Takich ciekawostek na temat afrykańskiej kultury, można było dowiedzieć się podczas wczorajszego spotkania z Agnieszką Podolecką, autorką książki Za głosem sangomy. Na spotkanie z autorką przybyło kilkudziesięciu elblążan.
We wtorek, 9 lutego w Sali Audiowizualnej Biblioteki Elbląskiej im. Cypriana Norwida odbyło się spotkanie z Agnieszką Podlecką, autorką książki Za głosem sangomy. Jak przyznała Podolecka, książka była dla niej lekiem na frustracje związane z życiem w Afryce.
- Gdy wyjeżdżałam do Afryki byłam rozdarta. Wyjazd nałożył się z chorobą ojca. Książka mi się przyśniła. Dosłownie, przez kilka tygodni, śniły mi się kolejne rozdziały. Podczas pisania te wydarzenia układały mi się w jedną całość. Zrozumiałam wtedy, że my w Europie wcale nie jesteśmy najmądrzejsi i najszczęśliwsi na świecie.- przyznała Agnieszka Podlecka.
Temat kultury afrykańskiej zainteresował wielu elblążan. Spotkanie w dużej mierze poświęcone było kulturze i zwyczajom w relacjach damsko-męskich w Afryce. Można było się również dowiedzieć, jak wychowywani są mężczyźni i dlaczego w Afryce czas jest pojęciem względnym.
Jak rozpoznać mężatkę?
Fartuszek wykonany ze skóry i podarowany przez teściową czy beret. Tak można rozpoznać mężatkę u Zulusów. U Masajów pannę gotową do zamążpójścia, czyli w wieku 12-15 lat, poznaje się po przepasce z białych koralików. Czym mężczyzna kieruje się przy wyborze kandydatki na żonę? To zależy od plemienia. W niektórych, wyznacznikiem atrakcyjności są blizny po rytualnej chłoście. Oznacza to, że kobieta jest silna i urodzi zdrowe dzieci. W innych, atrakcyjną kobietę można rozpoznać po obręczach na szyi. Obręcze kobietom są darowane przez mężczyzn. Im więcej obręczy ma kobieta, tym wiadomo jest, że większej ilości mężczyznom się podoba. Dzięki czemu jest atrakcyjniejsza, droższa i bardziej szanowana. Ważne jest również, żeby murzynka miała tak dużą pupę, żeby mogła nosić bliźniaki (kobiety w Afryce noszą dzieci na plecach) i tak duże i obwisłe piersi, żeby była w stanie wykarmić dziesięcioro dzieci.
Kobiety w wielu plemionach noszą obręcze na nogach. Nie pełnią one wyłącznie funkcji ozdobnej. Dzięki obręczom kobieta nie może biegać, bo ma usztywnioną nogę od kostki do kolana. Jest to zabezpieczenie przed ucieczką od ojca lub męża.
Małżeństwo nie jest po to, żeby spełniać potrzeby uczuciowe lub intelektualne. Rodzinę zakłada się, bo stanowi ona polisę ubezpieczeniową. W Afryce nie ma ludzi samotnych, wszyscy żyją razem.
- Wiele z tych organizowanych małżeństw jest szczęśliwych. Wynika to też z faktu, że afrykańskie kobiety nie mają takich wymagań w stosunku do mężczyzn jak europejki. - tłumaczy Agnieszka Podlecka.
U nas kiedyś była czarna polewka, a w Afryce jest bransoletka
Jak mężczyzna może rozpoznać, że kobieta jest nim zainteresowana? Kobiety z plemienia Zulusów w RPA dają swojemu wybrankowi bransoletkę. Wtedy mężczyzna idzie do ojca kobiety i ustala wykup. Standardowy wykup w RPA to jedenaście krów. Często młodego mężczyznę nie stać na wykup wybranki. Wówczas spłaca dług nawet po kilku latach bycia z nią i dopiero bierze ślub.
Kobietę trzeba wykupić od ojca, bo jest ona siłą roboczą. Gdy wchodzi w związek małżeński to jej obowiązki wobec rodziny wygasają. Wykup jest potrzebny, żeby rodzina nie była stratna.
W Afryce nie ma też rozwodów. Mężczyzna, który kupił żonę- za dużo za nią zapłacił, żeby z niej zrezygnować. Ewentualnie, gdy ta mu się znudzi może wykupić sobie kolejną.
Agnieszka Podolecka: Wielożeństwo w Afryce jest potrzebne
Jak wyjaśnia autorka książki "Za głosem sangomy", mądrzy misjonarze wiedzą, że lepiej nie namawiać mężczyzn do monogamii, bo przez to krzywdzone byłyby kobiety.
- Rola mężczyzny polega na tym, że pasie bydło. Wygląda to tak, że zwierzęta jedzą trawę, a mężczyźni rozmawiają o „ważnych sprawach” - mówi Podlecka - W tym czasie kobiety budują chaty, chodzą po wodę, notorycznie są w ciąży, karmią piersią, uprawiają poletka i robią pamiątki dla turystów. Jedna kobieta nie byłaby w stanie podołać tym wszystkim obowiązkom. Dlatego mężczyźnie potrzebna są cztery żony. Wielożeństwo to zwyczaj, którego nie można zmieniać, bo w ten sposób wyrządziłoby się krzywdę kobietom.
Agnieszka Podlecka okazała się istną kopalnią wiedzy na temat życia w Afryce. Podczas spotkania autorka pokazała również zdjęcia z Afryki. Po spotkaniu można było nabyć książkę autorki wraz z dedykacją.
Agnieszka Podolecka urodziła się w Sri Lance, część dzieciństwa spędziła w Azji, studiowała orientalistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. W latach 2003-2006 mieszkała w RPA. Jest pasjonatką innych kultur, więc pobyt w Afryce wykorzystała na zaprzyjaźnienie się z ludźmi wszystkich religii i kolorów skóry. Studiowała święte księgi różnych religii. Swoją wiedzę i przeżycia na Czarnym Lądzie zawarła w powieści przygodowo-podróżniczej "Za głosem sangom"y. Medytowała z szamanem i poszła za jego głosem, podobnie jak bohaterowie jej książki podążyli za głosem sangomy, afrykańskiej szamanki.
Chętnie chciałbym przeczytać To Dzieło Sam interes się afryka i bylem we wszystkich krajach Afryki które mają polaczenie z morzem Bylem kilka razy na Sri Lance i wielu innych stronach świata ale To Dzieło chciałbym przeczytać Serdecznie pozdrawiam z Atlantyku