Z tymi wyjazdami to "na wycieczki" to szerszy problem nie tylko ZUSu, ale i pracodawców, w większości firm to "szef" decyduje i planuje urlop który niby należy do pracownika. Bo nie mówie o wyjeździe z dnia na dzień ale zaplanowanym. Przykład jest z góry, tylko jak ZUS okrada nas podatnikow jest ok, a jak obywatel kombinuje bo często nie ma innego wyjścia to ZUS za pieniadze obywatela go "kontroluje". Nie popieram fałszywych zwolnień, ale zwolnienie jest to dokument który ktoś fałuszuje i nie jest to tzw. chory. Chory to jest system medyczny w Polsce.
Do 33 dni zwolnienia w roku dla osób do 50 lat chorobowe płaci pracodawca, Lewe chorobowe to zwykła kradzież pieniędzy pracodawcy czy prywatnego czy państwowego. Powyżej 33 dni okrada się ZUS. Powinno być jak z prądem. Zgłoszenie na policję i kodeks karny za kradzież. Nawyki z komuny wiecznie żywe. Nie bez przyczyny w Europie a szczególnie Anglii jesteśmy uznanym autorytetm w wyłudzaniu wszystkiego co tylko można. L4, zasiłki itd.. To takie Nasze, polskie.
A może by tak też drugą stronę medalu? Ile osób rzeczywiście chorych poszło do pracy nie oddając wypisanego zwolnienia (bo niższa kasa, zła opinia szefa itd.) i rozsiewając grypę na całą firmę? Przy okazji : w Elblągu "uzysk" to "prawie 200 tys. zł" - a ile kosztowali kontrolerzy?
Do wystawiani lewych zwolnień potrzebne są studia medyczne i zapewne jakaś specjalizacja. Pomijając przerażający fakt, że etyka lekarska nie dopuszcza takich postaw (ale od tego już są odpowiednie komisje w tym środowisku zawodowym). To przyzwolenie uderza w opinię o środowisku lekarskim. Dotkliwe konsekwencje dla pracowników, sprawiają, że zazwyczaj osoby wpływowe i członkowi ich rodzin ( z układami ) posługują się L4 aby uzyska bezprawne wolne na kosz pozostałych obywateli, bo przecież ZUS w tym funduszu jest naszą "zrzutką". Rozmawia się o tym bez obaw w miejscach publicznych, że w prywatnych firmach to nie przechodzi i źle się kończy, kariera takiego pracownika, zatem przodują w lewiznach pracownicy administracji i innych instytucji resortowych, a ich przełożeni ???
Z tymi wyjazdami to "na wycieczki" to szerszy problem nie tylko ZUSu, ale i pracodawców, w większości firm to "szef" decyduje i planuje urlop który niby należy do pracownika. Bo nie mówie o wyjeździe z dnia na dzień ale zaplanowanym. Przykład jest z góry, tylko jak ZUS okrada nas podatnikow jest ok, a jak obywatel kombinuje bo często nie ma innego wyjścia to ZUS za pieniadze obywatela go "kontroluje". Nie popieram fałszywych zwolnień, ale zwolnienie jest to dokument który ktoś fałuszuje i nie jest to tzw. chory. Chory to jest system medyczny w Polsce.
A to praca w szkole jest za karę??? Zawsze można się zwolnić i iść np do sklepu, biura czy na bezrobocie
należałoby się jeszcze lepiej przyjrzeć "samotnym matką" tutaj też są nadużycia. Razem mieszkają, wychowują dzieci razem ale do przedszkola to samotna
a ja bym podsunal pomysl do zus żeby sprawdzić zwolnienia które sa wystawiane listonosza. Nagminnnie brane zwolnien jest plaga na poczci
Do 33 dni zwolnienia w roku dla osób do 50 lat chorobowe płaci pracodawca, Lewe chorobowe to zwykła kradzież pieniędzy pracodawcy czy prywatnego czy państwowego. Powyżej 33 dni okrada się ZUS. Powinno być jak z prądem. Zgłoszenie na policję i kodeks karny za kradzież. Nawyki z komuny wiecznie żywe. Nie bez przyczyny w Europie a szczególnie Anglii jesteśmy uznanym autorytetm w wyłudzaniu wszystkiego co tylko można. L4, zasiłki itd.. To takie Nasze, polskie.
A może by tak też drugą stronę medalu? Ile osób rzeczywiście chorych poszło do pracy nie oddając wypisanego zwolnienia (bo niższa kasa, zła opinia szefa itd.) i rozsiewając grypę na całą firmę? Przy okazji : w Elblągu "uzysk" to "prawie 200 tys. zł" - a ile kosztowali kontrolerzy?
Do wystawiani lewych zwolnień potrzebne są studia medyczne i zapewne jakaś specjalizacja. Pomijając przerażający fakt, że etyka lekarska nie dopuszcza takich postaw (ale od tego już są odpowiednie komisje w tym środowisku zawodowym). To przyzwolenie uderza w opinię o środowisku lekarskim. Dotkliwe konsekwencje dla pracowników, sprawiają, że zazwyczaj osoby wpływowe i członkowi ich rodzin ( z układami ) posługują się L4 aby uzyska bezprawne wolne na kosz pozostałych obywateli, bo przecież ZUS w tym funduszu jest naszą "zrzutką". Rozmawia się o tym bez obaw w miejscach publicznych, że w prywatnych firmach to nie przechodzi i źle się kończy, kariera takiego pracownika, zatem przodują w lewiznach pracownicy administracji i innych instytucji resortowych, a ich przełożeni ???