Strajk nauczycieli trwa od 8 kwietnia. - To największy zorganizowany i poprzedzony procedurą sporu zbiorowego protest w wolnej Polsce. Do strajku przyłączyło się ponad 15 tys. szkół i ponad 600 tys. nauczycieli. Na Warmii i Mazurach odsetek jest podobny – mówił senator PO Jerzy Wcisła podczas zwołanej w środę konferencji prasowej.
Nim strajk się rozpoczął, przez trzy miesiące przedstawiciele nauczycieli próbowali rozmawiać z swoich problemach z Rządem, ale wyraźnie bez woli zawarcia kompromisu płacowego ze strony Rządu. Rząd twierdził, że nie ma środków na realizację żądań nauczycieli, ale jednocześnie pokazał, że na wiele innych celów pieniądze znajduje. W tym czasie na propagandę w mediach publicznych zwiększono budżet o 1,3 mld zł, lawinowo rosną koszty urzędów państwowych, kancelarii: Prezydenta, Sejmu i Senatu. Rząd nigdy jeszcze nie miał tylu ministrów i wiceministrów, a praktyka wypłacania regularnych premii przybrała formę drugiej pensji
– zaznaczył Jerzy Wcisła.
Senator stwierdził, że przede wszystkim szokiem było ogłoszenie, w trakcie trwania sporu zbiorowego z nauczycielami, programu „Piątka Kaczyńskiego”. - Jego koszt szacuje się na 42 mld zł (13 emerytura – 11 mld zł, 500+ na pierwsze dziecko – 18,5 mld zł), a później dołożenie do niego obietnicy dopłat rolnikom do każdej krowy i świni. Ten drugi program to typowa gruszka na wierzbie, ale ważne jest przesłanie, które trafiło do nauczycieli: Jeśli Rządowi zależy może przyjąć każde zobowiązanie – nawet 40 mld, bez zmian w budżecie i bez zgody ministra finansów. Ale, jeśli nam nie zależy, to będziemy mówić, że chcemy i uważamy, że oczekiwania są słuszne, ale Polski nie stać na realizację takich zobowiązań, więc musicie odstąpić od swoich oczekiwań – podkreślił.
Zdaniem Jerzego Wcisły „wbija się społeczeństwu do głowy, że winni są poprzednicy, którzy też nie dbali o nauczycieli”.
Analiza płac nauczycieli w porównaniu ze średnimi płacami w Polsce pokazuje jednak, że w najgorszej sytuacji nauczyciele byli właśnie pod rządami PiS. Po upadku Rządu PiS w 2007 roku zarabiali 98% przeciętnych wynagrodzeń, w następnych latach rosło do ok. 106% w 2014 roku, a od 2016 roku bardzo szybko spada – do 97% w 2018 roku. Czyli: wróciliśmy do rzeczywistości sprzed 10 lat. Nic dziwnego, że nauczyciele czują się upokorzeni, jak obywatele gorszego sortu, o których rządzący się nie troszczą, bo nie stanowią dla PiS wartościowego elektoratu
– stwierdził Jerzy Wcisła.
Jak poinformował senator PO propozycję sfinansowania podwyżek płac dla nauczycieli złożyli pracodawcy. - Oni są płatnikami podatków na Fundusz Pracy, który może być wykorzystany m.in. na aktywizację zawodową, a nie, jak to robi Rząd, np. na 13. emeryturę. Taką sugestię przekazali premierowi takie organizacje, jak Business Centre Club, Konfederacja Lewiatan, Pracodawcy RP i Związek Rzemiosła Polskiego. Roczne wpłaty na FP wynoszą ok. 12 mld zł, zatem wystarczyłyby na pokrycie kosztów podwyżek płac dla nauczycieli, których koszt szacuje się na 9 mld zł. Pracodawcy od jakiegoś czasu postulują, by od dawna z Funduszu Pracy wydzielić tzw. Fundusz Podnoszenia Kompetencji. Co ciekawe, rząd nie kwestionuje tych danych – chociaż ciągle uprawiana jest żonglerska danymi. Ale nie kwestionując, proponuje w środku strajku wielotygodniowe rozmowy o ustroju oświaty w Polsce – zaznaczył Jerzy Wcisła.
Czy potrzebna jest dyskusja o ustroju oświaty? - Oczywiście, także dlatego, by samorządy nie musiały łatać dziur w budżecie, które zostawia Rząd – stwierdził senator PO. - Przypomnę, że sam zasugerowałem premierowi Morawieckiemu w piśmie z 22 marca, że konieczne jest: „W dialogu z samorządami – zdefiniowanie zakresu odpowiedzialności finansowej Państwa za finansowanie oświaty realizowanej w samorządach, by była pełna jasność za co finansowo odpowiada Rząd, a za co samorząd? Samorząd powinien być partnerem dla Rządu, a nie tylko wykonawcą jego decyzji.” Zatem potrzeba okrągłego stołu jest, ale dzisiaj Rząd jest w spanie sporu z nauczycielami o wysokość płac i ten problem musi rozwiązać, nim zaprosi nauczycieli do stołu. Widać jednak, że celem strony rządowej jest zmęczenie Polaków tym strajkiem i wygenerowanie konfliktu między nauczycielami i przede wszystkim między nauczycielami a rodzicami. To podła taktyka, ale boję się, że może zadziałać.
Czemu wcześniej nie udzielał Pan tego wsparcie .A teraz widać ,ze namawia Pan do kontynuacji strajku .Hipokryzja
Ten senator to naprawdę POtrafi rozbawić do łez!
Jak widać senator do stołu lubi zasiadać z Kawa ma swojego wielbiciela, parnera.....? Może przy okazaji kilka słów jak powstał i z czyjej inicjatywy KOD w E-g? Kiedy rozliczenie Referendum 2013 roku i wyciągnięcie wniosków bo coraz mniej członków i sympatyków dlatego wspieramy się KODowcami w ilości sztuk kilka osób to jest siła polityczna? Żeby w wyborach parlamentarnych nie było takiego wielkiego sukcesu koalicji jak do rady miasta bo wtedy to już pewnik, że Przewodniczącego PO pora zmienić i Jacuś tu nie pomoże....?
Bardzo dobry artykuł dziękujemy za wsparcie nauczycieli. Trzeba rozmawiać i podejmować słuszne decyzje. Wszyscy oczekuja rozwiązania strajku.... nie służy to nikomu.
Wcisła w wyborach ile głosów zgarnął ?
Trochę więcej od Witolda Dziewiałtowskiego, który związany z SLD (nie związany z PO) startował na senatora Platformy Obywatelskiej!
Za pózno.Strajk padł.Krajobraz po bitwie jest taki ze nauczyciele zostali wbici w ziemie,odarci z godnosci z łatką terrorystów mając przeciw sobie rodzicow i dzieci oraz nastawionych przeciw sobie połowe nauczycieli...To właśnie nasza Polska,nowoczesna pospolita coraz bardziej podzielona coraz bardziej rozbita...
Platforma rządziła 8 lat więc weź nam nie wciskaj kiełbasy wyborczej że potrzebują wsparcia. Gdzie wtedy Pan był?
Oddaj swoją pensje dla nauczycieli. Przestań jatrzyc.
Panie Senatorze , który bardzo dużo " gada " , że coś zrobił , że wiedział i rzekomo podjął jakieś działania . A gdyby nawet . To prawie nigdy nie przyniosły żadnego efektu . Gadanie dla gadania i tak w kółko . Kto Pana wybrał ? Zachodzę w głowę . Jest Pan niebywale męczący i nudny dla odbiorcy , wyborcy .