Ostatni w tym roku trzecioligowy mecz z Lechią Tomaszów Mazowiecki, piłkarze Concordii powinni rozstrzygnąć już w pierwszej połowie. Doszłoby do tego, gdyby pomarańczowo-czarni wykorzystali kilka stuprocentowych okazji. Niestety niewykorzystane w tej części meczu sytuacje zemściły się w drugiej odsłonie. Goście po godzinie gry wyszli na prowadzenie, a w ostatnich minutach meczu dobili elblążan, którzy wszystkie siły rzucili do ataku. Porażka 0:2 w Tomaszowie nieco zamazuje obraz bardzo dobrego w wykonaniu Concordii roku 2019, który zakończył się mistrzostwem IV ligi, zdobyciem Wojewódzkiego Pucharu Polski oraz zajęciem 7 miejsca w III lidze po rundzie jesiennej oraz 9 lokaty na koniec roku.
Słoniki w daleki wyjazd do Tomaszowa Mazowieckiego udali się z celem wywalczenia kolejnych punktów, które pozwoliłyby drużynie spędzić zimę w górnej części tabeli. Faworytem niedzielnego meczu byli elblążanie, którzy znajdowali się dziesięć pozycji wyżej od Lechii.
W pierwszej połowie nic nie wskazywało na to, że pomarańczowo-czarni nie wywiozą z Tomaszowa ani jednego punktu. Elblążanie dominowali i dłużej utrzymywali się przy piłce, a swoją przewagę mogli udokumentować w ostatnich dwudziestu minutach tej części spotkania, kiedy to stworzyli sobie kilka doskonałych okazji do zdobycia goli. Mówiąc wprost między 28 a 45 minutą trwało ostrzeliwanie bramki miejscowych. Pierwszą z takich sytuacji w 28 minucie miał Adam Duda, który otrzymał długie podanie od Rafała Maciążka i w sytuacji sam na sam z bramkarzem minął Mateusza Awdziewicza, ale za bardzo wygonił się z piłką na skraj pola karnego i nie zdecydował się na strzał do pustej bramki. Jeszcze w tej samej akcji piłkę dostał Rafał Lisiecki i oddał silny strzał z 18 metra, który z trudem odbił golkiper Lechii. Chwilę później oblężenie bramki gospodarzy zakończył minimalnie niecelny strzał z dystansu Michała Lewandowskiego. W 31 minucie po wrzutce Cypriana Maciejewskiego, w polu karnym z 5 metrów główkował niekryty Adam Duda, ale jego strzał złapał Mateusz Awdziewicz. Minutę później na listę strzelców mógł się wpisać Rafał Lisiecki, ale i jego mocny strzał wybronił tomaszowski bramkarz. W 32 minucie po raz kolejny oko w oko z strzegącym bramki Lechii Mateuszem Awdziewiczem stanął Adam Duda i kolejny raz górą był gracz gospodarzy. W 36 minucie fatalny błąd popełnił Awdziewicz, który minął się z piłką. Ta trafiła pod nogi Dudy, który lobem próbował zmieścić futbolówkę w siatce, ale i tym razem ta sztuka mu się nie powiodła. W 42 minucie „Dudi” znów próbował lobować wysuniętego Awdziewicza i znów piłka przeleciała obok pustej bramki. Gospodarze w pierwszej połowie próbowali odgryzać się groźnymi strzałami z dystansu, ale na szczęście każdy z nich mijał światło bramki. Do przerwy gole więc nie padły.
Concordia powinna rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść już w pierwszej części, ale fatalna skuteczność sprawiła, że gospodarze przetrzymali napór i w drugiej połowie przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W 57 minucie dogodną okazję do wyprowadzenia swojego zespołu na prowadzenie miał Igor Kania, ale czujnie w bramce zachował się Paweł Łakota i odbił jego strzał z kilku metrów na rzut rożny. Niestety trzy minuty później bramkarz Concordii musiał już wyjmować piłkę z siatki, po tym jak z najbliższej odległości do siatki trafił Kamil Szymczak. Jedna z nielicznych sytuacji Lechii w tym spotkaniu zakończyła się dla niej golem i od tej pory pomarańczowo-czarni musieli gonić wynik. Niestety dziurawa w pierwszej połowie obrona gospodarzy, w drugiej grała bez zarzutu, mądrze rozbijając elbląskie ataki. Concordia przez ostatnie pół godziny meczu waliła praktycznie głową w mur. W końcówce meczu trener Łukasz Nadolny postawił wszystko na jedną kartę i desygnował do gry trzeciego napastnika. Tym samym swój debiut w III lidze zaliczył 16-letni wychowanek Concordii Szymon Ratajczyk. Grający wysoko elblążanie w 88 minucie, po stracie piłki nadziali się na kontrę i w efekcie przegrywali już 0:2, po tym jak w sytuacji sam na sam Pawła Łakotę pokonał Bartosz Snopczyński. Do końca meczu rezultat się już nie zmienił i komplet punktów został w Tomaszowie Mazowieckim.
Lechia Tomaszów Mazowiecki – Concordia Elbląg 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Kamil Szymczak (60'), 2:0 Bartosz Snopczyński (88')
Lechia: Mateusz Awdziewicz – Kamil Cyran, Mateusz Bąkowicz, Bartłomiej Cieślik (57' Dawid Świątek), Kamil Szymczak (90' Kacper Przedbora), Kamil Lewiński, Igor Kania (82' Kamil Kubiak), Jacek Wuwer, Kacper Giełzak, Kacper Świątczak, Adrian Marcioch (77' Bartosz Snopczyński).
Concordia: Paweł Łakota – Tomasz Szawara, Rafał Maciążek, Michał Lewandowski, Radosław Bukacki, Cyprian Maciejewski, Adam Skierkowski (62' Bartosz Danowski), Dominik Pawłowski (62' Piotr Goljasz), Robert Sulewski (46' Sebastian Tomczuk), Rafał Lisiecki, Adam Duda (83' Szymon Ratajczyk).
Sędziował: Kamil Chmielewski (Warszawa)
Żółta kartka: Sulewski (Concordia)
Dla Słoników był to ostatni w 2019 roku mecz. Kolejny mecz ligowy Concordia rozegra dopiero w marcu przyszłego roku. Wówczas w 19 kolejce pomarańczowo-czarni zmierzą się na wyjeździe z KS Wasilków. Zimę pomarańczowo-czarni spędzą w samym środku tabeli, na dziewiątym miejscu.
III liga - grupa I - sezon 2019/2020 - aktualna tabela, wyniki, terminarz
No cóż, piłka jest okrągła a bramki są dwie. Mimo wszystko gratulacje za całokształt roku 2019.