Wakacje to czas, w którym na dwa miesiące przestają funkcjonować dyżury radnych. Sprawdziliśmy czy zdaniem radnych elblążanie odczuwają ich brak. Zapytaliśmy każdego z nich m. in. o to ilu mieszkańców naszego miasta skorzystało z możliwości osobistego porozmawiania z nimi, z jakimi problemami zgłaszali się przez półtora roku ich kadencji.
Wojciech Marian Paczkowski (członek Klubu Radnych PO) w Radzie Miejskiej jest pierwszą kadencję. Pełni funkcję członka Komisji Finansowo-Budżetowej i Komisji Gospodarczej.
Czy Pana zdaniem dyżury radnych to optymalny czas na spotkań z mieszkańcami naszego miasta?
Nie. Może szefostwu klubu się narażę, ale to zdanie podziela jeszcze kilka innych osób. Razem z radną Agnieszką Kondraczuk złożyliśmy kilkakrotnie propozycję, zmiany godzin, które od wiek, wieków były przyjęte. Tradycją już jest, że radni spotykają się z mieszkańcami, w godzinach pracy urzędu. Z tego powodu kategoria obywateli naszego miasta, którzy przychodzą podczas tych dyżurów jest określona. Są to z reguły osoby niepracujące: emeryci, bezrobotni. To rzutuje na jakość problemów, z którymi ludzie do nas przychodzą. Godziny dyżurów radnych są niestety niedostępne dla tych, którzy pracują.
Jak dużo osób przychodzi podczas pełnionych przez Pana dyżurów?
Nie zdradzę chyba żadnej tajemnicy, w końcu można to sprawdzić w księdze interpelacji, gdzie znajdują się wpisy „brak interesantów”. Było kilka osób, głównie bezrobotnych, czy mających kłopoty mieszkaniowe. Są to głównie ludzie z problemami w typie „spraw beznadziejnych”, na które radni nie mają wpływu. Jako człowiek, jako ojciec, jako nauczyciel, jako radny, rozumiem te problemy, ale wiem, jakie są możliwości Miasta, i wiem, że nie jestem w stanie „załatwić” komuś mieszkania.
Mała frekwencja może zniechęcać, ale być może wystarczyłoby wyjść z Urzędu do mieszkańców, organizując takie spotkania na przykład w szkołach, spółdzielniach mieszkaniowych i w dogodniejszych godzinach?
Ja już rozmawiałem z dyrektorką szkoły, w której pracuję, a ona wyraziła zgodę, żebym mógł spotykać się z ludźmi, na terenie szkoły. W przygotowaniu jest nawet tablica informująca kiedy i w jakich godzinach będzie można spotkać się z e mną jako radnym. W bieżącym roku szkolnym ruszą te spotkania na pewno. W końcu to był mój rejon wyborczy. Ci ludzie na mnie głosowali i dlatego chcę, aby mieli możliwość spotkania się w dogodnym czasie. Mam tylko nadzieję, że nie będzie tak, jak podczas konsultacji społecznych.
O pracy radnych mieszkańcy wypowiadają się niepochlebnie, mówiąc „radny bezradny”. Zgadza się Pan z taką oceną waszej pracy?
My pełnimy funkcję takiego pośrednika. Do nas przychodzą osoby z problemami, ale my nie mamy mocy, żeby załatwiać te sprawy od ręki. Opisujemy problem na formularzu, przekazujemy go do biura Rady, stamtąd przekazywany jest on do odpowiedniego Departamentu. W ciągu tygodnia, dwóch otrzymujemy odpowiedź i w zależności od treści odpowiedzi możemy ją przyjąć, albo próbować coś zrobić, gdy jeszcze cokolwiek można zrobić. Jesteśmy na tyle zaznajomieni z procedurami i możliwościami Urzędu, że wiemy, że danej sprawie nikt, począwszy od Prezydenta, a skończywszy na radnym, nie załatwi.
Większość radnych udostępniła numer telefonu komórkowego oraz adres e-mail. Pan do nich nie należy. Dlaczego?
Rzeczywiście zastrzegłem i numer, i adres, w obawie przed głuchymi telefonami w środku nocy. Ale po przemyśleniu sprawy stwierdziłem, że teraz udostępnię. Nawet jak na dziesięć telefonów trafi się jeden głupi, to dam radę.
Podczas sesji Rady Miasta radni składają interpelacje. Sądzi Pan, że powinny być one publikowane, wraz z odpowiedziami, np. na stronie UM?
Interpelacje najczęściej jest wynikiem rozmów z mieszkańcami. Nie widzę powodu, żeby ich nie publikować.
Dziękuję za rozmowę.
Każdy, kto chciałby skontaktować się z radnym Wojciechem Paczkowskim może zadzwonić pod numer 604 907 942 lub napisać e-mail'a: wm.paczkowski@gmail.com
weź się pan za falszywe bezrobocie w szkołach- ludzie maja po dwa etaty a innych sie zwalnia.
Elbląg upada likwidowane są po kolei różne obiekty,tylko obietnice budowania a radni co ślepi nic nie widzą .Gdzie reakcja na poczynania N.G.
e tam - to napisz konkretnie gdzie i na jakim stanowisku skoro tak sie bulwersujesz a nie anonimowo "ktoś, gdzieś, kiedyś"
proszę bardzo gim2, gim4, gim3, gim7.........
Następne ble , ble ble bezradnego radnego. Może któryś radny ma jakieś osiągnięcia , którymi może się publicznie pochwalić. Jsk dotąd nie widziałem aby któryś radny "pochwalił " się ,że załatwił jakąś sprawę zgłoszoną przez wyborców.
proszę bardzo - ZSTI niektore nieroby i nieudacznicy po 50 nadgodzin miesiecznie , TM na komenskiego to samo
Wojtek, cenię Cię bardzo jako człowieka i nauczyciela, ale powinniście tak jak w szkole -wszyscy radni - pisać "samochwałki", czyli w punktach, co zrobiliście przez każde kolejne pół roku i od tego powinny zależeć Wasze profity; nieustannie apeluję o podanie w punktach, co zrobili na wycieczkach p. Witek do Szkocji i ekipa do Chin - ŻADEN z nich do dzisiaj nie podał do publicznej wiadomości , co dla NAS załątwili !!!
Pan Wojciech-klasa sama w sobie. Pozdrawiamy , wyrazy szacunku i sympatii.
hehehe a a ludziom się wrecza wypowiedzenia z art 20- likwidacja etatu- żałosne likwidacja na rzecz przy ***sów!!!!!!! mam nadzieję że za dwa lata (oby szybciej) wszystkie przy ***sy polecą wraz ze swoimi dyrektorami liżącymi d.... lokalnemu PO
Szanowni Państwo! Dziękując za wszystkie wpisy (nawet za te najbardziej kąśliwe)zapraszam na indywidualne rozmowy w każdym możliwym czasie i temacie. Proponuję np. dyżury radnego lub poniedziałki i środy ok. 15/15 w SP 1. Jestem do dyspozycji. Z poważaniem: Wojciech Paczkowski