Czterdziestu uczniów IV Liceum Ogólnokształcącego odwiedziło dziś, 19 kwietnia elbląski Dom Pomocy Społecznej „Niezapominajka”, żeby wspólnie ze swoimi nauczycielami zorganizować jego mieszkańcom wiosenną ”Biesiadę śpiewu i humoru”.
Zabawa była pierwszą tego typu inicjatywą organizowaną przez uczniów i nauczycieli IV LO. Było wspólne śpiewanie karaoke, gra w bingo, niosła się muzyka skrzypiec i pianina. - Pomimo swojej niepełnosprawności, jestem pogodnym, aktywnym człowiekiem i lubię takie rozrywki - mówi Waldemar Szostak, mieszkaniec Domu Pomocy Społecznej, który zajmuje się tworzeniem gazetki opisującej ważne wydarzenia z życia domu. - Dziś robiłem też zdjęcia, które na pewno zamieszczę w kolejnej gazetce.
Takie inicjatywy mają szansę zmienić wyobrażenie wielu ludzi na temat Domów Pomocy Społecznej, którzy są dalecy od kojarzenia tego typu miejsc z zabawą. – To nie jest smutny i szary dom, w którym ludzie w samotności i ciszy odchodzą na tamten świat. Dom Pomocy Społecznej w Elblągu tętni życiem. Zabawy odbywają się regularnie, organizujemy wycieczki wyjazdowe, otrzymujemy zaproszenia do innych domów – przekonuje Rafał Florek, kierownik w elbląskiej „Niezapominajce”. - Chcemy zmienić obraz domów społecznych wśród ludzi, a młodzież nam w tym pomaga.
Przyjaźń, która uczy
Współpraca między szkołą, a Domem Pomocy Społecznej „Niezapominajka” zawiązała się już w październiku tamtego roku. Uczniowie IV Liceum w ramach wolontariatu odwiedzają jego mieszkańców regularnie co tydzień. - To dla nich wielka lekcja wrażliwości, odpowiedzialności i sumienności – mówi Jolanta Kawczyńska, nauczycielka IV LO. - Dopóki młodzi nie mają kontaktu z ludźmi starszymi, to wydaje im się, że najważniejsze w życiu to być przebojowym, asertywnym i nie liczyć się z innymi. Tu mają kontakt z ludźmi, którzy potrzebują pomocy i którym trzeba umieć tej pomocy udzielić, tutaj uczą się życia.
Ich towarzystwo jest dla ludzi starszych, schorowanych szczególnie ważne. - Zawiązało kilka przyjaźni między wolontariuszami, a mieszkańcami domu – dodaje Rafał Florek. - Młodzi ludzie, często gimnazjaliści, licealiści, którzy ich odwiedzają przypominają im lata własnej młodości. Od razu widać, że przy nich zupełnie inaczej się zachowują.