Czytelnik info.elblag poprosił o interwencję w sprawie zarośniętego terenu przy ul. Ogólnej. Okazało się, że dopiero przycięcie krzaków odsłoniło prawdziwy problem tego miejsca.
Tutaj jest zwyczajny syf. Wieczorami w okolicach tej skarpy przesiadują amatorzy wyskokowych trunków. Butelki i wszelkie inne śmieci lądują w krzakach ją porastających. Ich przycięcie odsłoniło więc prawdziwy problem. Teraz część chodnika nadal jest zarośnięta, a jednocześnie widać śmieci. Takie połowiczne działanie nie miało większego sensu.
- mówi mieszkaniec ul. Ogólnej.
Przypomnijmy. Na początku sierpnia do redakcji napisał Czytelnik z prośbą o interwencję. Chodziło o zarośnięty i zaniedbany teren przy ul. Ogólnej.
Teren skarpy, na której znajduje się ta roślinność, częściowo należy do Zarządu Dróg, częściowo do osób prywatnych
- wyjaśniał wtedy Łukasz Mierzejewski z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego w Elblągu.
Urzędnicy jednak sprawą się zainteresowali i w efekcie pracownicy Zarządu Zieleni Miejskiej w Elblągu trochę przycięli wybujałą roślinność. To jednak odsłoniło prawdziwy problem. Miejsce wcale nie wygląda lepiej. Jak się okazało, krzaki porastające skarpę służyły za śmietnik osobom tam przesiadującym, a sprzątanie ich nie wystarcza na długo.
Teren przy ul. Ogólnej niestety nie jest jedynym miejscem w mieście, które sami elblążanie zmieniają w śmietnisko. Czy jest na to jakiś sposób? Macie pomysły? Piszcie w komentarzach.
Zdecydowanie należy wyrwać chwasty, które tam rosną w dużych ilościach; spryskać czymś żeby nie rosły oraz uprzątnąć teren. Nie można pozostawić tych śmieci w takim miejscu tłumacząc się, że i tak kiedyś ktoś naśmieci ponownie...
Syf to jest w całym mieście. A największy syf to ta komunikacja.miejska oderwana od potrzeb pasażerów. Rozkłady ułożone fatalnie,tramwaj jedzie co 15-20 min. Pasażerów wożą stare konstale zdezelowanego bez klimatyzacji. Szok i skandal! Taczki powinny podjechać pod ratusz i pogonić to towarzystwo. Tu trzeba wizjonera managera z jajami aby to miasto odżyło s tej zapaści i bylejakości.
Urzędowi Miejskiemu i Zarządowi Zieleni przypominam, że obecnie trwa jeszcze okres lęgowy i cięcia drzew i krzewów jak również płoszenie potencjalnie lęgujących ptaków wymaga zgody RDOŚ. Czy taka zgoda została uzyskana? Jeżeli nie to zostało popełnione wykroczenie zgodnie z przepisami UoOP podlegające karze. Pozdrawiam.
Czytelnik się czepia- zobaczył 1 puszkę po browarku i już jadaczką wypala, A u szanownego czytelnika w domu to pewnie kibelek zasrany i ciekną fekalia do sąsiada z dołu- taka mentalność starych dziadów- Taka prawda stare dziady i inne monitoringi osiedlowe. Zapominają o spuszczeniu wody w kiblu bo akurat nadaje NASZA TVP3 pis- nic dziwnego i to i to stare dziadostwo- młody by nie podjął temata
do KOLIŃSKI NIERÓB- wielkie oklaski za obnażenie: PISUAROWEJ pop kultury
Panie Koliński- trafił pan w sedno sprawy- takie pierdoły to tylko wyciągają wielce szanowani GERIAKTRYCY pisowskie- taki nasz polski kabaret- stuku puku...kto jest prezesem naszego klubu JAROSŁAW , JAROSLAW itd
To teraz już wiecie, po co są kwietne łąki.
Tu nie ma dramatu. Proszę się przejść drogą pomiędzy dawnym Plastykem a budynkiem Energi. Ilość puszek po piwie, butelek po wódce można liczyć w dziesiątkach sztuk. Wszystko to okraszone zapachem uryny. Obok Omnia, Celebra, Sanepid a dojście jak do najgorszej menelowni.
Wam już ludzie całkiem odwala, jeśli to są dla was problemy na skalę miasta. Serio, radzę udać się do poradni psychologicznej.
Śmieci w krzakach - straszne - a najstraszniejsze jest to, że ktoś się temu dziwi skoro ta cała dzielnica Nad Jarem słynie z braku śmietników na chodnikach!