Przed politykami walka o fotel Prezydenta Elbląga i mandaty radnych. Postanowiliśmy sprawdzić, jak do kampanii wyborczej przygotowują się cztery najbardziej liczące się ugrupowania polityczne w naszym mieście, które mają już w Radzie swoich reprezentantów. Podczas ostatniej kampanii wyborczej Platforma Obywatelska zdecydowała się nie wystawiać swojego kandydata na Prezydenta Elbląga. Poparli wówczas Witolda Wróblewskiego, który startował z Komitetu Wyborczego Wyborców Witolda Wróblewskiego. Tym razem szef elbląskich struktur PO zapowiedział, że kandydatem będzie Przewodniczący Klubu Radnych PO – Michał Missan. Dlaczego Platforma nie zamierza już poprzeć w wyborach Witolda Wróblewskiego? Czy początkiem nieporozumień była sytuacja w EPEC-u? Czy Michał Missan, mimo małego doświadczenia w polityce, wierzy, że znajdzie się w drugiej turze?
Z jednej strony podczas konferencji prasowej szef elbląskich struktur PO przedstawia Pana jako najlepszego kandydata Platformy na urząd Prezydenta Elbląga, z drugiej oficjalnie nie zostaje Pan jeszcze kandydatem PO. Na co czekacie? Czy trwają rozmowy z Witoldem Wróblewskim na temat ewentualnego ponownego poparcie Jego kandydatury?
Z mojej wiedzy wynika, że nie ma żadnych rozmów, a myślę, że mam pełną wiedzę w tej kwestii. Jeśli są jakieś gesty to raczej z drugiej strony. A zastrzeżenie o oficjalności kandydata wynika z uwarunkowań statutowych organizacji, jaką jest Platforma Obywatelska. Jest droga, którą trzeba przejść, czyli zarządy poszczególnych szczebli, które muszą zaakceptować kandydata i wtedy mówi się o oficjalnym kandydacie. Na dzień dzisiejszy tak nie jest.
Na jakim jest Pan szczeblu?
Powiat i w dużym stopniu region. Na szczeblu centralnym akceptacja może być wiosną. Nie chcę mówić dokładnie, bo nie mam na to wpływu, ale mówimy bardziej o kwietniu, maju.
Czy są jacyś inni kandydaci czy jest Pan jedyny? Pamiętamy, jak w teorii kandydatem na senatora PO miał być Jerzy Wcisła, a w ostatnich chwili okazał się nim być Witold Gintowt- Dziewałtowski.
Na dzień dzisiejszy nic mi o tym nie wiadomo, żeby coś miało się zmienić.
Jerzy Wcisła też się raczej nie spodziewał. A może jednak, skoro na horyzoncie brak innego kandydata, istnieje jeszcze szansa na porozumienie PO z Witoldem Wróblewskim, którego kandydaturę poparliście w ostatnich wyborach?
Absolutnie nie jesteśmy w stanie się porozumieć. W kontekście ostatnich 3,5 roku możemy stwierdzić, że nie jesteśmy w stanie razem rządzić. Mam wrażenie, że Pan Prezydent rozumie samorząd troszkę inaczej niż to określił ustawodawca. Samorząd jest to miejsce, w którym mieszkańcy za pośrednictwem swoich przedstawicieli, czyli radnych, sprawują władzę. Mam wrażenie, że Pan Prezydent samorząd czyta w ten sposób, że „sam sobie tu rządzę”.
Szerokim echem odbiła się sytuacja w EPEC-u. Platforma była przeciw usunięciu ze stanowiska prezesa Łukasza Piśkiewicza, członka PO. Pan Prezydent wydawało się, że poszedł na ustępstwo czekając, aż skończy się kadencja prezesa, ale już konkurs na to stanowisko rozpisał tak, by pan Piśkiewicz nie mógł się ponownie o nie ubiegać. Czy to był jeden z tematów, w których nie mogliście się Państwo porozumieć?
