„Niedopuszczalne jest, żeby to pacjent musiał kontrolować dawkowanie leków”. Elblążanka skarży się na łamanie praw pacjenta

Komentarze do artykułu (74)

1. 1
   +2

   

   ~ lilka

   Sobota, 15.02

   życzenia uśmiechu i tolerancji bliźniego dla pracowników szpitala

   Zgłoś naruszenie zasad
2. 2
   +1

   

   ~ Adrian

   Niedziela, 16.02

   Moja żona miała podobnie problemy z tym oddziałem... Wieczorem zaczął się poród i pomimo interwencji u pielęgniarek dostała środki przeciwbólowe. W nocy skarżąc się na duże bóle i o wym że zaczyna się poród (był to drugi poród więc wiedziała czym się to objawia) dostała odpowiedź "dostała pani leki, niech pani się położy i czeka na lekarza do rana". Dodam że Ola miała wodę w płucach i gdyby nie moja szybka interwencja dziecka by nie było... Szpitalem powinna zająć się nie jedna a 8 komisji z NFZ która by tam siedziała z rok czasu sprawdzając co i jak...

   Zgłoś naruszenie zasad
3. 3
   0

   

   ~ Kamila W.

   Niedziela, 13.03

   Ja rozumiem, że nawet personel może mieć gorsze dni. Ale pewne standardy muszą obowiązywać. Studiuję i muszę mieć pracę taką, żeby nie kolidowała mi ze studiami - więc pracuję w monopolowym, po nocach, nie dosypiając, na umowę-zlecenie za 700zł - 800zł miesięcznie. I muszę z pijakami i awanturnikami "współpracować". I wiecie co Państwo? Dla każdego jestem miła (przynajmniej bardzo się staram) i wysłucham i pocieszę (jeśli umiem) i jakoś sobie radzę nawet z roszczeniowymi i awanturnikami. Zarabiając ok. 700 zł miesięcznie... Tymczasem pielęgniarka zarabia ok. 4,5 tys.brutto miesięcznie (info pewne), ile lekarz,to nie wiem nawet. Czy nie można wykazać się odrobiną serca dla ludzi chorych, cierpiących, wystraszonych bólem? A nie wyskakiwać z tekstami, że będzie gorzej jak nie będzie podwyżek?

   Zgłoś naruszenie zasad
4. 4
   --1

   

   ~ Kamila W.

   Niedziela, 13.03

   Są pacjenci, którzy myślą, że wszystko im się należy i to irytujące. Są i histerycy, ale trzeba jednak podjąć jakieś działania i histeryka uspokoić. Sądzę, że nawet człowiek, który wszedłby z ulicy, nie zrobiłby Pani Agnieszce bezpośredniej krzywdy nieumiejętnie podłączając aparat EKG. Ale gdyby wynik badania nie dał jednoznacznych wyników (lub wynik był niewiarygodny/niemiarodajny) to już mogłoby zagrażać jej zdrowiu, prawda? I nazywanie osób, które mówią o realnych (nawet jeśli subiektywnie postrzeganych) sytuacjach niedouczonymi matołami ziejącymi nienawiścią jest mocno nie na miejscu - jeśli pisze to ktokolwiek z rodziny personelu, lub sam personel - to strach mnie bierze...odsyłacie Państwo po wiedzę do Wikipedii, która może być edytowana przez każdego - jako do źródła wszechwiedzy?

   Zgłoś naruszenie zasad