Poniedziałek, 25.11.2024, Imieniny: Katarzyna, Erazm, Klemens
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama
Elbląg » artykuły » artykuł z kategorii POLECANE

Ratujmy Bażantarnię!

20.07.2004, 00:00:00 Rozmiar tekstu: A A A
Ratujmy Bażantarnię!

Dewastacja lasu trwa!

Czym jest elbląska Bażantarnia mieszkańcom naszego miasta nie trzeba mówić. Nie ma w Elblągu człowieka, który nie był chociaż raz w naszym lesie. Ale walki o utrzymanie tego skrawka zieleni (niecałe 400 ha w przybliżonym kwadracie między Elblągiem, Dąbrową, Stobojami i Stagniewem) trwają, z różnym skutkiem, od wielu lat. Obecnie mamy kolejny etap dewastacji naszego lasu, tym razem największy od stuleci.

Tu cofnę się do lat 70-tych ubiegłego wieku. „Głos Elbląga” nr 125/732 z dnia 28 maja 1972 roku w artykule W. Jaszowskiego pt. „Wyrok na Bażantarnię?” pisze:
„Nad biurkiem wisi kalendarz Ligi Ochrony Przyrody. Patrząc na umieszczone wśród widoków leśnych ostępów kartki poszczególnych dni tygodnia, miesiąca, roku, Czesław Borsuk sporządza raporty o wykonaniu planu, wydaje nowe wyroki śmierci na las, którego jest administratorem – na elbląska Bażantarnię. (...)

Opracowany przez specjalna komisję(...) tzw. plan pozysku drewna przewiduje uzyskanie z elbląskiej Bażantarni w latach 1966-1975 – 9638 m sześciennych grubizny. Oznacza to, że każdego roku wyrąbać trzeba 963,8 metra sześciennego drzew o średnicy większej niż 9 cm.(...) Chcąc uzyskać corocznie zakładaną planem wielkość 963,8 metra sześciennego drewna, wyrąbać trzeba prawie 3 ha zdrowego lasu. W ciągu 10 lat powierzchnia ta wzrasta do 30 ha. Obszar bażantarni to około 380 ha. Działając w tym tempie, nawet przy założeniu, że miejsce wyrąbanych drzew różnej wielkości pokrywać będą dwu lub trzyletnie sadzonki, szybko możemy doczekać się jedynie sporego zagajnika.”

Jak widać problem wycinki Bażantarni istniał praktycznie od zawsze. I od zawsze istniały siły, które przeciwstawiały się temu procesowi. Obecnie, niestety, padło na mnie. Moje pierwsze kontakty z Nadleśnictwem Elbląg pod zarządem obecnego nadleśniczego sięgają roku 1999. W dniu 20.10.1999 roku złożyłem w siedzibie firmy pismo w sprawie współpracy przy odbudowie Parasola. Współpraca miała wyglądać w ten sposób, że Nadleśnictwo Elbląg wyrazi zgodę na wykorzystanie leżących i nikomu niepotrzebnych drzew oraz fachowy nadzór, a my, to znaczy młodzież i zainteresowane osoby dorosłe zrzeszone i niezrzeszone, wykonamy wszystkie prace przy odbudowie obiektu i pokryjemy wszystkie inne koszty.

Odpowiedź na złożone pismo otrzymałem już 20.04.2001 roku (!). W piśmie czytamy: „ W nawiązaniu do prowadzonych rozmów nt. odbudowy parasola w Bażantarni Nadleśnictwo Elbląg uprzejmie informuje, że obecnie z uwagi na trudności finansowe nie jesteśmy dostarczyć materiału niezbędnego do odbudowy parasola i mostku. Jednocześnie Nadleśnictwo informuje, że w przypadku uzyskania przez Pana środków niezbędnych do zrealizowania ww. projektu niezbędne będzie uzyskanie pozytywnej opinii Dyrektora Parku Krajobrazowego Wysoczyzna Elbląska.”

Zdegustowana młodzież postanowiła odbudować samodzielnie mostek, jako obiekt bardziej potrzebny. Prace zostały zakończone w czerwcu 2002 roku.
Ale widać Nadleśnictwo Elbląg bardzo poważnie potraktowało swoje braki finansowe, bo rozpoczęła się bardzo intensywna wycinka naszego lasu.

