Kolejny duży krok w kierunku zapewnienia sobie awansu do III ligi zrobili w sobotę (18 maja) piłkarze Concordii. Pomarańczowo-czarni w spotkaniu 25 kolejki forBET IV ligi pokonali na wyjeździe Mrągowię Mrągowo 2:1. Bramki dla Concordii zdobyli w tym pojedynku Sebastian Tomczuk i Patryk Malanowski. Aby móc świętować promocję do wyższej klasy rozgrywkowej już na cztery kolejki przed końcem sezonu, Słoniki muszą w najbliższym meczu z Jeziorakiem zdobyć przynajmniej punkt.
Concordia awans zapewnić sobie mogła już po tej kolejce. Aby tak się stało, musiała wygrać z Mrągowią i liczyć, że wicelider Motor Lubawa straci punkty w Gołdapi. Tylko połowa tego warunku została spełniona, bo lubawianie gładko pokonali Romintę 5:1 i nadal tracą do Słoników tyle samo - 14 punktów.
W Mrągowie trener Łukasz Nadolny nie mógł skorzystać jedynie z usług narzekającego na drobny uraz Mariusza Pelca. Dużym zaskoczeniem mógł być za to brak w wyjściowym składzie kapitana pomarańczowo-czarnych Tomasza Szawary, który w tym sezonie zagrał we wszystkich ligowych meczach od pierwszej minuty. Doświadczony stoper zasiadł na ławce rezerwowych, gdyż szkoleniowiec Concordii chciał sprawdzić inny wariant gry swojego zespołu, nakreślony pod kątem środowego meczu w Wojewódzkim Pucharze Polski (Tomek będzie w nim pauzował za nadmiar żółtych kartek). W zastępstwie Szawary, kapitańską opaskę w Mrągowie założył Michał Lewandowski. Warto też odnotować, że w końcówce meczu z Mrągowią, w seniorach zadebiutował 15-letni zawodnik drużyny juniorów młodszych Concordii Iwo Rudziński. To kolejny bardzo młody zawodnik elbląskiego klubu, który otrzymał szansę występu w IV lidze.
Concordia od pierwszych minut sobotniego meczu zdominowała rywala i konstruowała groźne akcje. Pierwsza z nich, mogąca zakończyć się bramką, miała miejsce w 10 minucie. Wówczas po zamieszaniu podbramkowym Edil de Souza Barros strzelał głową z najbliższej odległości, ale piłkę w ostatnie chwili na rzut rożny wybił bramkarz Mrągowii. W 16 minucie po strzale z rzutu wolnego Sebastiana Tomczuka, odbitą przez bramkarza piłkę dobijał Patryk Malanowski, ale z kilku metrów trafił tylko w golkipera gospodarzy. W 22 minucie piłka w końcu znalazła drogę do bramki. Adam Skierkowski długim podaniem świetnie uruchomił niekrytego Sebastiana Tomczuka, który pobiegł z piłką w pole karne i uderzeniem tuż przy słupku pokonał Michała Marcińczyka. Pięć minut później było już 2:0. Radosław Lenart dośrodkował z rzutu rożnego na głowę Patryka Malanowskiego, a ten strzałem z ostrego kąta zaskoczył bramkarza i obrońców. W 32 minucie przyjezdni powinni wygrywać trzema golami. W polu karnym sfaulowany został Dominik Pawłowski, a sędzia Wojciech Krztoń bez wahania wskazał na punkt oddalony o 11 metrów od bramki. Do piłki podszedł stały egzekutor rzutów karnych w Concordii Edil de Souza Barros i zmylił bramkarza, ale… strzelił obok bramki. Do przerwy Słoniki prowadziły więc różnicą tylko dwóch trafień.
W drugiej połowie kibice Mrągowii obejrzeli zupełnie inną drużynę gospodarzy. Mrągowianie nie mając nic do stracenia odważnie ruszyli do ataku i stworzyli sobie zdecydowanie więcej groźnych okazji podbramkowych. Na domiar złego od 50 minuty Concordia grała w osłabieniu jednego zawodnika, po tym jak drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartę obejrzał Dominik Pawłowski. To dodatkowo zmobilizowało graczy Mrągowii, którzy już chwilę później mogli zdobyć kontaktowego gola, ale strzał Dariusza Gołębiowskiego świetnie nogami obronił Mateusz Złotogórski. W 76 minucie po strzale głową Łukasza Kuśnierza, elbląski zespół od utraty gola uratował słupek. W 80 minucie miejscowi dopięli swego i zdobyli bramkę kontaktową. Stało się to po rzucie rożnym i strzale głową Sebastiana Kowalskiego. Mimo nerwowej końcówki więcej bramek już nie padło i Concordia zainkasowała kolejne trzy, jakże ważne punkty, które mocno przybliżają ją do III ligi.
