Paweł Guminiak nie będzie prezesem Olimpii Elbląg

W drugoligowym klubie będą duże zmiany. 6 lutego planowane jest walne zebranie w Olimpii Elbląg, na którym zostanie wybrany nowy prezes. Paweł Guminiak nie będzie kandydował na to stanowisko, a więc zdecydował się zrezygnować, po ponad 11 latach rządów. Taką informację prezes Olimpii podał w rozmowie z portel.pl.

Paweł Guminiak, proboszcz parafii w Cieplicach, piastował jedno z najbardziej medialnych stanowisk w naszym mieście. Olimpia Elbląg interesuje wielu ludzi, więc jego ruchy były szeroko komentowane. W ten sposób w ZKS rozpocznie się nowa epoka. Następca zostanie dopiero wybrany, więc można się tylko zastanowić, jakie sukcesy i porażki towarzyszyły tej kadencji.

Na plus

- Olimpia Elbląg, od 2014 roku, po spadku z reorganizowanej drugiej ligi, miała jeden z „najspokojniejszych” okresów w historii klubu. Przez 11 lat nie zaznała goryczy spadku, osiągając pewnego rodzaju stabilizację sportową (mimo wielokrotnego utrzymania się w końcówce ligi). Dzięki temu Olimpia była obecna w mainstreamowych mediach (TVP Sport, Youtube, Przegląd Sportowy i inne) i jako jedna z nielicznych podmiotów, promowała nazwę Elbląg w kraju.

- Prezes postawił na wychowanków Akademii i ogólnie na młodzież. Dzięki tej wizji dano szansę debiutu w seniorach bardzo młodym talentom. Łukasz Sarnowski, Marcin Czernis, Dawid Wierzba i inni, stanowili o sile zespołu i zachęcali do pracy innych. Olimpia miała zabezpieczonych przez lata solidnych młodzieżowców, co dawało konkretne profity z Pro Junior System. Przez te lata, od 2016 roku, OE zarobiła ponad 5 milionów zł, raz nawet wygrywając tę klasyfikację.

- Za jego kadencji w Olimpii wychowano Jakuba Braneckiego. Jest to efekt pracy Akademii i tego projektu stawiana na swoich. Branecki był pierwszym talentem, sprzedanym do silniejszego klubu. 300 000 zł wypłaciła Termalika z Niecieczy.

- Akademia Olimpii zyskała w 2020 roku złotą gwiazdkę PZPN. Od tamtej pory nadal jest jedyną akademią w całym województwie warmińsko-mazurskim ze złotym statusem. W okolicy są tylko dwie takie: Gedania Gdańsk i Arka Gdynia. Oprócz tego w Elblągu, nie w Olsztynie, utworzono Wojewódzki Ośrodek Szkolenia Piłkarskiego.

- W klubie reaktywowano IV-ligowe rezerwy. Graja one nadal od 2018 roku i są oparte na graczach z Akademii.

- Olimpia doczekała się nowego klubowego budynku, remontu kas biletowych oraz oświetlenia. Może korzystać z miejskiej bazy, a dzieci i młodzież mają gdzie trenować. Współpraca z miastem, pod tym względem, była bardzo dobra.

Na minus

- Prezes nie znalazł poważnego i dużego inwestora, który zostałby strategicznym partnerem. Na koszulkach znajdowali się Tyskie, czy Orlen, ale te współprace pojawiały się i znikały. Lokalny biznes wspierał elblążan, ale wiele firm tego nie robiło. Piłka nożna jest najpopularniejszą dyscypliną w mieście, a Olimpia największym klubem i najbardziej rozpoznawalnym w Polsce, ze wszystkich elbląskich. Pokazywana była w publicznej telewizji, a rozgrywkami interesują się ogólnopolskie media. Nikt nie ma szans w mieście, pod względem kibicowskim i marketingowym równać się z ZKS, a mimo to pieniędzy ciągle brakowało.

- Marketing sportowy przez chwilę próbowano rozwinąć, ale później w klubie de facto brakowało dobrego zespołu, właściwych ludzi, skutecznych pomysłów, decyzyjności, narzędzi i środków, aby go nowocześnie i prawidłowo prowadzić. Frekwencja na trybunach oscylowała wokół 1000 osób, a po wirusie zmniejszyła się. Ten aspekt działania klubu nie został wprowadzony na profesjonalny poziom, co przekładało się na wizerunek OE i ekspozycję potencjalnych sponsorów.

- Prezes, mimo chęci, nie zdołał osiągnąć celu, w postaci wybudowania lub poważnego zmodernizowania stadionu. Obiekt miejski zyskał sporo, ale nadal komfort oglądania na nim meczów jest poniżej oczekiwań współczesnego kibica. Brak toalet, prowizoryczne trybuny, brak właściwych miejsc dla ViP-ów. W mieście wybudowano i buduje się inne obiekty, a stadion, najważniejsze miejsce dla klubu, odstaje od futbolowej rzeczywistości, już nie tylko na szczeblu centralnym.