Czy w Elblągu istnieje problem "dopalaczy"? Radni skupieni wokół Komisji Bezpieczeństwa i Porządku wskazują, że sprawa jest poważna i proponują, by w naszym mieście przeprowadzić pod tym kątem dużą kampanię społeczną "Stop dopalaczom".
O tym, że problem z dopalaczami w Elblągu istnieje pokazała styczniowa akcja, przeprowadzona wspólnie przez elbląski SANEPID wraz z Urzędem Skarbowym. Zamknięto wtedy sklep, w którym sprzedawano środki odurzające nieznanego pochodzenia. Była to już kolejna próba zamknięcia tego "przybytku", tym razem zakończona sukcesem.
Niepokojące było także to, że w chwili, gdy kontrolerzy sanepidu dokonywali konfiskowania zawartości rzeczonego sklepu, a urzędnicy wystawiali stosowne dokumenty uprawniające do jego zamknięcie, w tym czasie "sklep" chciało odwiedzić około 10 osób (nasza redakcja była wtedy na miejscu zdarzenia i byliśmy tego naocznym świadkiem). Dwóch wytrwałych klientów czekało nawet na mrozie ponad godzinę.
Sam problem sprzedaży dopalaczy na terenie Polski jest rozległy w przypadkach - i bardzo trudny. Dlaczego? Przyczyną trudnej walki z dopalaczami są przede wszystkim zmiany w przepisach ułatwiające postępowanie administracyjne. Bo dopóki ten, który sprzedaje, czy dystrybuuje używki może się schować za przepisami, dopóty ta walka będzie mało skuteczna.
Potrzebna skuteczna edukacja
Od początku 2013 roku już kilkunastu młodych elblążan trafiło do szpitali z powodu poważnego zatrucia po zażyciu dopalaczy. Wielokrotnie i głośno informowały o tym elbląskie media - Zażyli zawartość saszetek sprzedawanych legalnie jako zapachy do mieszkań - wyjaśnia Marek Jarosz, powiatowy inspektor sanitarny. - "Dopalacze" są bowiem oferowane pod mylącymi nazwami. Informacje, co i gdzie można kupić, rozchodzą się jednak wśród młodzieży błyskawicznie. Dużą rolę odgrywa w tym Internet - stwierdza szef Sanepidu.
Substancje zwane dopalaczami to przeciwnik przebiegły. Bowiem na każdym takim środku jest napisane, że nie jest on przeznaczony do spożycia, co tak naprawdę zwalnia osobę, która to sprzedaje z przeprowadzenia jakichkolwiek badań. Firmy, które produkują te substancje traktują osoby je zażywające jak króliki doświadczalne - dzięki temu mają darmowe testy śmiertelnych niekiedy substancji niewiadomego pochodzenia, na żywych organizmach.
W Elblągu coraz bacznie zaczyna sie przyglądać problemom dopalaczy w naszym mieście. W lutym br. w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej zorganizowano konferencję, we współpracy policji, uczelni i Zespołu Szkół Techniczno-Informatycznych w Elblągu, która uświadamiała i przyglądała się skutkom, jakie niesie za sobą zażywanie dopalaczy.
Teraz z problemem dopalaczy chcą się rozprawić elbląscy radni skupieni wokół Komisji Bezpieczeństwa i Porządku, a radna PO, Maria Kosecka, która kieruje także Komisją Bezpieczeństwa i Spraw Samorządowych Rady Miejskiej, zapowiedziała przeprowadzenie w mieście szerokiej kampanii „Stop dopalaczom”. Pierwsze spotkanie zespołu przewidziane jest na początek kwietnia. W jego skład wejdą m.in przedstawiciele elbląskiego SANEPIDu, radni, czy przedstawiciele Departamentu Edukacji i departamentu Społecznego UM w Elblągu - Zależy mi również na tym, by mieć tu merytoryczne wsparcie koordynator Oddziału Pediatrycznego, Szpitala Wojewódzkiego. Tam bowiem trafiały dzieci i młodzież z objawami po zażyciu dopalaczy - wyjaśnia radna Kosecka.
Kampania, także w elbląskich szkołach, ma ruszyć jeszcze w tym roku szkolnym - Będzie prowadzona także w okresie wakacyjnym i kontynuowana w roku szkolnym 2013/2014 - Sprawa jest niezwykle poważna - mówi Maria Kosecka. - Dlatego trzeba dobrze opracować szczegóły takiej kampanii i zastanowić się, jak przeprowadzić ją skutecznie, zaangażować wiele środowisk i instytucji, a jednocześnie zrobić to przy jak najmniejszych nakładach finansowych - wyjaśnia radna.
A co chcecie wiedzieć ,,,???......
komus kto proponuje Wam dopalacze zależy tylko na kasie albo sam wie, że jest w tym "bagnie" i raźniej jest wciągnąć w to innych. jeśli nie chcecie za jakiś mieć zrytej głowy przez tą chemię to lepiej nie bawcie się w jedzenie tego świństwa w jakiejkolwiek postaci..
niech tez zabronia sprzedazy denaturatu butaprenu to tez pija i zachaja i nikt sie nie pruje .a dopalacze powinny byc chcesz to palisz nie chcesz nie palisz i tak tego nie zlikwiduja szkoda waszej kasy na ta kampanie strata czasu i pieniedzy lepiej niech pomoga schorowanej dziewczynce
Palić sądzić,zalegalizować ,,,,,,to wódki nie chcemy ,my młodzi mamy inne rozrywki ...bóg dał nam zioło ,a rząd tego zabrania wbrew panu bogu
Michał z 2b Bug dał ci mózg ale niestety twój organizm go odrzucił .
I przemówił Bóg: "Oto dałem wam wszelką roślinność wydającą nasienie, która jest na powierzchni całej ziemi, i wszelkie drzewo, na którym jest owoc drzewa wydający nasienie. Niech wam to służy za pokarm. I wszelkiemu dzikiemu zwierzęciu ziemi, i wszelkiemu łatającemu stworzeniu niebios oraz wszystkiemu, co się porusza po ziemi, w czym jest życie jako dusza, [dałem] na pokarm wszelką zieloną roślinność". I tak się stało. Potem Bóg widział wszystko, co uczynił, i oto było to bardzo dobre.(Ks. Rodzaju 1:29-31) . Jak konopia była używana w biblijnych czasach? Konopia była używana na 12 różnych sposobów, jako: ubranie, papier, żagle, sieci na ryby, uszczelniacz, kadzidło, pożywienie, w ceremoniach, jako używka relaksująca i lekarstwo. Słowo Kana (Cana) ma te same korzenie słowotwórcze co „cannabis”(czyli konopia), wskazując na to, iż konopia była tam uprawiana.
Jedynym wyjsciem z tej sytuacji jest zalegalizowanie marihuaniny :-) lub chociaz nie karanie za posiadanie :/
Czy ta nasza obecna młodzież ( nie wszyscy) naprawdę nic nie myśli? Masz rozum to go używaj.
Zakazany owoc smakuje najlepiej. Im bardziej będzie się go zakazywać, tym bardziej będzie przyciągał uwagę młodych. Nie wspominając już o tym że czarny rynek urośnie na dużą skalę
Ta "komisja bezpieczeństwa i porządku" dawniej nadała sie UB ,SB i ZOMO,powtora a historii:)