W sobotę (07.12) w Teatrze im. Aleksandra Sewruka miała miejsce już 299. premiera. Tym razem Teatr zaprosił najmłodszych widzów do obejrzenia opowieści o relacji dwóch bardzo różnych bohaterów, którzy spotkali się przypadkowo, ale spotkanie to na zawsze zmieniło ich życie. Opowieść o różnych punktach widzenia, o tym jak wiele możemy nauczyć się od innych i o rodzącej się przyjaźni.
- Krótko, na temat, „Adonis ma gościa”, Fred Apke. Napisał, reżyseruje. Międzynarodowa, ogólnopolska obsada realizatorów. Bożena Pędziwiatr – scenografia, kostiumy, przyjechała do nas z Krakowa. Pracowała już z nami przy „Samotnym zachodzie”. Jakub Lewandowski – ruch sceniczny, choreografia. Kuba przyjechał do nas ze Śląska. Pracował i nas niedawno przy spektaklu „Kaczmarski. Cztery pory niepokoju”. Muzykę napisał Krzysztof Jaszczak. Tekst tłumaczyła Marta Klubowicz, bo Fred Apke napisał to po niemiecku a Marta Klubowicz przetłumaczyła tekst i napisała piosenki
– w telegraficznym skrócie przedstawił najnowszą premierę elbląskiego Teatru im. Aleksandra Sewruka, jego dyrektor Mirosław Siedler.
Pozostali realizatorzy spektaklu to Dariusz Łapkowski (przygotowanie wokalne aktorów), Kazimierz Kowalski (realizacja świateł), no i aktorzy wcielający się w dwie tytułowe role. Papugą Adonisem (o bliżej nie ustalonej płci) jest znakomita w tej roli Marta Masłowska, a jej/jego gościem bardzo męska Wrona w interpretacji równie doskonałego Marcina Tomasika.
- Bardzo mi się podoba. Jak zawsze. Bardzo kolorowo i wesoło. Córka powiedziała, że też jej się podoba. Ona jest obyta z teatrem i na te sztuki dziecięce, to praktycznie na wszystkie przychodzimy. Jak jechałyśmy tu dzisiaj, to powiedziała, że lubi bardziej teatr od kina
– wyznała mama 9-letniej Ani.
- Spektakl jest dosyć interesujący. Najbardziej podobała mi się scena, jak ten Węgiel przyszedł do Adonisa. Fajny element tego spektaklu. Bo Adonis to jest taki zapatrzony w siebie
– w przerwie wyznał 12-letni Jakub.
W programie spektaklu znajdujemy wpis „ Żyjemy w klatce, do której zapodział się gdzieś klucz. Mierni – hałasując, kręcą się wokół własnej osi. Lepsi od nich – siedzą cicho i zastanawiają się, gdzie on jest. Najlepsi szukają klucza.” To poetyckie określenie różnego stosunku ludzi do wolności nasuwa pytanie, czy to na pewno sztuka dla dzieci?
- Uważam, że spektakl jest nie dla najmniejszych dzieci, ale dla dzieci. Mówi o przyjaźni, o wolności, o rodzinie i pretekstem są tylko ptaki zamknięte w klatce. Kto jest tym ptakiem, kto jest zamknięty w klatce, to zostawiam do rozstrzygnięcia widzom
– stwierdza dyrektor teatru, Mirosław Siedler.
A jak odebrali go dorośli widzowie?
- No właśnie zastanawiałam się czy to spektakl dla dzieci. Generalnie skierowany jest do młodszej widowni, ale są tak zaskakujące teksty, gdzie bardziej my dorośli łapiemy tę pointę i morał. Młodsze dzieci reagują spontanicznie i zwracają uwagę na komizm sytuacji, na skrzeczący głos papugi, na zabawne miny aktorów, starsze dostrzegają już zależności, które znają z własnego doświadczenia, np. ze szkoły. My dorośli, obciążeni jeszcze większym doświadczeniem i wiedzą, wyniesiemy z tej sztuki znacznie głębsze wnioski. Z tej bajki płynie piękny morał, że nie można być takim zapatrzonym w siebie Adonisem, odzianym tylko w piękne piórka, tylko trzeba zwrócić uwagę na innych. No i myśleć, i dostrzegać świat wokół nas
– mówi p. Natalia.
Dyrektor Teatru zaprasza wszystkich
- Życzymy miłego odbioru, miłych wrażeń, wspaniałej zabawy. Jest to spektakl również dla dorosłych.
po wydumanej scenografii widać gdzie topione są podwyżki podatków i opłat miejskich