Naginanie lub łamanie prawa przez młodocianych to przestępczość wąska, wywodząca się z określonych środowisk i tzw weekendowa. Problem jednak istnieje, a z roku na rok statystyki nie pozostawiają złudzeń – młodzież nam nie łagodnieje. W roku bieżącym w Elblągu, wzrosła np. przestępczość nieletnich związana z kradzieżami i rozbojami, odnotowywanymi często w elbląskich szkołach. Cieszy fakt, że spadła ta, związana z przestępczością narkotykową – analogicznie do roku poprzedniego takich przypadków zanotowano aż o 61 mniej. O powyższych problemach zawsze jednak należy mówić głośno, szczególnie w czasie, gdy w naszym mieście zadecydowano o likwidacji Policyjnej Izby Dziecka, która oprócz zadań typowo prewencyjnych, realizowała również istotne funkcje wychowawcze wśród elbląskiej młodzieży.
Temat przestępczości wśród małoletnich a także likwidacji elbląskiej Policyjnej Izby Dziecka, która swoją działalność zakończy z ostatnim dniem września br. były jednymi z głównych zagadnień wczorajszych (24 września), obrad Komisji Bezpieczeństwa i Spraw Samorządowych. Samo naginanie lub łamanie prawa przez małoletnich jest jednym z bardziej nagłośnionych w ostatnim czasie zjawisk i poważnym problemem nie tylko w Elblągu ale i w całym kraju. Kolejne tygodnie przynoszą nowe wiadomości o przestępstwach dokonywanych przez młodzież, a niejednokrotnie i dzieci. Każda z tych tragedii zaprząta uwagę znacznej części naszego lokalnego społeczeństwa, wywołując w nas poczucie zagrożenia.
W 2013 roku, za okres od stycznia do końca sierpnia 2013 roku czynów karalnych popełnionych przez nieletnich elbląska policja odnotowała 250. To o 43 mniej niż w roku ubiegłym – W tym należy wyróżnić 3 bójki i pobicia, 21 uszkodzeń ciała, 13 kradzieży z włamaniem, 27 kradzieży cudzych rzeczy, 30 uszkodzeń rzeczy – wyliczał wczoraj Komendant Miejski Policji w Elblągu insp. mgr Marek Osik. – Tych związanych z przestępczością narkotykową było 23, a rozbojów, kradzieży i wymuszeń rozbójniczych odnotowaliśmy 84 przypadki. Martwi szczególnie ta ostatnia, gdyż w stosunku do analogicznego okresu z poprzedniego roku odnotowano aż o 72 przypadki więcej. Tę wysoką liczbę przestępstw policja ujawniła dzięki dobrej współpracy z elbląskimi szkołami – To były te przypadki, gdzie szkoły zgłaszały kwestie, gdzie następowały wymuszenia ucznia wobec ucznia, często drobnych kwot pieniężnych, podarunków, jedzenia, nawet po kilkanaście razy – opowiada kom. Osik.
W tym roku zanotowano na terenie Elbląga o 5 mniej bójek i pobić z udziałem małoletnich. Włamań i kradzieży było mniej o 37 przypadków. Nie zmieniała się statystyka co do uszkodzenia rzeczy i w tym i w zeszłym roku było ich dokładnie 30. Cieszy fakt że spada przestępczość narkotykowa wśród nieletnich. W tym roku takich przypadków zanotowano o 61 mniej. O 13 więcej natomiast jest przestępstw związanych z uszczerbkiem na zdrowiu.
Innymi, nagannymi zachowaniami młodocianych są np. przestępstwa związane z wandalizmem – bezmyślnym niszczenia mienia z pobudek żadnych lub niskich. To te, które najczęściej zauważamy na mieście – pomalowane ściany (graffiti), zniszczone wiaty przystankowe, porysowane samochody, itp. - Są to czyny, które nie mają żadnego celu, popełnione zazwyczaj z nudy, bezmyślności, lub pod wpływem jakiś używek, które zażył małoletni - mówi komendant Osik i podaje przykład: pięciu chłopaków – czterech w wieku po 18 lat i jedna nieletnia, na ul. Akacjowej zniszczyli ostatnio wiatę przystankowa. Co ciekawe byli to juniorzy klubu piłkarskiego Olimpia Elbląg. Odebrał ich trener, który wyraził zdziwienie tym faktem, gdyż chłopcy wcześniej zachowywali się bez zarzutu – Może i są dobrzy na boisku, ale wystarczyło tylko więcej jakiś używek i tak jak dobrze kopią piłkę, tak samo skopali wiatę ze wszystkich stron – mówi Marek Osik.
Jak walczyć z problemem?