Dobrze weszliśmy w mecz, kontrolowaliśmy go i strzeliliśmy szybko dwie bramki. Później stwarzaliśmy sobie mnóstwo sytuacji do zdobycia kolejnych goli, a rywal w pierwszej połowie niczym nam nie zagrażał. Mieliśmy rzut karny, który powinien nam dać trzybramkowe prowadzenie, ale go nie wykorzystaliśmy. Myślę, że to była przełomowa akcja w tym meczu, która nieco zmieniła losy spotkania. Początek drugiej połowy to bezmyślne zachowanie Dominika Pawłowskiego, który osłabił drużynę otrzymując czerwoną kartkę. Rywal nie miał nic do stracenia i rzucił się do odrabiania strat, co mu się częściowo udało, zdobywając bramkę na 1:2. Grając w dziesięciu chcieliśmy utrzymać korzystny wynik do końca. Można tylko żałować, że nie zdobyliśmy tej bramki z karnego, bo wynik byłby zdecydowanie inny i uniknęlibyśmy tej nerwówki w końcówce meczu. Teraz myślimy już o środowym meczu w pucharze z Mazurem Ełk, do którego musimy się dobrze przygotować
– powiedział po meczu trener Concordii Łukasz Nadolny.
Mrągowia Mrągowo – Concordia Elbląg 1:2 (0:2)
Bramki: 0:1 Sebastian Tomczuk (22' – asysta Skierkowski), 0:2 Patryk Malanowski (27' – asysta Lenart), 1:2 Sebastian Kowalski (80')
Mrągowia: Michał Marcińczyk - Tomasz Jaroszewski, Łukasz Michałowski, Konrad Rusiecki (46' Damian Glinka), Dariusz Gołębiowski (74' Marcin Spirydon), Piotr Wypniewski, Sebastian Kowalski, Kamil Skrzęta, Łukasz Kuśnierz, Patryk Rosoliński, Mateusz Skonieczka.
Concordia: Mateusz Złotogórski – Edil de Souza Barros, Paweł Rogoz (55' Marcin Kuczyński), Michał Lewandowski, Radosław Bukacki (65' Tomasz Szawara), Adam Skierkowski (71' Dawid Załucki), Dominik Pawłowski, Sebastian Tomczuk (80' Szymon Drewek), Radosław Lenart, Adam Duda (58' Paweł Pelc), Patryk Malanowski (90' Iwo Rudziński).
Sędziował: Wojciech Krztoń (Olsztyn)
Żółte kartki: Michałowski (Mrągowia), Pawłowski, Kuczyński, Skierkowski (Concordia)
Czerwona kartka: Pawłowski (49' – za drugą żółtą)
W kolejnym meczu ligowym Concordia zmierzy się u siebie z Jeziorakiem Iława. Spotkanie rozegrane zostanie w sobotę, 25 maja o godz. 16:00 na stadionie przy ul. Krakusa. Wcześniej, bo już w najbliższą środę, 22 maja pomarańczowo-czarnych czeka mecz 1/2 finału Wojewódzkiego Pucharu Polski z Mazurem Ełk. Spotkanie rozpocznie się o godz. 17:00 na stadionie przy ul. Krakusa.
IV liga - sezon 2018/2019 - aktualna tabela, wyniki, terminarz
Brawo👏👏👏
Nie martwcie się Olimpia tam będzie na was czekać bo spadną do 3 ligi.
Tak trzymać, Conca! Brawa dla trenera i zawodników! Teraz wygrać z Jeziorakiem i awans. Mam nadzieję, że mecz z Jeziorakiem Odbędzie się na Agrykola?
I co kondony macie derby!!!!! Hahaha
Do Kibica OE , co się odwlecze to nie uciecze , znasz to . My jesteśmy cierpliwi , nie teraz to w nowym sezonie , nadążasz ?