W piątkowy wieczór (20 grudnia), na Małej Scenie Teatru im. A. Sewruka w Elblągu miała miejsce premiera. W ramach Stypendium Kulturalnego Miasta Elbląg powstał spektakl "woMAN".
Nie przez przypadek tytuł spektaklu zapisany jest po angielsku i w specyficzny sposób. Wyróżnienie wielkimi literami liter MAN pokazuje, że w każdej kobiecie, zwłaszcza tej zahartowanej przez przeciwności losu, jest siła przypisywana mężczyznom.
- W imieniu pana Dyrektora Teatru, Mirosława Siedlera, witam Państwa serdecznie na kolejnej premierze naszego teatru. Będzie to projekt kobiecy „woMAN”. Nie doszłoby do realizacji tego przedstawienia, gdyby nie pomoc finansowa naszego Prezydenta Miasta Elbląga. Wystąpią na scenie dwie znakomite, młode, przedsiębiorcze, kreatywne aktorki: Monika Łyżwa i Magdalena Bocianowska. Ten spektakl jest nietypowy, jest nowatorski. Jeszcze czegoś takiego Państwo na pewno nie widzieli w naszym teatrze. Aktorki będą dialogowały nie słowem, a ciałem. Dziewczyny same siebie reżyserowały, same zrobiły dekoracje, same szyły kostiumy. Wszystko zrobiły same. Zadbały o nietuzinkową, bardzo oryginalną oprawę muzyczną, a także wizualizację
– rekomendowała spektakl Maria Makowska – Franceson.
Dźwięki mis tybetańskich wprowadzały widzów w stan skupienia, ascetyczna scenografia, przemyślane do najmniejszego szczegółu kostiumy, pozwalały koncentrować się na tym co było w spektaklu najważniejsze, czyli na opowiadanej gestem historii dwóch kobiet. Zadziwiająco szybko widz orientuje się, że pochodzące z dwóch różnych epok bohaterki bardzo dużo łączy. Obie stawiają mężczyznę na piedestale, a same przechodzą przez trudy poszukiwania pracy. Radość z jej zdobycia szybko mija, a kobiety wpadają w automatyzm codziennych czynności. Pracują ciężko, upadają pod natłokiem obowiązków, ale za każdym razem się podnoszą. Czas wolny, to poszukiwanie sensu życia, miłości i akceptacji. Zakochują się, są ranione, by w końcu zrozumieć, że to one są najważniejsze. Symboliczne strącenie mężczyzny z piedestału i postawienie na nim siebie wiąże się z częściową utratą kobiecości oraz przyjęciem męskich zachowań.
- Świetne. Rewelacja. Przedstawienie dwóch odmiennych charakterów, dwóch sposobów reagowania, dwóch emocji. Było trochę o pokorze i o braku tej pokory. Takie dwie w zasadzie różne osobowości kobiet, które nie każdy mężczyzna widzi na co dzień
– mówił p. Jacek.
Inny widz przyznał, że nie jest zachwycony i nie zrozumiał o co w spektaklu chodziło. Zupełnie inaczej odebraly i oceniły go kobiety.
- Świetnie pokazane emocje, życie kobiet, to co robimy na co dzień. Dużo emocji. Jeszcze się nie otrząsnęłam – wyznała p. Kamila.
- Mi się podobał koniec, gdzie kobieta na siebie stawia i to jest clou sprawy – dodała p. Magdalena.
- Bardzo ciekawy spektakl. Było o życiu młodych dziewczyn, poszukiwaniu pracy, o ciężkich chwilach, załamaniach, potem dziewczyny szły dalej, popełniały błędy, a potem jednak wyszły na swoje. Jakby zwyciężyły. Mężczyzna to była jakby pomyka z ich strony. Potem one to przeżywały, ale jednak tego mężczyznę skreśliły. Tak to zrozumiałam. W ogóle dziewczyny wspaniałe. Wspaniały taniec, elementy gimnastyki i pantomimy. W młodych latach też zajmowałam się pantomimą. Wiem, że to jest ciężko. Jestem zadowolona, że byłam i oderwałam się na chwilę od tej świątecznej atmosfery
– podsumowała p. Natalia.
Spektakl „woMAN” był na pewno inny niż wszystkie, jakie oglądaliśmy na elbląskiej scenie. Dodatkowo premiera została zadedykowana kobiecie, która,tak jak bohaterki spektaklu, walczy o siebie.
- Tu mam kapelusz. Chcę powiedzieć, że dziewczyny grają za darmo. Nie dostają za to ani grosza. Do tego kapelusza chcielibyśmy, żebyście wrzucali datki. Są one dla Mai Kapłon, która występowała w „The Voice of Poland”. Ona będzie miała bardzo ciężką, skomplikowaną operację kręgosłupa. Potrzeba na tę operację 5 milionów złotych. Maja ma już połowę
- mówiła Maria Makowska – Franceson.
Licznie przybyli widzowie przyłączyli się do inicjatywy aktorek i zapełniali kapelusz banknotami.
Więcej takich przedstawień w naszym teatrze , zdecydowanie więcej Małej Sceny .
dzieki takim przedstawieniom i ożywieniu Małej Sceny (,także na goscinne wystepy artystow z Trojmiasta ) teatr w elblagu moze stracic nazwę Prowincjonalny Teatr ,a zyskać nowych oddanych widzów.
Ciekawe kiedy kolejne przedstawienie ? Bardzo chcialabym zabrać znajomych .