Wielu z nas zazdrości nauczycielom dwumiesięcznych wakacji, ferii i innych wolnych dni w ciągu roku szkolnego. To jednak może się zmienić. Ministerstwo edukacji zastanawia się, czy nie obciąć nauczycielskich urlopów.
Obecnie nauczyciele mają prawie trzy miesiące urlopu w ciągu roku (większość, bo np. nauczyciele samorządowi zatrudnieni w przedszkolach oraz dyrektorzy samorządowych placówek oświatowych mają tylko 35 dni urlopu wypoczynkowego). Jak pisze Dziennik Gazeta Prawna, Ministerstwo Edukacji i Nauki przy okazji prac nad zmianami w Karcie nauczyciela proponuje uregulowanie wymiaru urlopu dla wszystkich uczących w szkołach.
Same ferie i wakacje to 55 dni wolnego, do tego dochodzą jeszcze przerwy świąteczne, wolne podczas rekolekcji i dni dyrektorskie. To wszystko sumuje się do ok. 70 dni wolnych od pracy w roku, wylicza portal spaderweb.pl. Resort edukacji chce wprowadzić sztywną zasadę, że nauczyciel zatrudniony w samorządowej szkole będzie miał prawo do 50 dni urlopu rocznie. Długość nauczycielskiego urlopu od zawsze wzbudzała zazdrość wielu osób. Jednak pomysł resortu spotkał się jednak z krytyką środowiska nauczycielskiego. Co na ten temat sądzą elblążanie?
Chyba ktoś się pomylił. Ekipa rządząca podchodzi do nauczycieli nawet nie powiem, jak do kogo. Z nauczycielami powinno się usiąść do stołu i rozmawiać o zmianach - sam uważam, że je należy wprowadzić. Martwi mnie to, co dzieje się w tej chwili. Nauczycielom zabrano już wszystko, co było można. Te zmiany idą w złą stronę.
- mówi Gerhard Przybylski, przewodniczący elbląskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Jeśli coś się wymaga, to trzeba też dać - dodaje Przybylski. - Reguły powinny być jasne, a nie co chwile gmera się w przepisach, zastrasza, kombinuje, to nie o to chodzi. W tym wszystkim zapomina się o najważniejszym, a tym niezależnie od wszystkiego powinno być dobro dziecka. Dobro dziecka to również wykwalifikowany i wypoczęty nauczyciel.
Lubię swój zawód, ale to jak traktowani są nauczyciel, budzi we mnie coraz większą frustrację. Ten pomysł chyba najlepiej obrazuje podejście ministerstwa do nas. Serio chcą nam zabrać kilka dni wolnego? My przecież nie pracujemy tylko w szkole, prowadząc lekcje. Pracujemy w domach również podczas dni wolnych, sprawdzając klasówki, przygotowując się do zajęć, cały czas się dokształcając i podnosząc swoje kwalifikacje. O tym się zapomina. Myślę, że edukacja w Polsce, to problem na problemie. Ich rozwiązywania nie powinno się rozpoczynać od pozbawiania nauczycieli nielicznych przywilejów
- mówi Magda, nauczycielka wczesnoszkolna z Elbląga.
Co na temat pomysłu resortu edukacji sądzą Czytelnicy info.elblag? Piszcie w komentarzach.
haha, wolne wakacje.... chyba żart... zapomina się o tym, że w wakacje nauczyciele prowadzą półkolonie w szkołach..., więc pracują.
Jeśli prowadzą półkolonie to dostają za to dodatkowe wynagrodzenie.
"Pracujemy w domach również podczas dni wolnych, sprawdzając klasówki, przygotowując się do zajęć, cały czas się dokształcając i podnosząc swoje kwalifikacje. " Od tego nie jest dom. Doszkalaj się wkształciuchu w odpowiednich placówkach.
rekrutacja w szkołach ponadpodstawowych kończy się w sierpniu, chyba krasnoludki ją prowadzą ....
sędziowie mają dłuższe od przeciętnych urlopy, policjanci z dłuższym stażem również i biorą urlop w wybranym terminie
No tak - już leczymy się sami (lekarze uciekli), niedługo nie będzie komu uczyć - jeśli zostaną to prawdziwi desperaci - ale czy o takich nam nauczycieli chodzi? Really?
ujednolicić wszystkim grupom zawodowym urlop, nauczyciel powinien być w pracy od 8:00-16:00 i w tym czasie wykonywać swoje obowiązki, nie nosić pracy do domu, godziwe wynagrodzenie, premie za efekty w nauce, ocena nauczyciela przez ucznia, nie powinno byc tak, że wszyscy mają takie same pensje, a jeden dobrze uczy, a drugi ma to w dupie, powinny skończyć się korepetycje bo dzisiaj bez nich mało kto dostaje się na wymarzone studia,
Nie wiem, co robi w-f-ista po lekcjach, nie jestem w-f-istą, ale wiem, że pracuję grubo powyżej 40 godzin w tygodniu, czasem kończę pracę o północy, na wiadomości od uczniów i rodziców odpisuję o 2 w nocy, bo pilne, bo... I powiem, że młodych chętnych do pracy w szkole prawie nie ma. Najniższa krajowa przez kilka lat nie zachęca, a nieco dłuższy niż u innych urlop jest jedynym, który zaważa na wyborze tego zawodu.
ell ... słusznie piszesz ale niestety z poziomem nauczania jest bardzo kiepsko., Może dlatego , że z niektóre osoby zajmują się nie tylko nauczaniem ale też zupełnie innymi sprawami niż nauczanie, aby zarobić łatwą kasę ? Bo wiecznie mało ? I niestety rodzice muszą po raz drugi płacić nauczycielom w korepetycjach za to czego ich pociechy nie zostały nauczone . Nikt się nie pyta skąd na to wezmą . Ten cały system nauczania jest chory a wyniku strajków nauczycieli potem covidu ..padł . Powinno się więcej wymagać od nauczycieli w końcu żyją z podatków innych obywateli .
Wszystko ładnie pięknie ale pomijasz 2 zasadnicze aspekty po 1. jak sobie wyobrażasz organizację roku szkolnego przy takim ,,rozdaniu urlopu"? Kilku nauczycieli będzie chciało wziąć urlop we wrześniu i październiku, a i będą tacy co chcą bardzo długi weekend majowy, albo ktoś będzie chciał zrobić sobie czerwiec wolny - jak wyobrażasz sobie organizację matur i innych egzaminów zewnętrznych? Kto będzie prowadził lekcje za nauczyciela, który akurat przebywa na urlopie? Inny nauczyciel? ( a dlaczego? inny nauczyciel to dodatkowy stres na dzieciaków - dzieci chcą w szkole stabilności a nie chaosu). Po 2: dlaczego ktoś z uczniów ma oceniać nauczyciela? czy te dwie istoty mają ten sam poziom intelektualny? Czy uczniowie znają się na nauczanym przedmiocie? Czyli mam jedynkę to n-l bee?