do wypłaty odszkodowania. Pacjent został wtedy poinformowany, że swoich praw może dalej dochodzić w sądzie, z czego nie skorzystał.
Jak się okazuje, żaden z elbląskich szpitali nie uniknął jednak ogromu pretensji swoich pacjentów o długi czas oczekiwania do specjalistów.
Szpital wojewódzki - jak zwykle na topie.... Tylko dwie skargi???? Z lektury kilku ostatnich artykułów w elbląskich portalach inetrnetowych wynika, że powinno być ich 10 razy wiecej i pewnie jest. Ale informacji tych nikt nie sprawdza a kampania trwa.....
dwie, bo wielu wie ,że i tak nic to nie da . Jak byłoby tysiąc to i tak by się nic nie zmieniło.
niech sie wezmie ktos za dzial techniczny z zwenatrz ludzie chodza po psychiatrach przez pana michala z tego co orientuje sie w tamtym roku poszly 4 osoby .Niedlugo sprawa w sadzie o mobing.Prywatne sprawy zalatwiaja razem z zastepca w czasie godzin pracy .Chyba mozna skoro tak robia i sa bezkarni mimo to ze ludzie pisza pisma na kierownika do dyrekcji a dyrekcja nic z tym nie robi
na dyrektora sie pcha kierownik twoj NORWEY jest juz pewny ze nim zostanie
W artykule chyba jest pomyłka, bo szpital wojewódzki nie podlega pod miasto.
do NORWEY to ty nie wiesz ze maja firme otwarta na zastepce kierownika p.szymona ( w gogle poszukaj projektowanie i wpisz nazwisko zastepcy i wszystko jasne ) i musza zalatwiac sprawy prywatne firmowe w czasie godzin pracy proste moga ponoc nikt im nic nie mowi bezkarnosc.szpital traktuja jak firme prywatna bo niedlugo prywatyzacja smi o tym gadaja
do NORWEY jezeli jest was 4 Zapraszam do mnie do Kancelari na ulicy 1 -maja 58 .Od duzo osob slyszalem ze cyrki sie tam dzieja i nikt z tym nic nie robi do czasu
Dokladnie pracowalem tam z 3-4 lata temu i widze ze sie nic nie zmienilo heheheheeh dalej jedzie kiero po pracownikach.To niech sobie przypomni jak sie budowal w dabrowie ( albo jak wywozil odpady z stolarni ) . Pracownicy pamietaja o PEWNYCH SPRAWACH BETONIARKI NARZEDZIA itp zwiazanych z budowa jego domu .CHYBA ZAPOMIAL WÓŁ JAK CIELECIEM BYL I ZE LUDZIE NIE TRACA PAMIECI Z DNIA NA DZIEN moze on zapomnial to mu przypomnijcie .
NORWEY napiszcie pismo do wlasciciela szpitala ze obecna wladza nic z tym nie robi mimo pisania skarg, napewno sie tym zajma .A jak pisaliscie pisma do dyr .szpitala to wasze skargi musza byc w dokumentacji szpitala to starczy chyba ze zniknely w nieznanych okolicznosciach pozdrawiam i zycze powodzenia nie dajcie sie
Moj mąż też pracuje w tej komórce i bardzo nerwowy wraca po pracy.Dyrekcja powinna wziąść , każdego pracownika tej komórki na indywidualnie spotkanie z każdym pracownikiem( cztery oczy ).TAK ROBIA W NORMALNYCH ZAKLADACH PRACY