To nie był powód, dla którego zaczęliśmy się różnić. Zaczęliśmy się różnić dużo wcześniej i dużo dłużej niż w sytuacji związanej z EPEC-em. Nie czytałbym tego jako początek czy koniec. To była jedna z sytuacji.
Gdzie był ten początek?
Od samego początku kadencji Pan Prezydent często mówił, że dużo rozmawiamy, natomiast mam wrażenie, że się mało słuchamy.
Jakieś przykłady?
Pomysłów, w których się nie zgadzaliśmy było wiele. Od najdrobniejszych do większych, związanych z budżetem miasta. Z reguły kończyło się to niczym. Koalicja polega na tym, że się wspólne „rządzi” w imieniu mieszkańców. Tutaj tego nie było.
Jakby Pan ocenił, na dzień dzisiejszy, sytuację elbląskich struktur Platformy? Mieliście bardzo silną pozycję, potem było referendum. Czy podnieśliście się po tym?
Nie sądzę, że po referendum było aż tak źle. Trzeba pamiętać, że w referendum odwołano całą Radę Miejską, czyli radnych ze wszystkich ugrupowań. Przypisywanie tego tylko Platformie jest dość niezgrabne.
Chwileczkę. W referendum odwołano Prezydenta z Platformy Obywatelskiej, a w Radzie było większość radnych PO.
Oczywiście Prezydent był z Platformy. Powiem tak - wydaje mi się, że wyciągnęliśmy wnioski z tej sytuacji. Nie będę jej komentował, bo szczerze powiem ja wtedy nie uczestniczyłem w życiu samorządowym. Pojawiłem się po referendum. Ja bym nie wracał do tematu. Jestem człowiekiem, który raczej patrzy w przyszłość. Może dlatego, że jestem w takim wieku, że nie myślę o przeszłości i emeryturze tylko o przyszłości.
Co skłoniło Platformę, żeby postawić właśnie na Pana? Jak sam Pan zauważył za dużego doświadczenia nie ma Pan w samorządzie.
Trzeba odświeżyć szeregi, co już się dzieje, bo po ostatnich wyborach wewnętrznych mamy trzech wiceprzewodniczących Platformy w powiecie, którzy nie są wieloletnimi radnymi czy działaczami PO. Takimi ludźmi będziemy się teraz otaczali w kontekście samorządu. W Parlamencie mamy naszych parlamentarzystów i niech będą tam jak najdłużej, ale tutaj, w życiu samorządowym chcielibyśmy wprowadzić młodsze pokolenie.
Dlaczego?
Bo to daje świeże spojrzenie na miasto. Nie jesteśmy skażeni spojrzeniem sprzed 10-15 lat. Wydaję mi się, że lepiej będziemy rozumieli potrzeby młodych elblążan. Jestem tego dobrym przykładem. Zaczynałem pracę jako noszowy. Później byłem ratownikiem medycznym, później wykonywałem prace administracyjne. Młodym ludziom trzeba o tym mówić, że w Elblągu da się dojść do takiego miejsca, w którym ja dzisiaj jestem.
Czyli wystarczy niewielkie doświadczenie w byciu politykiem, radnym? Funkcję Przewodniczącego Klubu Radnych PO również pełni Pan od dwóch lat.
Moim zdaniem to jest zaleta. Proszę zobaczyć na Roberta Biedronia i na to jak jest postrzegany, mimo swojej orientacji seksualnej, która przecież nie wszystkim się podoba. Jest dobrze postrzegany jako Prezydent Słupska przez mieszkańców. Nawiązuję tutaj bardziej do wieku i doświadczenia. Żadne inne przeszkody nie były silniejsze od tego, że to świeże spojrzenie, z którym został Prezydentem spowodowało, że ma poparcie, jakie ma i prawdopodobnie wygra kolejne wybory.
