Gałęzie wierzb rosnących obok mostku przy ul. Wyspiańskiego zwisają bardzo nisko nad ścieżką, skarżą się Czytelnicy. - Tutaj ciężko jest przejść, nie zahaczając głową o liście, trzeba się schylać. Problem mają piesi i rowerzyści - mówi mieszkający niedaleko mężczyzna.
Na problem zbyt bujnych gałęzie drzew nad ścieżką i chodnikiem przy ul. Wyspiańskiego, w okolicach rzeki Kumieli i mostku przez nią prowadzącego zwrócił nam uwagę Czytelnik. Jak podkreśla to problem pieszych i rowerzystów.
Gałęzie i liście kilku rosnących w tym miejscu wierzb, nie tylko utrudniają poruszanie się w tym miejscu, ale też zasłaniają widok, co szczególnie w przypadku przejeżdżających tam rowerzystów może być niebezpieczne. Mieszkam niedaleko tego miejsca i nie raz widziałem, jak rowerzysta próbował ominąć te gałęzie i wjeżdżał na chodnik przed pieszych. Owszem te drzewa wyglądają malowniczo w tym miejscu i nikt nie myśli o tym, aby się ich pozbywać, ale należałoby je zwyczajnie przyciąć
- mówi pan Marek.
Rzeczywiście te wierzby trochę w tym miejscu przeszkadzają, ale wystarczy przyciąć zwisające zbyt nisko gałęzie i będzie po kłopocie
- dodaje kobieta, którą spotkaliśmy na ul. Wyspiańskiego.
Problemem zainteresowaliśmy zieleń miejską, odpowiedzialną za utrzymanie drzew w tym miejscu.
Zrobimy to. Jeśli rzeczywiście jest taki problem, zajmiemy się tym. W tej chwili trudno mi powiedzieć dokładnie kiedy, nasi pracownicy mają już plan pracy na najbliższy czas. Jeśli nie uda nam się przyciąć tych gałęzi jeszcze w tym tygodniu, na pewno zrobimy to w przyszłym
- zapewnia Irena Czarniejewska z Zarządu Zieleni Miejskiej w Elblągu.
Naprawdę jest piękna panoram , tego ne wolno niszczyć niech zwisa , Pochylić głowy i dalej iść .
ten problem jest praktycznie w całym mieście :(
a na pruchnika to samo spacer tylko ulica
Zostawcie te drzewa w spokoju bo wkrótce będzie pustynia. Pochylić się nisko albo poszukać innej drogi. Nie wolno wszystkiego niszczyć.
Wystarczy sekator i podciecie zwisajacych witek. Dla wierzby taki zabieg to jak dla człowieka fryzjer. Tylko ktoś tego musi dopilnować po prostu
Gdybyśmy mieli prezydenta miasta a nie atrapę to ten problem byłby rozwiązany ale niestety jeszcze te parę miesięcy musimy się przemęczać
To ci dopiero sensacja. Gałęzie zwisają nad chodnikiem. Trzeba ustalić kto do tego dopuścił i go zdymisjonować. Powołać komisję, która ustali z pomocą biegłych do jakiej wysokości przyciąć gałęzie. Następnie ogłosić przetarg w celu wybrania najlepszego sekatora.
No i co z tego, podobnie jedyne innych miastach, nawet w naszej stolicy, miedzy innymi w Alei Żwirki i Wigury, ale nie słyszałem aby ktoś z tego tytułu robił problem.
a może ktoś by pomyślał co można z tego stworzyć a nie od razu niszczyć (taki pisiorski sposób na wszystko) - wystarczy zrobić taki piękny drewniany tunel nad mostkiem z wycienciem na widok na rzeke a "opady" by sie opierały. i jest atrakcja ...a nie tylko wycinac
Typowe polskie głupki, w pierwszej kolejności gazeta, TV, publikatory. Normalny obywatel zgłosił by to telefonicznie do Urzędu Miasta lub ZZM i po sprawie.