Wakacje to czas, w którym na dwa miesiące przestają funkcjonować dyżury radnych. Sprawdziliśmy czy zdaniem radnych elblążanie odczuwają ich brak. Zapytaliśmy każdego z nich m. in. o to ilu mieszkańców naszego miasta skorzystało z możliwości osobistego porozmawiania z nimi, z jakimi problemami zgłaszali się przez półtora roku ich kadencji.
Andrzej Tomczyński (członek Klubu Radnych SLD) w Radzie Miejskiej jest czwartą kadencję. Pełni funkcję wiceprzewodniczącego Komisji Bezpieczeństwa i Spraw Samorządowych oraz członka Komisji Oświaty, Kultury, Sportu i Turystyki.
Czy dużo ludzi korzysta z Pana pomocy jako radnego podczas dyżurów, które pełni Pan w Urzędzie Miejskim?
Nie. Jeśli chodzi o dyżury pełnione przez radnych, nie do wszystkich ludzie chcą lecieć. Poza tym i media kreują człowieka, czyli radnego. Do jednego przyjdą trzy osoby, do drugiego przyjdą dwie osoby, a do trzeciego nie przychodzi nikt. W każdym razie godzina dyżurów jest taka nieszczęśliwa Kto może przyjść? Rencista. może emeryt. Ten, który jeszcze ma zdrowie. Chociaż są tutaj dwie windy, to tłumów nie ma.
Może gdyby spotkania odbywały się poza Urzędem, frekwencja byłaby większa? Co sądzi Pan o takich dodatkowych spotkaniach z mieszkańcami, np. w spółdzielni mieszkaniowej czy szkole?
W trzech poprzednich kadencjach pełniłem dyżury w dwóch miejscach. W tej kadencji będę pełnił dyżury na osiedlu Zatorze, przy boisku, tam gdzie siedzibę ma Stowarzyszenie Zatorzanie. Dni są jeszcze do ustalenia, a godziny będą popołudniowe. Myślę, że od godziny 17.00 do 19.00. W poprzednich kadencjach, na taki dyżur potrafiło przyjść 10, 15 osób. Jak zaczynałem o godz. 17.00 to potrafiłem kończyć o 21.00.
Z jakimi problemami podczas tej kadencji elblążanie do Pana przychodzili?
A to przy studniach zapadnięty grunt i rodzi się pytanie, kto to ma naprawić? Sprawy związane z nie koszeniem terenów miejskich, sprawy mieszkaniowe, sprawy nawierzchni jezdni. Utarło się powiedzenie, jak pierwszą kadencję byłem radnym, „ radny bezradny”. A ja mówię, że radny jest wtedy zaradny, jeśli na swojej drodze spotka życzliwego prezydenta i życzliwych naczelników, którzy na jego interpelację odpowiedzą, i o ile znajdują się na koncie środki. Ja uważam się za takiego radnego zaradnego. Tu żadnego narcyzmu nie ma. Gro spraw załatwiam na ulicy, bo kto przychodzi do Urzędu na dyżur radnego? Tylko człowiek mocno zdesperowany, który nie może sobie poradzić w wielu sprawach.
Mówi Pan o sobie „radny zaradny”. Proszę powiedzieć jak w liczbach kształtuje się ta zaradność, która przekłada się na skuteczność w rozwiązywaniu problemów Elblążan?
Nie przeliczałem tego, ale w minionym roku, do czerwca, było u mnie na dyżurach ponad 30 osób. Z tego spraw załatwionych pozytywnie jest w granicach 80% . Ja jestem człowiek czynu. Nie siedzę w miejscu. Jestem otwarty. Nawet w domu, jak ktoś dzwoni, a jest blisko to zapraszam do siebie.
To znaczy, że nie utajnia Pan swoich danych kontaktowych. A czy Pana zdaniem wszyscy radni powinni upublicznić swój numer telefonu i adres e-mail?
Pani pyta o ogół, a ja powiem o sobie. Wychodzę z założenia, ja jako Andrzej Tomczyński, pełniący funkcję społecznego zaufania, że numer telefonu powinien istnieć w mediach. W tej kadencji tak było, że połowa podała, a druga nie. To już ich problem. Ja uważam, że jeżeli ktoś chce dotrzeć do radnego, to powinien mieć tą możliwość.
Podobno niektórzy radni nie chcą upubliczniać swojego numeru, bo boją się, że będą niepokojeni w środku nocy. Czy Panu kiedykolwiek zdarzyło się, podczas tej albo poprzedniej kadencji, otrzymać taki telefon?
Ten, kto nie chce dać swojego numeru telefonu i obawia się, że będzie nagabywany przez całe 24 godziny jest w błędzie. Jestem radnym od 1998 roku i nigdy nie miałem takiej sytuacji. Chyba, że ja trafiam na ludzi kulturalnych. Nie było takiego przypadku, aby ktoś do mnie dzwonił w nocy. Chyba, że przez pomyłkę.
Proszę na koniec zająć stanowisko w sprawie upubliczniania interpelacji i odpowiedzi na nie. Czy Pana zdaniem powinny pojawiać się np. na stronie Urzędu Miejskiego, żeby każdy elblążanin wiedział, w jakiej sprawie, który radny, zadziałał?
Ja myślę, że nie. Duży odsetek interpelacji, to są sprawy osobiste. Jeśli by chodziło o interpelacje techniczne, to może być. SLD, do którego należę, będzie miało stronę internetową, na której każdy z radnych będzie mógł wpisać interpelacje dotyczące ogółu. Takie informacje będą się ukazywały na pewno.
