Elblążanie z ul. Fabrycznej 36 bez zająknięcia wymieniają listę niedociągnięć budynku, w którym przyszło im mieszkać. Pęknięte mury, pleśń, wilgoć, gromada szczurów biegająca pod podłogami to tylko niektóre z nich. Czy rzeczywiście warunki, z którymi się borykają wołają o pomstę do nieba?
Budynek, o którym mowa znajduje się przy ul. Fabrycznej. Mieszka w nim dziewięć rodzin. Jedna z nich zdecydowała się na wykup mieszkania. Początkowo obiekt był zarządzany przez Zarząd Budynków Komunalnych. Od kilku lat budynek należy do wspólnoty, a zarządza nim Marian Muła.
Lista rzeczy, na które skarżą się elblążanie jest długa.
Jest niesamowita wilgoć w domach. Pościel trzymana w wersalce nie nadaje się do użycia. Sama stęchlizna. W piwnicy jest grzyb, tynki odpadają, a budynek pęka
- bez chwili zastanowienia się mówi jedna z mieszkanek.
Wilgoć, zdaniem elblążanki mieszkającej na parterze, jest na tyle duża, że wpływa na komfort życia mieszkańców. - Mam świeżo zrobioną kuchnię. Kiedy odsunęliśmy szafki był sam grzyb. W szufladach też jest - stwierdziła. - A drewniane wałki trzymane w szufladzie są już spleśniałe. Wszystko muszę zamykać w słoikach.
Mieszkańcy mówią wprost - chcą wysuszenia piwnicy i otynkowania budynku.
Budynek się sypie. Gdyby nie tapeta, na ścianach miałabym pęknięcia na pęknięciach. Niestety tapeta się odkleja, bo jest wilgoć
-stwierdziła mieszkanka.
- Ja pęknięcia malowałem, trochę tynkowałem, żeby to jakoś wyglądało - stwierdził elblążanin. - Ale cały czas to pęka.
- Oni powinni to zrobić socjalnym budynkiem, a nie wspólnotą - dodała mieszkanka. - Boimy się o bezpieczeństwo przez te pęknięcia.
Sprawdziliśmy, co w tej sprawie do powiedzenia ma zarządca budynku, Marian Muła. - Mieszkańcy mają słuszne postulaty. Za naszej kadencji zrobiliśmy remont dachu, oczywiście za kredyt - wyjaśniał Marian Muła. - Obecny stan na koncie to 5 tys. 558 zł. Tyle mamy w kasie. Co możemy za to zrobić? Przecież niektórzy miesięcznie więcej zarabiają.
Jak Zarządca ocenia stan budynku? - On nie jest najgorszy - zapewnia. - Jest jeszcze dużo do poprawienia, ale mierzymy siły na zamiary. Najważniejsze, że zrobiliśmy dach.
7 września br. zarządca Marian Muła wystosował pismo do ZBK oraz jednej z mieszkanek budynku z informacją o możliwości wzięcia kredytu na kolejną modernizację.
Zrobiliśmy kosztorysy na docieplenie budynku. My zawsze robimy to, czego życzą sobie właściciele. Jest tylko jeden warunek - pieniądze. Przegląd techniczny budynku jest robiony na bieżąco. Jeżeli by coś zagrażało mieszkańcom od razu by nam to zasygnalizowano. Tam nie ma zagrożenia. Jeżeli inspektor cokolwiek by zauważył od razu byśmy interweniowali
- podkreślił Zarządca.
Według tego dokumentu izolacja ścian kosztowałaby 48 tys. zł, a docieplenie ścian 86 tys. zł, co daje łączną kwotę 135 tys. zł. - Kredyt wzięty na tę kwotę, na 20 lat, to przy 135 tys. zł, stawka na fundusz remontowy za m2 byłaby 4 zł - dodał Marian Muła.
Decyzję o tym, czy dany kredyt zostanie zaciągnięty podejmują właściciele mieszkania, w tym przypadku właściciel (bo tylko jeden lokator zdecydował się na wykup mieszkania) oraz Gmina, która ma tu zdecydowaną większość udziałów.
Zarząd Budynków Komunalnych działając w imieniu i na rzecz właściciela, to jest Gminy Miasta Elbląg, wystąpił do Zarządcy nieruchomości o przygotowanie kalkulacji kosztów na przeprowadzenie remontów na danej nieruchomości. Szczegółowy zakres robót będzie omawiany podczas rocznego zebrania wspólnoty mieszkaniowej, które odbędzie się w pierwszym kwartale 2017 r.
- wyjaśniał Artur Adamczuk, dyrektor ZBK.
Nieproszony lokator
Kolejnym problemem są szczury, które zdaniem mieszkańców tworzą już niemałe stado. - Biegają pod podłogą. Boję się mieć drzwi uchylne, żeby nie wbiegły mi do mieszkania - zaznaczyła elblążanka. - W nocy słychać, jak chrupią. Tam jest całe stado tych szczurów. W tamtym roku, przed zimą, chodziły nam przed oknami. Zgłaszaliśmy to, ale do tej pory szczury są.
Zgoła inne stanowisko przedstawia Zarządca. - Jeśli chodzi o szczury to mieszkańcy zgłaszali mi to miesiąc temu, kiedy byłem na budynku. Od razu zadzwoniłem po deratyzację. Spytałem osób mieszkających na parterze, w jednym i drugim mieszkaniu, czy będą za godzinę, bo przyjedzie pan z deratyzacji. Powiedziały, że będą. Niestety tak nie było i nikt mu nie otworzył. Nie wiem, dlaczego - zaznaczył Marian Muła.
i tak najgorszym zarządcą jest Firmai.!!! Nic nie robią. Wystarczy popatrzeć na mieście które budynki są remontowane. Wszystkie inne tylko nie budynki zarządzane przez .!!!!
to do wyburzenia tylko
który dobry gospodarz miasta sprzedaje mieszkania w takim budynku-ruinie, chyba tylko taki, który chce zrzucić na wspólnotę sprawę remontów i utrzymania. Niby dobrze ale z drugiej strony - czy nie warto takie goowno wyburzyć i postawić nowy nawiązujący do otoczenia budynek - i nie koniecznie od razu Wille Syrena.....
Najlepszy sposób sprzedać 1 mieszkanie i niech się wspólnota martwi, ZBK ma większość udziałów i na żaden remont i kredyt się nie zgodzi i po temacie. Współczuję mieszkańcom.
3ww masz 100% racji Firme powinni pogonić z Elbląga
Proponuje wyburzenie.
Macie słabego Zarządcę. Trzeba zmienić na innego i tyle
wolał bym w namiocie mieszkać
co jest z tymi wszystkimi zarządcami że pierwsze co czy trzeba czy nie to robią dach i od razu ładują Wspólnoty w kredyty i to przewarznie w najdroższych Bankach .
Wstyd lista osób do eksmisji rośnie i długi też co wy robicie by wreszcie zamieszkali na tych mieszkaniach ci co będą dbali o lokal i płacili.Czy Prezydent nie widzi tego cyrku czy nie chce widzieć.A UM też nie wie o takim fakcie.Policzcie 170 mieszkań + długi mowa o tych do eksmisji = dajcie tą kasę niezła by była pensja.