Kwestia rozwiązania problemu zamyka się w znalezieniu dla młodych innych form, w którym mogliby rozładowywać swoją aktywność i zabijać nudę, zwiększając liczbę miejsc do rekreacji – Mamy już Orliki, jest skatepark, są place zabaw, boiska do koszykówki, ale nadal potrzeba takich miejsc więcej – mówi kom. Osik. - Bo alternatywą dla takich ludzi będzie tylko klatka i piwnica, których my, jako policja nie patrolujemy. Stawiajmy na rozwój bezpiecznych przestrzeni, efektywny monitoring, pomoc sąsiedzką, strefy dostępu i dobrych rozwiązań infrastrukturalnych - apeluje.
Komendant Marek Osik wskazuje też na likwidację rzeczy, które mogą ułatwić przestępstwa popełniane przez nieletnich, choćby w kwestii niszczenia wiat przystankowych – Trzeba zacząć budowę wiat tzw. wandaloodpornych, które uniemożliwiają proste i łatwe ich niszczenie – mówi – Naprawdę, nie widzę już innych możliwości, są one drogie, ale chyba trzeba na poważnie rozważyć ich montaż.
Ważna jest też odpowiednia edukacja w tej kwestii. Świetnym przykładem są tu praktyki stosowane przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej Elblągu - Od pięciu lat prowadzimy program „Od wykluczenia do usamodzielnienia”, a od dwóch program „Moja ulica” dofinansowany ze środków unijnych – wskazuje Mirosława Grochalska, dyrektor MOPS w Elblągu. - Są to streetworkerzy, którzy wychodzą na ulice i właśnie tam zaczynają pracę z młodocianymi. Mamy dwóch takich streetworkerów, którzy w swojej grupie mają po 15 osób, które sami pozyskali z różnych rejonów Elbląga: Zatorza oraz ulic Grunwaldzkiej i Łęczyckiej.
Najczęściej jest to młodzież, która nie ma co zrobić z wolnym czasem, którego zabijanie w konsekwencji prowadzi ich do pierwszych aktów wandalizmu.
Niszczenie wiat przystankowych,spożywanie alkoholu,narkotyki i wulgarne zachowanie-dlaczego tak jest- młodzi często biora przykład z nas dorosłych.A jak jest w Elblągu-kampania Wilka i PIS trwa-nie wazne jak rządzić,ważne jest to aby być na fali,a problemy same się rozwiążą.
Wystarczy zobaczyć co dzieje się pod szkołami podczas przerw, zgroza. Chyba p. Kosecka nie jest oderwana od rzeczywistości i wie, że ten problem nie jest łatwy do rozwiązania więc szuka innych łatwiejszych do obgadania bo tylko tyle może. Niech wpadnie na pomysł jak zmusić dyrektorów szkół, nauczycieli i personel do egzekwowania ustawy o zakazie palenia na terenie szkół nie mówiąc o piciu. Co nauczyciel nie czuje, że od ucznia czuć piwo?
ina zapraszamy do współpracy na rzecz nieletnich- twoje cenne uwagi wysłuchamy -madrość nie wynika z atakowania z boku a z zaangażowania,próba ataku na jedna osobę zupełnie ci nie wyszła- zmień front
ina niestety ma trochę racji, ale dzisiejsze kłopoty z dziećmi i młodzieżą to wynik nabuzowanych praw tej części społeczeństwa ,oni świetnie zdają sobie z tego sprawę , szkoda tylko ,że przy propagowaniu tych praw nie uwzględniono także obowiązków , ani dobrych obyczajów,dziś rozpieprzenie przystanku autobusowego to szczyt odwagi i heroizmu, pomoc starszej pani na pasach -obciach.
dać zajęcie i przede wszystkim przyszłość !!!! ludziom bez przyszłości na niczym nie zależy .......pojęcie buntu rządzącym nic nie mówi?
bydlaki odpowiedzialne miedzy innymi za powstanie opresyjnego chamskiego nieludzkiego, (opartego na lichwie, wyzysku i poniżeniu człowieka) ustroju w Polsce, nadziwić się nie mogą że nawet młodzież zaczyna się zachowywać podobnie jak oni.
@ina: jako nauczyciel mam w głębokim poważaniu, czy ktoś pali, czy nie - zwłaszcza za terenem szkoły. I nie płacą mi za pilnowanie, ani wychowywanie dzieciaków tylko za, uwaga, UCZENIE. Od wychowywania i pilnowania są rodzice, a jak sobie nie radzą, to wychowawcy w poprawczaku.
Bydlaki to słowo wywołujące agresje,lepie unikać takich słów.Należy zadbać o młodych ludzi,szanować ,uwzględniać ich poglądy a także przestrzegać o zagrożeniach i łamaniu prawa.Dobrze ,że komisja podjęła temat
A z budowy kompleksu sportowego zrezygnowaliśmy i co?Teraz sobie pogadamy.
@ Buu: po pierwsze: nauczyciel ma za zadanie nie uczyć, lecz nauczyć - i w tym tkwi problem polskiej szkoły; po drugie: nie ma nauczania bez wychowania - i to też jest problem polskiej szkoły. A swoją drogą ...czy każdy ,kto się zatrudnił w szkole może się mianować NAUCZYCIELEM?!