W międzyczasie powstał Ogólnopolski Związek Obrońców Lasów z siedzibą w Elblągu i jako zainteresowani otrzymaliśmy ankietę firmy SGS prowadzącą kontrole Dyrekcji Okręgowych Lasów Państwowych. Ankietę ta wraz ze stosownym pismem wysłałem do siedziby firmy SGS w dniu 20.12.2001 roku. I znowu długo, długo nic. Aż nadszedł rok 2003. I zaczęło się... Wiosną Nadleśnictwo Elbląg wkroczyło z całą siłą ciężkiego sprzętu w Dolinę Wielkiej Głuszy i Dąbrowskie Pustacie. Tu w pierwszej kolejności „poleciały iglaki”. Padały drzewa z gniazdami, wąskie leśne ścieżki zamieniły się w błotniste bajora, gdzie nie tylko można skręcić nogę ale i, przy odrobinie szczęścia, utopić się. W sierpniu tego roku wycięto w Dolinie największą sosnę Bażantarni. Tego było za wiele. Została powołana Fundacja „Pogezania”, która postawiła sobie za cel doprowadzenie do zaprzestania rabunkowej gospodarki naszego lasu, niszczenia roślinności, zabijania ptaków, płazów i ssaków.

I tu zaczęły się również problemy z myśliwymi, ale o tym innym razem. Oczywiście Fundacja nie posiadała i nie posiada wielkich środków. Sponsorzy, którzy jako tako pomagali przy wydawaniu książek uciekają jak mogą od Fundacji. Jedni mówią, że nie zajmują się polityką (to w związku z polowaniami), inni zajmują się handlem drewnem i też nie widzą potrzeby zmiany sytuacji. A jeszcze inni sami są myśliwymi...

Na jesieni 2003 roku odwiedził mnie w domu leśniczy i zaproponował współpracę m.in. przy odbudowie Parasola. Powiem szczerze – zastanawiałem się gdzie jest w tym haczyk, ale jednocześnie ucieszyłem się – może coś się da jeszcze zrobić. W dniu 4.10.2003 roku odbyło się spotkanie i wycieczka terenowa w Bażantarni. Sporządzono protokół, w którym już nie mówi się na temat Parasola ani słowa, ale poruszana są inne ważne sprawy. M.in. naprawa mostka, który przez ponad roku trochę podupadł, ograniczenia wycinki drzew iglastych, oznaczenia terenu wycinki tablicami, rekultywacji ścieżek zniszczonych w czasie prac rębnych itd. W grudniu wyjaśniło się gdzie tkwił przysłowiowy haczyk – Nadleśnictwo Elbląg szykowało się do kontroli przeprowadzanej przez firmę SGS i musiało mieć, aby dobrze wypaść, współpracę z organizacjami społecznymi.

Kontrola odbyła się, i wszystko wróciło do normy. W dniu 1 marca 2004 roku, już jako Fundacja „Pogezania”, spotkałem się ponownie z elbląskim Nadleśniczym. I znowu poruszyliśmy sprawę dewastacji ścieżek, odbudowy Parasola, wycinki drzew iglastych... Wynikła też sprawa polowań w Bażantarni, co stało się powodem sympozjum „Strzały w Mieście”.

Nadleśnictwo Elbląg nie przestaje niszczyć i dewastować
. W kwietniu br. zaobserwowałem wycinkę drzew na grodzisku w Weklicach. Jest to największy tego typu obiekt na naszym terenie i objęty jest całkowitą ochroną prawną – stosuje się tu ustawę o ochronie zabytków. Aby wywieźć pozyskane drewna pracownicy nadleśnictwa zniszczyli około 1-metrowy odcinek wału grodziska, robiąc z niego drogę dla ciężkiego sprzętu. Po mojej interwencji, Wojewódzki Konserwator Zabytków „popędził kota” leśnikom. Zdewastowany wał został zabezpieczony, ale nie odbudowany. Droga dla ciężkiego sprzętu i dalszej dewastacji zabytku stoi otworem i jest wykorzystywana do tej pory.

Ale najciekawsze zdarzenie w mojej wieloletniej „współpracy” z Nadleśnictwem Elbląg miało miejsce w dniu 1 czerwca 2004 roku. W tym dniu odbywałem wycieczkę z dziećmi z zaprzyjaźnionej szkoły w Nowym Dworze Gdańskim. Przy jednej z wiat spotkaliśmy inna grupę dzieci oraz strażnika leśnego ze służbowym samochodem. W czasie mojego opowiadania o lesie i naszych problemach z Nadleśnictwem Elbląg, o rabunkowej gospodarce strażnik wtrącił się do rozmowy ze słowami: „co pan za głupoty opowiada dzieciom, ja mogę pana wylegitymować, bo jestem pracownikiem nadleśnictwa.” Na moją propozycje okazania dokumentów strażnik odpowiedział: „ja nie potrzebuję pana dokumentów, bo pana dobrze znam z nadleśnictwa.”

