Dziękujemy stałym klientom, którzy zbulwersowani takim obrotem "sprawy" starali się nam pomóc. Dla czytających nasze komentarze - dla zobrazowania sytuacji proponujemy przejrzeć zdjęcia: http://on.fb.me/PUSZwq
Bo Grzesiek robi jak jego szef Tusk. Celowo"zniszczą małych przedsiębiorców". A pd 2013r. w Elblągu nowe POdwyżki podatków lokalnych. Warszawa podnosi dzierżawcom i drobnym biznesmenom "haracz" o "tylko" 500 procent.
Jedyny komentarz w formie narzekania, który popieram. Współczuję, że taka sytuacja miała miejsce. Porażka organizatorów, a dla Was stracona szansa na zwiększenie zysków. Ogólnie to ten"jarmark" podoba mi się. Z roku na rok jest co raz lepiej, ale niestety nie można tego robić kosztem właścicieli sklepów. Przecież dla Was takie święto to też szansa na większą sprzedaż i reklamę swoich produktów/usług. Ktoś w UM dał ...... i tyle w temacie. Może za rok ktoś pomyśli o tym
Nie rozumiem właścicieli sklepu.Problem mają z tym ,że muszą wyjechać czy z tym ,że obecne święto chleba jest dla Państwa nie korzystne i przynosi straty?Ponieważ Państwo piszą w dwóch dodanych komentarzach odnośnie czego innego.
Elbląg jest specyficznym miastem.Podobno biednym ale z drugiej strony bogatym.Stwierdzam to po tym ile ludzie wydają na zakupy ,a ponieważ pracuje na starym mieście widzę i sam tego doświadczam.Nie można obwiniać miasta,że zorganizowało taką Imprezę i przez ten fakt Państwo mają gorsze utargi.Każdy kto otwiera sklep w Elblągu na przykład z odzieżą,biżuterią czy naczyniami wie doskonale na co może być gotowy i jakich klientów się spodziewać.
Wiem ,że to jest forum do dyskusji ale ciągłe narzekanie "jak mi źle"jest już męczące ,gdyż jak się chce można w Elblągu świetnie dać sobie rade i prowadzić każdego rodzaju interes.
pozdrawiam.
Nie chodzi tutaj o narzekanie - dobrze, że coś się dzieje w Elblągu. Nie jesteśmy malkontentami, którzy zwalają niepowodzenia na wszystko dookoła. Chodzi o odrobinę przyzwoitości - nie mogli do nas trafić klienci, którzy przyjeżdżają z Trójmiasta, Olsztyna i innych miast - gdyż są u nas produkty, których nie ma u nich. Można było postawić przed sklepem niższy namiot, ażurowy, jakikolwiek chociaż coś przed imprezą ustalić - nikt nie pytał nas o zdanie. Nie liczyliśmy na zysk, a raczej na prezentację marki, zrobić dla dzieci malowanie porcelanowych kotków - nic nie wyszło. Wszyscy mówią nam, że za bardzo się angażujemy, że trzeba patrzeć na kasę. Ale jak mamy patrzeć na kasę, to trzeba wyjechać. Przez trzy dni mieliśmy 2 klientów "STAŁYCH" znacznie mniej niż zawsze.
Zródłem utrzymania się na rynku jest reklama-nie tylko ta w internecie ale również na mieście w lokalnych gazetach .Podobno oczywiste ale nie dla wszystkich.Mimo ,że mieszkamy w małym mieście sporo grupa mieszkańców nie wie o istnieniu takich miejsc.Natomiast liczba klientów w Państwa sklepie przez dwa dni mówi sama za siebie.Słaba reklama.Mimo ,to życze powodzenia i mam nadzieje ,że sklep przetrwa dłużej niż do grudnia,gdyż stare miasto dzięki nam ludzią którzy otworzyli swoje sklepy właśnie tutaj żyje.
Dziękujemy stałym klientom, którzy zbulwersowani takim obrotem "sprawy" starali się nam pomóc. Dla czytających nasze komentarze - dla zobrazowania sytuacji proponujemy przejrzeć zdjęcia: http://on.fb.me/PUSZwq
czy chodzi o sklep villeroy&boch na starym mieście?może ktoś wie?
