Przyjąłem pod opiekę dwa psy z tego schroniska, jednego 5-letniego w 2007r, zdechł w 2014r w sposób naturalny, drugiego w 2014r i jest do dziś. Krytykowana w artykule pani "blondynka" poświęca swój czas i jeździ nawet do 40km by sprawdzić w jakich warunkach żyje zwierzę u nowych właścicieli. Moje psy też były sprawdzane przez tę panią, jeden po pół roku, drugi po trzech miesiącach. Co ciekawe w pierwszej chwili szczekały ale jak pani ze schroniska zawołała je "starym" imieniem to jeden i drugi (w 2007 i w 2014r) zaczynały merdać ogonami. Uważam obsługę schroniska za profesjonalną, pewnie dostanę same minusy ale nie mam zastrzeżeń co do osób pracujących w elbląskim schronisku dla zwierząt.
ja również nie oddałabym psa wieśniakowi, który trzymałby go w budzie, a nie w domu. Sam wieśniaku przywiąż się do budy i tak spędzaj swoje żałosne życie, pies to rodzina i powinien być w Domu!!!!
Przyjąłem pod opiekę dwa psy z tego schroniska, jednego 5-letniego w 2007r, zdechł w 2014r w sposób naturalny, drugiego w 2014r i jest do dziś. Krytykowana w artykule pani "blondynka" poświęca swój czas i jeździ nawet do 40km by sprawdzić w jakich warunkach żyje zwierzę u nowych właścicieli. Moje psy też były sprawdzane przez tę panią, jeden po pół roku, drugi po trzech miesiącach. Co ciekawe w pierwszej chwili szczekały ale jak pani ze schroniska zawołała je "starym" imieniem to jeden i drugi (w 2007 i w 2014r) zaczynały merdać ogonami. Uważam obsługę schroniska za profesjonalną, pewnie dostanę same minusy ale nie mam zastrzeżeń co do osób pracujących w elbląskim schronisku dla zwierząt.
ja również nie oddałabym psa wieśniakowi, który trzymałby go w budzie, a nie w domu. Sam wieśniaku przywiąż się do budy i tak spędzaj swoje żałosne życie, pies to rodzina i powinien być w Domu!!!!
Powinna być sprawa w sądzie o publiczne zniesławianie. Świadkowie byli, wystarczyło poprosić o kontakt.
Widziałam psa idącego z bezdomnym i zapatrzonego w tego człowieka. I ten pies nie był bezpański.