Oczywiście o zdarzeniu powiadomiłem Nadleśnictwo Elbląg. w dniu 15.06.2004 byłem przesłuchany w charakterze „skarżącego”. Jedno z pytań brzmiało „ czy posiada pan uprawnienia do oprowadzania wycieczek?” – z tego wynika, że Nadleśnictwo Elbląg zacznie wymagać od nas posiadania uprawnień do odbywania wycieczek na terenie lasu... miejskiego. Odpowiedź na moje pismo otrzymałem w dniu 8 lipca 2004 roku, warto przytoczyć jej fragment: (...) Na podstawie zebranego materiału dowodowego ustalono, że forma protestu strażnika, Pana (...), na okoliczność wygłaszanej pogadanki była zbyt impulsywna. Natomiast nasza uwaga sprowadza się do faktu, że Pan w obecności grupy dzieci nie powinien przekazywać sprzecznych informacji na temat problematyki współczesnego leśnictwa (...) Celem uniknięcia w przyszłości podobnych incydentów nadleśniczy zaprasza Pana do współpracy.”

 

Jerzy Zaskiewicz, www.mojewendrowki.eu

Oceń tekst:

Ocen: 0

%0 %0


Komentarze do artykułu (7)

Dodaj nowy komentarz

  1. 1
    0
    ~ anonim
    Wtorek, 20.07

    ciekawa dyskusja http://portel.pl/forum/read.php?f=1&i=99206&t=99206

  2. 2
    0
    ~ Paweł
    Piątek, 23.07

    Czy na Górę Chrobrego koniecznie trzeba wjeżdzać samochodem ? Czy Nadleśnictwo nie może wystąpić o ustawienie znaku zakazu ruchu u podnóża. Czy elbląska policja mogłaby od czasu do czasu zainterweniować i zwrócić uwagę zmotoryzowanej hołocie, która notorycznie wspina się w swoich "rzęchach" na szczyt by zostawić tam po sobie potłuczone butelki po piwie oraz tony innych śmieci, które raz w roku sprzątają po dorosłych dzieci podczas akcji "Sprzątanie Świata".

  3. 3
    0
    ~ anonim
    Sobota, 24.07

    Popieram. Bażantarnia jest pięknym miejscem dla Elblążan, jak też Góra Chrobrego. Mam nadzieję, że powybudowaniu ścieżek rowerowych wzdłuż Kumieli, również w tej okolicy zacznie coś funkcjonować. Elblążanie brońmy naszego lasu!!!!!

  4. 4
    0
    ~ obserwator
    Niedziela, 25.07

    A Tam mają być wybudowane ścierzki rowerowe?

  5. 5
    0
    ~ Andrzej
    Środa, 28.07

    Z trwoga zauwazam, iz rabunkowa gospodarka lesna odbywa sie na terenie Wysoczyzny Elblaskiej ( miedzy innymi Jary Lecza, Las Kadynski , Lasy Rakowskie ) - widok ciezkiego sprzetu dewatujacego las i lesne drogi doprowadza mnie do szalu . Ostatnio bedac z synem na rowerze na jednej z lesnych drog asfaltowych ( zjazd w Nadbrzezu vide Pomnik Ofiar Stutthofu) stwierdzilem , iz z roku na rok jest coraz gorzej - pelno blota , kawalkow drewna , pekniecia na asfalcie oraz totalne zachwaszczenie pobocza. Pytam sie z cala stanowczoscia gdzie sa ludzie odpowiedzialni za taki stan rzeczy - noszacy zielony mundur i czapke z orzelkiem- a moze oni maja wszystko gdzies i nie wykonuja swojej pracy z powolaniem. Niech sie ktos wypowie - czemu sa niszczone lesne drogi i wycina tyle drzew , nie robiac nic zeby ludzie mogli aktywnie wypoczywac wsrod drzew. Na koniec jedna uwaga las to nie panstwo w panstwie a dobro calego narodu a panowie w zieleni sa oplacani z naszych podatkow. Z szacunkiem