Bo Grzesiek robi jak jego szef Tusk. Celowo"zniszczą małych przedsiębiorców". A pd 2013r. w Elblągu nowe POdwyżki podatków lokalnych. Warszawa podnosi dzierżawcom i drobnym biznesmenom "haracz" o "tylko" 500 procent.
SPRZEDAM SKLEP W ELBLĄGU PRZY ULICY STARY RYNEK Z POWODU WYJAZDU
Jedyny komentarz w formie narzekania, który popieram. Współczuję, że taka sytuacja miała miejsce. Porażka organizatorów, a dla Was stracona szansa na zwiększenie zysków. Ogólnie to ten"jarmark" podoba mi się. Z roku na rok jest co raz lepiej, ale niestety nie można tego robić kosztem właścicieli sklepów. Przecież dla Was takie święto to też szansa na większą sprzedaż i reklamę swoich produktów/usług. Ktoś w UM dał ...... i tyle w temacie. Może za rok ktoś pomyśli o tym
Nie rozumiem właścicieli sklepu.Problem mają z tym ,że muszą wyjechać czy z tym ,że obecne święto chleba jest dla Państwa nie korzystne i przynosi straty?Ponieważ Państwo piszą w dwóch dodanych komentarzach odnośnie czego innego. Elbląg jest specyficznym miastem.Podobno biednym ale z drugiej strony bogatym.Stwierdzam to po tym ile ludzie wydają na zakupy ,a ponieważ pracuje na starym mieście widzę i sam tego doświadczam.Nie można obwiniać miasta,że zorganizowało taką Imprezę i przez ten fakt Państwo mają gorsze utargi.Każdy kto otwiera sklep w Elblągu na przykład z odzieżą,biżuterią czy naczyniami wie doskonale na co może być gotowy i jakich klientów się spodziewać. Wiem ,że to jest forum do dyskusji ale ciągłe narzekanie "jak mi źle"jest już męczące ,gdyż jak się chce można w Elblągu świetnie dać sobie rade i prowadzić każdego rodzaju interes. pozdrawiam.
Nie chodzi tutaj o narzekanie - dobrze, że coś się dzieje w Elblągu. Nie jesteśmy malkontentami, którzy zwalają niepowodzenia na wszystko dookoła. Chodzi o odrobinę przyzwoitości - nie mogli do nas trafić klienci, którzy przyjeżdżają z Trójmiasta, Olsztyna i innych miast - gdyż są u nas produkty, których nie ma u nich. Można było postawić przed sklepem niższy namiot, ażurowy, jakikolwiek chociaż coś przed imprezą ustalić - nikt nie pytał nas o zdanie. Nie liczyliśmy na zysk, a raczej na prezentację marki, zrobić dla dzieci malowanie porcelanowych kotków - nic nie wyszło. Wszyscy mówią nam, że za bardzo się angażujemy, że trzeba patrzeć na kasę. Ale jak mamy patrzeć na kasę, to trzeba wyjechać. Przez trzy dni mieliśmy 2 klientów "STAŁYCH" znacznie mniej niż zawsze.
Zródłem utrzymania się na rynku jest reklama-nie tylko ta w internecie ale również na mieście w lokalnych gazetach .Podobno oczywiste ale nie dla wszystkich.Mimo ,że mieszkamy w małym mieście sporo grupa mieszkańców nie wie o istnieniu takich miejsc.Natomiast liczba klientów w Państwa sklepie przez dwa dni mówi sama za siebie.Słaba reklama.Mimo ,to życze powodzenia i mam nadzieje ,że sklep przetrwa dłużej niż do grudnia,gdyż stare miasto dzięki nam ludzią którzy otworzyli swoje sklepy właśnie tutaj żyje.
DO SKLEPU: A dlaczego na czas jarmarku nie wyszliscie z wlasnym stoiskiem na przod?
DO SKLEPU: Co na to powiedzieli w biurze jarmarku? Byli tam w ogole Państwo?