Od dłuższego czasu na elbląskich ulicach śniegu już nie widać, a w najbliższym okresie ma nas zaskoczyć iście wiosenna pogoda. Na takie warunki czekali głównie rowerzyści, którzy już szykują swoje pojazdy, by po przerwie wrócić na trasy. Wśród mieszkańców znajdują się również wierni zwolennicy pojazdów zmotoryzowanych. Jaki środek transportu wybierają elblążanie?
Największą popularnością w naszym mieście cieszą się samochody. Dużym minusem jest postój w godzinach szczytu, jednak należy przyznać, że jest to najwygodniejszy środek transportu. Niezależnie od pogody możemy z niego skorzystać i mamy pewność, że nasz wygląd nie zmieni się pod wpływem warunków atmosferycznych.
Jeżdżę samochodem, bo przyznam szczerze, że jestem trochę leniwa (śmiech). Skoro mam auto, to czemu z niego nie korzystać. Zawsze jestem szybciej. Gdybym musiała czekać na autobus czy tramwaj, który zatrzymuje się na każdym przystanku to szkoda mi czasu. A tak, jak chce coś załatwić - wsiadam i po 5 min. jestem na miejscu. Myślę, że ludzie jeżdżą autem właśnie ze względu na czas
- twierdzi 46-letnia Jolanta.
Coraz bardziej popularnym środkiem transportu staje się rower. Wpływa on pozytywnie na nasze zdrowie, jak i kondycję. Elblążanie coraz chętniej z niego korzystają. W naszym mieście powstają nowe ścieżki rowerowe, co mobilizuje mieszkańców do prowadzenia aktywnego trybu życia. Miejscowi cieszą się z oszczędności pieniędzy jak i czasu. Rowerem można łatwo ominąć zakorkowane miasto.
Jak tylko spadnie śnieg od razu wyciągam rower. Po mieście przemieszczam się tylko nim. Jeżdżę do pracy, na zakupy, do chłopaka - praktycznie wszędzie. Dla mnie to jest najlepszy środek transportu. Nie mam prawa jazdy, a bilety nie ma co ukrywać - są drogie. Jakbym miała przejechać tam i z powrotem w trzy miejsca - już bym wydała niemal 20 zł. A rower jest naprawdę świetny i przyjemny! Mam wysportowane nogi i dobrą kondycję. Do tego znacznie lepiej śpię
- opowiada Karolina, 26 letnia elblążanka.
Z komunikacją miejską jest wiele trudności. Autobusy się spóźniają, a czasem przyjeżdżają za wcześnie. Pojazd dzieli od kilkunastu do kilkudziesięciu osób. Często nie ma wolnego miejsca żeby usiąść. Zdarzają się również kradzieże.
Są też i pozytywne strony tego środka transportu. Duża część społeczeństwa objęta jest ulgami, dzięki czemu za przejazd nie płacimy dużych sum.
Ja korzystam z autobusów, no chyba, że ktoś mnie podrzuci autem. To chyba najlepsza opcja dla uczniów i studentów. Mamy zniżki, zazwyczaj większość osób nie ma jeszcze prawka, więc żeby codziennie nie chodzić piechotą lepiej jest podjechać i zaoszczędzić czas, zwłaszcza jak trzeba rano zdążyć do szkoły
- podpowiada 22-letni Olek.
W każdym przypadku można znaleźć zalety jak i wady. Jednak rower wydaje się być najzdrowszą formą transportu w słoneczne dni. Aby czerpać z jazdy jak najwięcej przyjemności, warto zadbać o swój komfort. Należy odpowiednio ustawić wysokość siodełka do kierownicy tak, by nie obciążać pleców. Warto także zainwestować w wygodne siodełko.
Poruszam się autem ,rowerem ,pieszo i tramwajami i złego słowa na komunikację miejska nie mogę powiedzieć ,może troche bilety za drogie bo bilet 2x 2,8 to tyle spali samochód .
Ja się poruszam na auto piętach.
Dla mnie Elbląg jest miastem idealnej wielkości na rower. Nie jest za duże i z jednego końca miasta na drugi jest +/- 10km, no chyba, że ktoś jedzie do Krasnego Lasu, czy Próchnika (wtedy jest dalej). KM ma dosyć ciężko w mieście, bo nie ma tu jakichś niesamowicie dużych korków, więc samochody nie stoją godzinami w jednym punkcie, tylko w miarę płynnie się przemieszczają, co czyni je bardziej konkurencyjnymi względem KM.
Komunikacja miejska bez bus pasów to żenada.Stanie autobusu lub tramwaju w oczekiwaniu na światło to żenada.Przez tyle lat nie zmienione trasy tramwajowe -mowa o torowiskach żenada .powstały nowe dzielnice w Elblągu tramwaj tam nie dociera JAK DŁUGO BĘDZIE TEN CYRK KOMUNIKACYJNY.
Oczywiście że auto, rower, skuter i na kapeć. Nigdy ZKM w obawie o parchy na ciele i choroby związane z brudem a poza tym nie mam zamiaru dorabiać chorego komunistycznego stwora którym kierują ludzie z PRL.
"Jak tylko spadnie śnieg od razu wyciągam rower - opowiada Karolina, 26 letnia elblążanka". Ja nigdy nie chowam samochodu najlepszej marki. Wszystkie koszty za transport wynoszą mnie 0.
Ja lubię jeździć rowerem i nie przeszkadza mi w tym śnieg czy deszcz. Oczywiście to kwestia indywidualna, dlatego zima, jesień a nie tylko lato są dobrym okresem by móc jeździć na dwóch kółkach.
Kiedy Polacy zaczną bardziej doceniać zalety jakie daje jazda rowerem? A no wtedy kiedy mentalnie i ekonomicznie bardziej zbliżą się do mieszkańców Niemiec, Szwecji, Dani czy Holandii. Moim zdaniem na ten postęp wciąż potrzeba jakieś 15-20 lat szybkiego rozwoju. Weźmy np. takich Duńczyków, oni mają lepsze drogi niż my, zarabiają dużo więcej, pogodę mają podobną a i tak rowerami jeżdżą. Polak w tym czasie pęka z dumy nad swoim passatem B5 kombi, którego sprowadził z zachodu ratując tym samym przed zezłomowaniem. I taka jest ciągle różnica między Polską, a bogatą Europą.
PRAWDA KOLE W OCZY DLATEGO TE MINUSY przy -wpis Budujcie.
pele - dokładnie tak, dlatego polaczek zawsze będzie biedny bo ma mentalność biedaka, a rowerem to się jeździ przez cały rok