Awans na Przewodniczącego KR PO był przygotowaniem do kolejnego etapu, czyli startu w wyborach na Prezydenta Elbląga?
Pewnie coś jest na rzeczy. Wystarczy spojrzeć na ostatnie wybory w strukturach Platformy. W tej chwili jestem w Radzie Krajowej Platformy Obywatelskiej. Jestem członkiem Zarządu Regionu i Wiceprzewodniczącym struktur powiatowych PO. Pewnie jest to jakiś element, który mnie przygotowuje jako członka Platformy Obywatelskiej do pełnienia ważnych funkcji samorządowych. Podjąłem się bycia Przewodniczącym Klubu Radnych PO dużo wcześniej niż poważnie pomyślałem o kandydowaniu na Prezydenta.
Co skłoniło Pana do tego, żeby zacząć o tym poważnie myśleć?
Uważam, że w tym mieście jest dużo do zrobienia.
Uważa Pan, że będzie miał Pan wielu kontrkandydatów?
Spodziewam się maksymalnie ośmiu.
Na pewno wlicza w to Pan kandydaturę p. Witolda Wróblewskiego. Czy Pana zdaniem bez poparcia PO uda się p. Wróblewskiemu znaleźć w drugiej turze?
W mojej ocenie na pewno ma handicap w postaci tej kadencji. Podczas tych ostatnich miesięcy przed wyborami ma wiele narzędzi, którymi może w jakiś sposób się promować jako Prezydent, jako osoba, mieszkaniec Elbląga. Wydaję mi się jednak, że jeśli pójdzie do wyborów sam, tylko jako Komitet Witolda Wróblewskiego, to nie wejdzie do drugiej tury.
A jeśli zdobędzie poparcie SLD? Wszak Wiceprezydent Elbląga jest z tego ugrupowania...
Nie mam wiedzy na temat tego, co zrobi SLD. Mogę się domyślać, że pewnie będą wspierali obecnego Prezydenta Elbląga. Myślę jednak, że mało prawdopodobne jest, aby cała lewica się skrzyknęła i poparła kandydaturę Witolda Wróblewskiego.
W Radzie Miasta większość mandatów zdobyli radni Prawa i Sprawiedliwości.
Wszyscy pamiętamy książeczkę, którą wyborcy dostali podczas głosowania. Tak się złożyło, że na pierwszej stronie w naszym mieście był PiS. Myślę, że w Elblągu był to efekt książeczki i ciężko będzie PiS-owi powtórzyć ten wynik.
Kto Pana zdaniem zostanie kandydatem PiS-u? Jerzy Wilk? Marek Pruszak?
W mojej ocenie to są dwa najbardziej realne nazwiska. Moim zdaniem kandydatem zostanie jednak Jerzy Wilk.
Bo już był Prezydentem Elbląga?
Tak, on również – podobnie jak obecny Prezydent Elbląga - ma handicap w postaci kadencji. Krótkiej, ale jednak. Jest rozpoznawany w Elblągu. Wydaje mi się, że poseł może zdobyć większe poparcie niż Przewodniczący RM. Trzeba wziąć jednak pod uwagę flagi partyjne. W tym przypadku jakby się nie nazywał kandydat Prawa i Sprawiedliwości, to swoje głosy zbierze. Na samym końcu może przeważyć nazwisko.
Obawia się Pan jakiejś kandydatury? Kogoś, kto w drugiej turze byłby dla Pana zagrożeniem?
Uważam, że w drugiej turze znajdzie się kandydat PO i PiS-u, jakby się nie nazywali. Jeśli chodzi o kontrkandydatów, to ja się nikogo nie boję. Nie boję się rywalizacji. Uważam, że z moim świeżym spojrzeniem i otoczeniem jesteśmy w stanie przeciwstawić się każdemu atakowi czy kontrwizji miasta.
Obawia się Pan, że podczas kampanii będzie Pan pomawiany, obrażany, doświadczy Pan brudnej kampanii?