  6. 6
    0
    ~ anonim
    Czwartek, 29.07

    Apel o ratowanie Bażantarni uznaję za w pełni uzasadniony. Powinno to być miejsce, którym możemy się pochwalić turystom. Mnie również dziwią takie fakty, jak np. wyrąb zdrowych buków nieomal za płotem siedziby Nadleśnictwa (widziałem to na wiosnę w tym roku) podczas gdy koryto rzeczne jest w wielu miejscach przywalone wiatrołomami. Szlaki turystyczne czy wiaty - powinny być zadbane. Tak się zastanawiam czy dobrze robię reklamując Bażantarnię jako atrakcję turystyczną (FOTO nr7/98 czy strona www.republika.pl/dustyalex/strona02.html). Bardzo dużo zależ od sposobu gospodarowania tą piękną połacią lasu ale dużo też od użytkowników. Apeluję więc - nie niszczmy, nie zaśmiecajmy, nie płoszmy zwierzyny (mam wrażenie, że śpiew ptaków częściej słychać w mieście niż w Bażantarni) - w tym naszym elbląskim lasku.

  7. 7
    0
    ~ Kuba
    Sobota, 14.08

    Moi poprzednicy mają niestety racje, "BAŻANTARNIA" z roku na rok jest coraz bardziej zaniedbana i dewastowane przez służby, które zamiast o nią dbać dewastują ją. Bo czym jest wywóz wyciętych drzew - z roku na rok niestety coraz wiecej - po ścieżkach, z których mogą korzystać mieszkńcy naszego miasta. Drewno wywyozi się oczywiście po największych ulewach, niszcząc dogłębie szlaki turystyczne, a po kilku miesiacach koleiny zasypuje sie nie ziemią a gruzem, szlaką i innymi śmieciami. Zdarzają sie przypadki wysypywania do Kumieli świeżo skoszonej trawy z terenów zielonych w mięscie - czyżby ktoś zakładał chodowlę podwodnych królików i owiec. Od soboty do niedzieli na ulicy Marymonckiej panuje prawdziwy horror. Obowiazuje tu ograniczenie prędkości do 40 km/h, tylko kogo ono dotyczy? Szaleją tu podchmieleni młodzieńcy, którzy na polanie dopiero co skonsumowali kilka piwek, wsiadają za kierownice swych szalejących gruchotów i naprzód. Czy ktoś całkiem przypadkiem widział w tej okolicy POLICJANTA ?! Nigdy?! To samo dzieje się w ookolicy Góry Chrobrego. No cóż jeszcze kilka lat a problem sam się rozwiąże. Bażantarnia zostanie wchłonieta przez cmentarz, na którym spoczną właściciele szalejących gruchotów. Zresztą kilku już tam jest. Tak więc nikt już nie będzie niepokoił Lasów Państwowych, Policji, Straży Miejskiej i innych im podobnych służb włącznie z Urzędem Miasta Elbląga. I całkiem przez przypadek, któś w planie ujmie remont chodnika dla pieszych wzdłuż ulicy Marymonckiej. I piesi turyści będą mogli z niego korzystać zamiast ukradkiem korzystać z ulicy po której szleją zmotoryzowani młodzieńcy.Oczywiście gdy się pomyli i zrobi to nieświadomie. Myslę i chcę się mylić, że nic się w tej materi nie zmieni. I Bażantarnie za kilka lat będziemy znali tylko z opowięści i pożółkłych fotografii.

Redakcja serwisu info.elblag.pl nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.


Regulamin komentowania artykułów w serwisie info.elblag.pl

W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie info.elblag.pl wprowadza się niniejszy Regulamin.

  1. Komentujący umieszczając treści sprzeczne z prawem musi liczyć się, że może ponieść odpowiedzialność karną lub cywilną.
  2. Komentarze dodawane przez czytelników służą prowadzeniu poważnej i merytorycznej dyskusji na temat zamieszczonych wiadomości oraz problemów z nimi związanych.
  3. Czytelnicy mogą umieszczać informacje i opinie niezwiązane z treścią artykułów dla istotnych powodów (np. poinformowanie innych czytelników o wydarzeniach).
  4. Zabrania się dodawania komentarzy: wulgarnych, obraźliwych, naruszających dobra osobiste osób trzecich lub zawierających treści zabronione przez prawo.
  5. Celem komentarzy nie jest prowadzenie jałowych sporów osobistych między czytelnikami.
  6. Wszystkie wpisy stojące w sprzeczności z powyższymi warunkami będą niezwłocznie kasowane w całości bądź w części.
  7. Redakcja interpretuje Regulamin i decyduje, które wpisy, komentarze (lub ich części) należy usunąć i dokona tego w możliwie jak najszybszym czasie.


Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2024 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


0.98940896987915