Dziękuję za rozmowę.
Każdy, kto chciałby skontaktować się z radnym Andrzejem Tomczyński może zadzwonić pod numer 512 070 999 lub napisać e-mail'a na adres andrzejtom3@wp.pl
Witam Panie radny zaradny. Jak tam lewoskręt z Grunwaldzkiej w Lotniczą. Jak to za trudne to może koperta dla "inwalidów" przy poczcie na dworcu PKP - obecne koperty są oddalone ok.50 od wejścia na pocztę a przy samym wejściu jest ogólnodostępne miejsce , które przeważnie jest zajęte. Jak pomalowanie koperty za trudne to może przestawienie znaku na ul. Pasłęckiej - wylot na W-wę przy wysepce koło Auto - Kalinki. Skręcającym autem osobowym w lewo w stronę Gronowa - Górnego zasłania on widok na Pasłęcką i nie widzą dobrze pojazdów wjeżdżających do E-ga od strony Warszawy. Moje propozycje proszę traktować jako wnioski do budżetu obywatelskiego. Ps. W kiblu nie rozmawiam z nikim.
Faktycznie człowiek czynu, szczególnie jak po pijaku jeździe swoim mercedesem
Drogi Wyborco. Drugi lewoskręt w ul.Lotniczą będzie,tylko drogowcom potrzeba czasu na analizy.Już nawet otrzymałem odpowiedz, ktoś wyliczył , że w Lotniczą jedzie TYLKO 20% pojazdów.Nie odpuściłem i drogowcy zajmują się ponowną analizą.Powiem tak,Do niedawna w Lotniczą skręcało 3% pojazdów,to czy 20% jest mniesze od 3%.Po za tym, jeden z Prezydentów popiera mój wniosek,więc myśle ,że lewoskręt powstanie.Dalej-Dziś mam jechać w teren z pracownikiem Zarządu dróg,zobaczę jak to wygląda przy Kalince.Jeśli idzie o budżet obywatelski , to Pan ma czas do jutra zlożyć wniosek w Urzędzie,ja za Pana nie mogę składać wniosku.Co do kibla,nie zrozumiął Pan mojej intencji,nie chciałem Pana obrazić.Tylko Panu się wydaje ,że wszystko jest takie proste,a to potrzeba czasu i kasy.Ja też chciałbym,żeby już.
Czy mam rozumieć, że przez te wszystkie lata nie spotkałeś na swojej drodze życzliwego Prezydenta? To bardzo wymowne określenie!!!!
Panie Tomczyński. Powiem nieskromnie ,że jestem zadowolony iż zmobilizowałem Pana i innych do pracy na rzecz mieszkańców . Mam tylko prośbę ,żeby działać szybciej i skuteczniej. Nie odpowiedział Pan co z kopertą dla niepełnosprawnych przy poczcie na dworcu PKP. Pozdrawiam . Ps. W następnej korespondencji do Pana zajmę się problemem lewoskrętu w Królewiecką ( koło szpitala ) oraz czerwonym światłem do skrętu w prawo z Królewieckiej w dawną 22 Lipca - koło Energii . Co do budżetu obywatelskiego to udzielam Panu publicznego pełnomocnictwa w tej sprawie - W końcu jest Pan moim reprezentantem we władzach miasta.
Do Tego- co widział-Wydaje mi się Brutusie,że przesadziłeś pisząc,że radny jeżdzi po alkoholu.Pewnie jesteś tym,który na odległość określa poziom alkoholu w wydychanym powietrzu.Chyba,że Radny wiózł Ciebie opitego do domu.Wstydził byś się,to że kogoś można nie lubić , nie znaczy, abyGo pomawiać.A ja bardzo lubię Andrzeja Tomczyńskiego,bo jest to normalny Facet.
Do Wyborca-Zaprasza 5 pażdziernika na mój dyżur do Urzędu na godz14.Co do koperty,to nie pisze Pan nic o kopercie na Hetmańskiej blisko pasażu,a ta koperta zwykle jest zastawiona i umiejscowiona w krzaczorach.Ale ja,poczyniłem starania o wykonanie drugiej bardziej dostępnej.Chciałby Pana poznać i zasiąść przy stole do rozmowy.To jest mój ostatni wpis skierowany do Pana.Pozdrawiam.Jeśli chodzi o mobilizację to proszę mi wierzyć przez !12 lat radnowania mobilizuję się sam.Czwarta kadencja o czymś świadczy.Nie prawda??? Ale jeśli Panu zależy na sławie zarekomęduję Pana gdzie trzeba, ale potrzebne mi jest Pana nazwisko,nr.tel.Do nidousłyszenia!!!
Ha, ha.Radny jest zaradny, ale do własnej kieszeni!
Panie radny . Dziękuję za rekomendację ale jest mi ona nie potrzeba. Co do kadencji , to w ilu partiach Pan "działał" i dlaczego je Pan zmieniał. Odmowa dyskursu z wyborcą świadczy o Pana podejściu do funkcji radnego. Pozdrawiam i zdrówka życzę.
Mam nadzieję, że to już ostatnia kadencja tego farbowanego radnego jakim jest. p. Tomczyński. Ciekawe jak teraz zawieje wiatr w tą chorągiewkę Tomczyńskiego. Obnażył się tym wywiadem.... ale to jeszcze i tak nie wszystko jest o wiele gorzej!!!!