Spodziewam się tego, ale się tego nie boję. Na pewno tak będzie. Wydaję mi się, że jak człowiek decyduje się kandydować na takie stanowisko to bierze to w pakiecie.
Będzie Pan reagował? Przed referendum zarówno Prezydent Grzegorz Nowaczyk, jak i radni PO postanowili nie odpowiadać na licznie stawiane im zarzuty. Po referendum politycy PO przyznali, że tego żałują. Będzie Pan wyciągał wnioski z tamtej sytuacji?
Jak przyjdzie taki moment i poczuję, że ktoś narusza moje dobra osobiste, to nie będę miał oporów, żeby pójść z tym do sądu.
Pójście do sądu to co innego niż publiczne odpowiadanie na zarzuty.
Do każdego w odpowiednim czasie się odniosę. Spodziewam się pewnych rzeczy, które będą „wypływały” w czasie kampanii. Na każdą publicznie będę reagował, a w drastycznych sytuacjach nie zawaham się pójść do sądu.
Ma Pan już gotowy plan na siebie, jako kandydata PO do wyborów na Prezydenta Elbląga?
Tak. W najbliższym czasie, w ciągu 2 tygodni, przedstawimy przesłanie, z jakim pójdziemy do wyborów. Powoli będziemy też przedstawiać osoby, z którymi będziemy szli do wyborów i poszczególne fragmenty naszej wizji na miasto.
Czy wszyscy obecni radni będą ponownie ubiegać się o mandaty w nadchodzących wyborach?
Z tego, co się orientuję to tak, wszyscy będą starali się o reelekcję.
Planowane są „powroty” osób, które zasiadały już w Radzie?
Tak bym tego nie nazwał. Mogą być niespodzianki.
Możemy zdradzić jakieś nazwiska?
Nie chciałbym wszystkiego od razu zdradzać, ale będą to osoby, które działają przy oraz w Platformie Obywatelskiej.
Z jakiś środowisk są to osoby? Kultury? Oświaty? Sportu?
Rozmawialiśmy z różnymi środowiskami. Również z tymi, które Pani wymieniła. Rozmawialiśmy także z tymi środowiskami, które nie mają przedstawicieli w Radzie i pewnie te kandydatury będą dla wielu zaskoczeniem.
Pojawią się nazwiska dyrektorów, prezesów?
Nie wykluczam tego. Potwierdzam, że będą nowe postaci, których się nikt nie spodziewa, ale nazwisk jeszcze nie zdradzę.
Wywiad autoryzowany. Z Michałem Missanem rozmawiała
Brawo. Nareszcie ktoś młody i z jajem. Przewietrzy trochę to towarzystwo w urzędzie
Bardzo fajnia dyskusja. Bardzo dobry kandydat. Ma Pan mój głos.
Ale bełkot.Facet przewraca się przez własny język!!!!
Fajny cykl artykułów/wywiadów się zapowiada się.
brawo Michał
Mamy młodego, merytorycznego Prezydenta. Pozostali pretendenci blado przy nim wypadają. Czas na zmiany. Brawo
Słuchałem Pana Missana podczas sesji Rady Miasta. Zawsze wypowiadał się konkretnie i rzeczowo, bez trzepania piany. Jestem przekonany, że zdobędzie spore poparcie w Elblągu. Z pewnością także ludzi młodych. Będę się przyglądał ale wstępnie ma moje poparcie.
No to mamy wreszcie silnego i merytorycznego kandydata na prezydenta. Takiej osoby zawsze brakowało. Młody, konkretny z pomysłami.
To prawda co pan napisało prowadzonych w Polsce kampaniach. Opluwanie i szkalowanie. Do tego populizm i człowiekowi się odechciewa. Zgadzam się w całej rozciągliwości
Uważam, że to dobry pomysł że elbląska PO postawiła na swojego kandydata. Koalicja się nie sprawdziła. Konkretny facet.